Ważnym czynnikiem wpływającym na efekty pracy kuratora jest liczba powierzonych mu zadań i poziom obciążenia pracą. W 2011 r. 3138 kuratorów zawodowych dla dorosłych i ok. 18 tys. kuratorów społecznych wykonywało obowiązki w blisko 444 tys. spraw. Kuratorzy zawodowi wykonywali obowiązki w 277 tys. spraw (108,5 tys. różnego typu dozorów, 98 tys. kar ograniczenia wolności, 71 tys. innych spraw), a społeczni 166,6 tys. dozorów. Nadto przeprowadzili oni 320 tys. wywiadów środowiskowych (242,2 tys. – kuratorzy zawodowi). Statystyczny referat kuratora zawodowego liczył 141,5 sprawy, w tym 88,4 spraw własnych, tzn. prowadzonych przez kuratora zawodowego (35 dozorów, 31 spraw kary ograniczenia wolności, 22,6 pozostałych), czyli o 77 proc. ponad standard określony przez ministra sprawiedliwości w rozporządzeniu z 9 czerwca 2003 r. Ponadto na każdego z nich przypada 77 wywiadów środowiskowych rocznie. Przeprowadzone w 2010 r. na zlecenie Ministerstwa Sprawiedliwości badania pilotażowe „Analiza obciążenia i standardy pracy kuratorów zawodowych" potwierdziły nadmierne obciążenie kuratorów pracą. Stwierdzono także, iż w przypadku małych miast oraz gmin obciążenie to znacząco wzrasta ze względu na odległość od miejsca zamieszkania podopiecznego. Czy skala stwierdzonych przez ministerstwo nieprawidłowości, włącznie z tzw. aferą Amber Gold, w której – jak się niedawno dowiedzieliśmy w Sejmie od dyrektora departamentu w Ministerstwie Sprawiedliwości – zawinili nie tylko kuratorzy, uzasadniają przyjęte w rozporządzeniu regulacje? Czy sygnalizowane przez kuratorów permanentne przeciążenie może pozostać bez wpływu na efekty ich pracy?
Jak poprawić sytuację
Efektywność pracy kuratorów można podnieść – zdaniem sędziego Mycki – poprzez zwiększenie nadzoru kierownika zespołu nad kuratorami oraz dokonanie podziału dozorowanych na trzy grupy ryzyka powrotności do przestępstwa. W zależności od grupy ryzyka kuratorzy mieliby różnicować intensywność oddziaływań wobec podopiecznych. Osoby zakwalifikowane do grupy wysokiego ryzyka powinny znaleźć się pod dozorem kuratora zawodowego. Służby probacyjne na całym świecie dokonują podobnej „selekcji" dozorowanych, posługują się jednak standaryzowanymi narzędziami diagnostycznymi, uwzględniającymi różne aspekty funkcjonowania społecznego skazanego, historię życia, wykształcenie, przygotowanie zawodowe, sytuację rodzinną, sposoby spędzania czasu wolnego, „karierę przestępczą". Rodzaj skazania jest jednym z kilku, ale niejedynym czynnikiem decydującym o recydywie. Zaproponowana w rozporządzeniu klasyfikacja dozorów, w szczególności typ „C", ma charakter statyczny, podopieczny raz do niej zakwalifikowany w praktyce nie ma możliwości „awansu" do grupy niższego ryzyka, zawsze pozostanie sprawcą określonego czynu.
Powierzenie spraw trudnych kuratorom zawodowym – wbrew oczekiwaniom Ministerstwa Sprawiedliwości – nie przekłada się na poprawę efektywności pracy kuratorów. IWS w cytowanych badaniach wykazał, że: „nie ma wyraźnego związku między tym, jaki kurator sprawował dozór, a jaka była jego efektywność. (...) Można to tłumaczyć faktem, że kuratorzy są obciążeni o wiele większą liczbą własnych dozorów niż kuratorzy społeczni, a przez to mogą mieć mniej czasu na pracę z każdym dozorowanym". Obecnie nie wiadomo, ile dozorów zostanie zakwalifikowanych do kategorii „C". Kuratorzy zawodowi obawiają się jednak, że ich obciążenie wzrośnie, a wtedy czasu na pracę z dozorowanym będzie mniej niż do tej pory. Efekty mogą być przeciwne do oczekiwań ministerstwa.
Poważnym zagrożeniem dla podstawowego celu nowej regulacji (zmniejszenie liczby zarządzeń kary warunkowo zawieszonej i odwołań warunkowego przedterminowego zwolnienia), jest nałożenie na kuratorów obowiązku rygorystycznego postępowania wobec skazanych. Spowoduje to zwiększenie liczby wszczynanych z wniosku kuratora postępowań o zarządzenie kary lub odwołanie warunkowego zwolnienia i można przypuszczać również wzrost liczby osadzonych w wyniku tych postępowań. Przykładowo wobec skazanego, który nie stawił się dwukrotnie na wezwanie kuratora i nie usprawiedliwił niestawiennictwa, kurator będzie musiał złożyć wniosek o zarządzenie lub odwołanie (albo wystosować upomnienie, po którym wniosek taki staje się obligatoryjny), ponieważ niezłożenie jest równoznaczne z niewykonywaniem obowiązków.
Kolejne zastrzeżenia
Obawy kuratorów budzi także rozszerzenie kompetencji merytorycznych i nadzorczych kierownika zespołu kuratorskiego. Kodeks karny wykonawczy nadał zawodowemu kuratorowi sądowemu status organu postępowania wykonawczego. Taki status mają w tym postępowaniu tylko sąd, prezes sądu lub sędzia, sędzia penitencjarny, dyrektor zakładu karnego i jeszcze kilka organów, wśród których jednak nie ma kierownika zespołu. Zgodnie z ustawą o kuratorach sądowych funkcja kierownika ma charakter menedżersko-organizacyjny, nie ma on uprawnień do nadzoru merytorycznego. Kurator zawodowy jako organ podlega nadzorowi judykacyjnemu sądu i nadzorowi merytorycznemu kuratora okręgowego. Wchodzące w życie rozporządzenie uprawnia kierownika do ingerowania w decyzje podejmowane przez kuratora, do wydawania mu poleceń co do sposobu prowadzenia sprawy, wprowadza kolejny, obok sądu i kuratora okręgowego, szczebel kontroli kuratora zawodowego, który z mocy ustawy posiada pewien zakres autonomii. Powyższe zmiany systemowe także budzą niepokój kuratorów.
Lekarstwo w postaci zmian systemowych w kurateli oraz nałożenie na kuratorów obowiązku sprawowania dozorów w dość arbitralnie określonej grupie wysokiego ryzyka, choć zastosowane w dobrej wierze, może mieć trudne do przewidzenia skutki uboczne. Tych skutków obawia się środowisko.