Potrzebne są reformy wymiaru sprawiedliwości

Sędziowie są najważniejszym ogniwem wymiaru sprawiedliwości. Bez nich nie będzie praworządnego państwa i akceptacji społecznej trzeciej władzy – podkreśla adwokat Jerzy Szczepaniak

Publikacja: 11.12.2010 06:00

Potrzebne są reformy wymiaru sprawiedliwości

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Red

Każdy zdaje sobie sprawę, że dla właściwego funkcjonowania państwa niezbędne jest należyte i sprawne funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości. Dominują jednak opinie, że władza sądownicza działa w Polsce źle, a zdaniem niektórych – bardzo źle. Zdarzają się nawet takie stwierdzenia jak profesora J. Śpiewaka, że w Polsce zamiast wymierzania sprawiedliwości praktykuje się sztuczki sądowe.

W ostatnich 20 latach wielokrotnie próbowano reformować funkcjonowanie sądów, ale reformy nie były wystarczające.

Dalej trwa dyskusja, w jaki sposób poprawić efektywność działania i wizerunek społeczny trzeciej władzy.

Środowisko sędziów (jak nigdy dotąd mocno podzielone) podkreśla potrzebę niezwłocznego podwyższenia wynagrodzeń. Ministerstwo Sprawiedliwości chce wprowadzenia administracyjnej kontroli efektywności pracy sędziów. Dyskutuje się nad potrzebą zniesienia immunitetu sędziowskiego.

Są to sprawy istotne, ale jednak drugoplanowe. Rozwiązanie ich nie przyniesie radykalnej poprawy w działaniach władzy sądowniczej. Potrzebne są reformy dotyczące odmiennego spojrzenia na fundamenty, na których oparte jest działanie wymiaru sprawiedliwości.

Fundamentami tymi są dobre prawo i dobrzy sędziowie.

[srodtytul]Jakość prawa [/srodtytul]

Jakość tworzonego w Polsce prawa jest fatalna. Kolejne parlamenty produkują przepisy w ilości ok. 2 tys. stron rocznie w coraz szerszym obszarze życia obywateli i coraz bardziej szczegółowe.

Komentarzem do takiej sytuacji może być rzymska maksyma: “Im bardziej chore jest państwo, tym więcej w nim ustaw i rozporządzeń” Tacyt (Publius Cornelius Tacitus).

Konsekwencją jest brak szacunku do uchwalanych przepisów. Prawnicy koncentrują się zaś na rozwiązywaniu łamigłówek legislacyjnych zamiast na poszukiwaniu sprawiedliwych rozstrzygnięć.

Nowe regulacje i coraz bardziej kazuistyczne przepisy są wyrazem braku zaufania do sędziów i urzędników, którzy prawo stosują. Ograniczone lub nawet wyłączone jest podejmowanie decyzji przez sędziów w oparciu o ich rozsądek i życiowe doświadczenie, choć te przesłanki powinny być decydujące przy rozstrzygnięciach.

Żaden parlament nie jest w stanie uchwalać przepisów, które będą uniwersalną receptą na wszystko, co może się zdarzyć w życiu społecznym. Życie jest znacznie bogatsze od wyobraźni parlamentarzystów.

Przykładem może być aktualna ostatnio sprawa tzw. dopalaczy, która wykazała zarówno niedoskonałość prawa, jak i nieudolność prawodawców.

Uzasadniony jest zatem postulat ograniczania ilości obowiązujących przepisów, a przy tworzeniu nowych pozostawianie sądom należytej swobody interpretacji, tak aby treść przepisów nie była sprzeczna z zasadami moralnymi i nie nakazywała wydawania nieakceptowanych społecznie orzeczeń.

Prawo nie jest wartością samą w sobie i aksjomatem absolutnym. Jest jedynie narzędziem do rozwiązywania konfliktów społecznych.

Drogą do stanowienia takich właśnie przepisów wydaje się udział w procesie legislacyjnym praktyków: sędziów, adwokatów, radców prawnych czy urzędników, którzy najlepiej wiedzą, jaka będzie praktyczna konsekwencja stosowania uchwalanego prawa.

Przedstawione wyżej uwagi nie są odkrywcze ani kompletne. Są jedynie poglądem mówiącym, w jakim kierunku trzeba podążać.

