Na dodatek trzeba to starannie uargumentować. Tak uznał wczoraj Trybunał Sprawiedliwości UE (sprawy połączone, sygn. akt od C-58/10 do C-68/10). Firma Monsanoto i kilka innych pozwały Francję o to, że zawiesiła sprzedaż i stosowanie nasion kukurydzy MON 810 – organizmów genetycznie zmodyfikowanych, a następnie zakazała uprawy odmian materiału siewnego pochodzącego z tej kukurydzy.
Francja zakazała stosowania spornej odmiany na podstawie dyrektywy 2001/18/WE w sprawie zamierzonego uwalniania do środowiska organizmów genetycznie modyfikowanych. A powinna na podstawie unijnego rozporządzenia nr 1829/2003 w sprawie genetycznie zmodyfikowanej żywności i paszy.
– Wyrok Trybunału jest bardzo wyważony – mówi Henryk Rychlewski z poznańskiej kancelarii Prokurent zajmującej się doradztwem rolnym. – Pozwala zawiesić czy zakazać stosowania odmian GMO tylko wtedy, gdy sytuacja ma charakter pilny i niesie poważne ryzyko zagrożenia dla środowiska naturalnego albo zdrowia ludzi i zwierząt.
– Wyrok nie odrzucił zasadności wprowadzenia zakazu – uważa Joanna Miś z Greenpeace Polska. – Wskazał przede wszystkim błędy proceduralne.
– Wydaje się prawdopodobne, że sąd uchyli zarządzenie zawieszające wprowadzenie kukurydzy MON 810 co najmniej ze względów proceduralnych – sądzi Emilia Stępień, szef zespołu ochrony danych osobowych w kancelarii prawnej Bird & Bird.