Ceny akcji spółek giełdowych są w pewnej mierze oparte na czynnikach pozaekonomicznych, w szczególności na nastrojach i emocjach inwestorów, które są narażone na manipulacje, m.in. poprzez publicznie rozpowszechniane informacje albo pogłoski. Dotyczy to nawet dużych i stabilnych podmiotów. Przykładowo, informacja z końca 2011 roku o planowanym przejęciu przez KGHM kanadyjskiej spółki Quadra FNX spowodowała zamknięcie sesji spadkiem cen akcji KGHM w wysokości 8 proc. Podobnie, w reakcji na pogłoski z końca stycznia 2012 roku o prawdopodobnej sprzedaży Kredyt Banku przez KBC, akcje banku podrożały o ponad 10 proc. Poważne konsekwencje mogą implikować również informacje wprost dyskredytujące daną spółkę, jej reprezentantów lub podejmowane przez nich działania.
Siła sprawcza rozpowszechnianych informacji może być wykorzystywana w sposób nieuczciwy. Zauważył to ustawodawca, który uznał, że typowe instrumenty prawne z kodeksu cywilnego, kodeksu karnego czy ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji mogą się okazać niewystarczające. Uzupełniającą ochronę prawnokarną przed takimi działaniami przewiduje ustawa z 29.07.2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi („uoif").
Przesłanki odpowiedzialności
Art. 183 ust. 1 w zw. z art. 39 ust. 2 pkt 4) lit. a) uoif przewiduje odpowiedzialność karną za publiczne rozpowszechnianie przez dziennikarza fałszywych lub nierzetelnych informacji albo pogłosek, które wprowadzają lub mogą wprowadzać w błąd w zakresie instrumentów finansowych. Przepis przewiduje grzywnę w wysokości do 5 mln zł lub karę pozbawienia wolności od trzech miesięcy do lat pięciu. Pogłoski, w odróżnieniu od informacji, będą stanowić niepotwierdzone lub oparte na trudnych do zweryfikowania źródłach spekulacje na temat danego podmiotu. Hipotezą przepisu mogą być objęte nie tylko przewidywania dotyczące bezpośrednio instrumentów finansowych, lecz wszelkie informacje, które według aktualnej wiedzy o rynkach finansowych mogą wpływać na cenę walorów. Odpowiedzialności podlega rozpowszechnianie informacji za pomocą środków masowego przekazu. Nie będzie to kierowanie informacji do zindywidualizowanego adresata lub do ich ograniczonego kręgu.
Mając na względzie cel przepisu, poprzez informacje, które „wprowadzają lub mogą wprowadzać w błąd w zakresie instrumentów finansowych", należy rozumieć takie informacje, które mogą mieć jakikolwiek wpływ na instrumenty finansowe spółki giełdowej (ich szeroką definicję zawiera art. 2.1 uoif oraz art. 3 pkt 1 uoif), w szczególności na cenę jej akcji. Przy czym wystarczy tu możliwość wystąpienia skutku. Jeżeli zatem z treści publikacji i jej racjonalnej oceny w świetle znanych zasad obrotu giełdowego wynika, że nierzetelna informacja mogła wpłynąć na cenę walorów, kwestia odpowiedzialności pozostanie otwarta, a brak skutku może jedynie wpłynąć na złagodzenie kary.
Na podstawie stosowanego tutaj posiłkowo art. 8 k.k. przestępstwo z analizowanego przepisu można popełnić umyślnie, w zamiarze bezpośrednim lub ewentualnym. Dla poniesienia odpowiedzialności może wystarczyć, że sprawcy będzie można przypisać rozumienie ewentualnych skutków publikacji, tj., że ujawniona informacja może wpływać na instrumenty finansowe danej spółki, i godzenie się na taki skutek. Nie jest to zatem przestępstwo kierunkowe, tzn. takie, które musi cechować zamierzony cel wywołania błędu w zakresie instrumentów finansowych, gdyż przepis mówi już o samej „możliwości" wprowadzenia w błąd, również przez informację „nierzetelną".