[srodtytul]Sędziowie: najważniejsze ogniwo[/srodtytul]

Sędziowie są jądrem i najważniejszym ogniwem wymiaru sprawiedliwości. Bez dobrych sędziów nie będzie praworządnego państwa i akceptacji społecznej trzeciej władzy.

Praca sędziego ze względu na wagę społeczną powinna być wykonywaniem misji, a nie świadczeniem usług zawodowych. Obecnie tak nie jest, choć znam wielu sędziów, którzy postrzegają swoją pracę jako powołanie. Aby można było mówić o misji sędziego, konieczne jest spełnienie kilku warunków. Wśród nich są właściwe rozumienie prawa, realna niezawisłość oraz zawodowe i życiowe doświadczenie.

Właściwe rozumienie prawa oznacza, że przepisy są narzędziem wymierzania sprawiedliwości, a nie aksjomatem, który musi być realizowany bez względu na społeczne konsekwencje.

Zarówno prawo cywilne, jak i karne odwołują się do zasad słuszności i doświadczenia życiowego, społeczno-gospodarczego przeznaczenia prawa czy zasad współżycia społecznego. Niestety, znaczenie tych odwołań nie jest dostatecznie docenione w sądowej praktyce.

Sędziowie muszą wiedzieć, że mają swobodę w ocenie, jaki wyrok będzie sprawiedliwy, i nikt nie oczekuje od nich prostego i zimnego stosowania prawa bez należytej empatii wobec stron procesu i bez rozważania praktycznych i życiowych konsekwencji wydanego orzeczenia.

Powyższe uwagi nie są nawoływaniem do ignorowania i lekceważenia prawa. Zmierzają jedynie do przywrócenia równowagi między potrzebą stosowania przepisów a potrzebą rozwiązywania konfliktów społecznych zgodnie z realiami konkretnej sprawy i moralnym poczuciem sprawiedliwości.

[srodtytul]Niezawisłość i doświadczenie [/srodtytul]

Niezawisłość sędziów jest formalnie definiowana jako związanie sędziego jedynie treścią przepisów prawa. Taki pogląd uważam za niepełny.

Sędzia niezależny to sędzia mający już poważne osiągnięcia w karierze zawodowej oraz świetnie wynagradzany.

Sędzia powinien też mieć przychodzące z wiekiem doświadczenie życiowe, a z nim pokorę, jakże ważną dla wszystkich, nie tylko dla sędziów.

Bez poczucia pokory nie ma wrażliwości niezbędnej do rozwiązywania społecznych problemów.

Wśród młodych sędziów jest wielu świetnych prawników, którzy spełniają kryteria niezbędne do wykonywania tej funkcji. Nikt nie zaprzeczy jednak, że postrzeganie świata jest zależne od bagażu osobistych i społecznych doświadczeń. Tego doświadczenia nie da się niczym zastąpić, a jest ono w pracy sędziego niezbędne.

Samo, najbardziej nawet staranne, wykształcenie prawnicze nie wystarczy.

Na początku lat 90. pojawił się projekt Ministerstwa Sprawiedliwości zmierzający do wprowadzenia reformy polegającej na zniesieniu kształcenia zawodowego sędziów, na powoływaniu sędziów spośród doświadczonych prawników. Pamiętam, że projekt miał być wdrożony do roku 2000. Szkoda, że na projekcie się skończyło. W znakomitej większości demokratycznych krajów sędziowie powoływani są właśnie spośród doświadczonych prawników i po ukończeniu określonego cenzusu wieku. Za takim rozwiązaniem przemawiają poważne argumenty.

Dla ilustracji, jakie to może mieć znaczenie, przytoczę sprawę, w której miałem okazję kilka lat temu uczestniczyć, toczącą się przed Sądem Karnym Księstwa Luksemburga w Vaduz. Pewien Polak, człowiek niewykształcony, podjął próbę wyłudzenia z banku w Luksemburgu kwoty 1,5 mln dolarów na podstawie sfałszowanego przez siebie czeku. Czek był tak sfałszowany, że urzędnik bankowy natychmiast wezwał policję i nasz bohater został niezwłocznie aresztowany. W ramach udzielania pomocy rodzinie dowiedziałem się od obrońcy oskarżonego, że grozi mu za ten czyn kara od trzech do 15 lat więzienia. Podczas spotkania z oskarżonym w areszcie w Vaduz przekazałem mu tę informację i wydaje się, że przyjął ją ze zrozumieniem, bo podobna kara czekałaby go w Polsce.

Jakież było moje zdumienie, kiedy luksemburski obrońca Polaka przekazał mi, że sąd orzekł wobec oskarżonego karę sześciu miesięcy więzienia, to jest taką, jaką już odbył w areszcie, a także nakazał wydalenie go z kraju. Decyzję taką sąd uzasadnił m.in. tym, że czek był sfałszowany w tak prymitywny sposób, że nie było niebezpieczeństwa, iż próba wyłudzenia się powiedzie. Przy okazji sąd luksemburski zaoszczędził swojemu Skarbowi Państwa kosztów utrzymywania więźnia przez wiele lat. Taki wyrok był konsekwencją życiowego doświadczenia sędziego, a nie tylko zastosowaniem przepisów prawa. Nie jestem pewien, czy takie orzeczenie zapadłoby w Polsce.

Zdaję sobie sprawę, że bardzo trudne byłoby w praktyce wprowadzenie zasady, że sędzią może być jedynie doświadczony prawnik, po spełnieniu kryterium określonego wieku.

Obecnie pracuje w sądach wielu młodych prawników, referendarzy czy asystentów czekających czasem kilka lat na swoją szansę życiową. Nie można ich tej szansy pozbawiać.

Jest też wątpliwe, czy znalazłoby się wielu prawników z poważnym dorobkiem zawodowym, którzy chcieliby przyjść do sądów, zwłaszcza tam, gdzie rozstrzyga się drobne sprawy nakazowe, sprawy o wykroczenia lub podejmuje czynności bardziej techniczne niż “wymierzanie sprawiedliwości”. Może się też okazać, że świetny adwokat lub prokurator nie musi być dobrym sędzią.

[srodtytul]Cel jest jasny[/srodtytul]

Nie mam gotowych recept, jak rozwiązać te problemy.

Na pewno powinna pozostać otwarta droga do zawodu sędziego dla tych prawników, którzy są zatrudnieni w sądach. Być może taka droga powinna w ograniczonym zakresie pozostawać otwarta w przyszłości.

Do rozważenia jest też możliwość wydzielenia sądów lub wydziałów, w których rozstrzygano by sprawy drobne o relatywnie niewielkiej wadze społecznej. W takim miejscu młodzi sędziowie powinni rozpoczynać praktykę zawodową i po pewnym czasie mieć szansę awansu.

Możliwe jest też wprowadzenia pewnego okresu próby dla osób, które rozpoczynają pracę sędziego, także dla doświadczonych prawników.

Funkcję taką spełniała kiedyś asesura.

Rozważany temat jest trudny i nikt nie zna jednoznacznych odpowiedzi na związane z nim pytania. Dlatego też proponuję dyskusję, która winna doprowadzić do wypracowania optymalnych rozwiązań. Cel jest jasny: wymiar sprawiedliwości musi być sprawowany przez sędziów mających poczucie misji, niezawisłych, doświadczonych życiowo i zawodowo, a jednocześnie wrażliwych. Prawo zaś powinno być oparte jednoznacznie na zasadach moralnych i wskazywać kierunki postępowania sędziów, a nie służyć do realizacji wizji i potrzeb politycznych.

Trzecia władza w wolnej Polsce wymaga naprawy, abyśmy mogli bez wahania powtarzać: “Są jeszcze sądy w... Warszawie”.

Każdy zdaje sobie sprawę, że dla właściwego funkcjonowania państwa niezbędne jest należyte i sprawne funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości. Dominują jednak opinie, że władza sądownicza działa w Polsce źle, a zdaniem niektórych – bardzo źle. Zdarzają się nawet takie stwierdzenia jak profesora J. Śpiewaka, że w Polsce zamiast wymierzania sprawiedliwości praktykuje się sztuczki sądowe.

W ostatnich 20 latach wielokrotnie próbowano reformować funkcjonowanie sądów, ale reformy nie były wystarczające.

Pozostało 95% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Podatkowe łady i niełady. Bez katastrofy i bez komfortu"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Marcin J. Menkes: Ryzyka prawne transakcji ze spółkami strategicznymi