Wewnętrzna sprzeczność
Rząd, wbrew pierwotnemu projektowi, zaniechał uchylenia zasady maksymalnego bezpieczeństwa i rentowności lokat OFE – podstawowej zasady obowiązującej fundusze. Z kolei wykreślony został obowiązek inwestowania co najmniej 75 proc. aktywów w akcje i instrumenty o podobnym charakterze. Zmiany te pozornie wychodzą naprzeciw oczekiwaniom ekspertów. Niestety, wyłącznie pozornie. OFE będą mogły lokować aktywa w sposób ściśle określony w ustawie, która precyzuje listę dopuszczalnych aktywów. Na liście tej brak skarbowych papierów wartościowych. Wobec powyższego trudno zrozumieć, jaką treść ma mieć zasada maksymalnego bezpieczeństwa i rentowności lokat OFE wobec rzeczywistego zakazu lokowania aktywów w najbezpieczniejsze instrumenty finansowe. Rezygnacja z przymusu inwestowania 75 proc. aktywów w akcje wydaje się więc działaniem wyłącznie pozornym.
W rzeczywistości dokonana zostanie daleko idąca zmiana natury funduszy. Istotą działalności OFE jest lokowanie aktywów na wypłatę przyszłych emerytur. OFE nie prowadzi zatem zwykłej działalności inwestycyjnej, ale działalność w sposób szczególny ukierunkowaną o umiarkowanym poziomie ryzyka inwestycyjnego. Tymczasem projekt zakłada zmianę natury OFE. Wbrew swojej nazwie fundusze staną się w zasadzie z dnia na dzień funduszami akcji, a więc funduszami wysokiego ryzyka. Jednak w odróżnieniu od członków OFE inwestorzy agresywnego funduszu inwestycyjnego dokonują inwestycji dobrowolnie i mogą w czasie bessy na żądanie umorzyć jednostki uczestnictwa w funduszu i zainwestować w bezpieczniejsze aktywa. Członkowie OFE, a także zarządzający OFE, nie mogą w podobny sposób chronić wartości zgromadzonych aktywów. W okresie bessy zarządzający aktywami OFE nie będą więc mogli minimalizować strat.
W celu kontynuowania przekazywania części składki emerytalnej do OFE każdy ubezpieczony będzie musiał złożyć stosowne oświadczenie. Zaniechanie skutkować będzie odprowadzaniem całości składki emerytalnej do ZUS, czyli zmianą wobec sytuacji obecnej. Prawidłowym byłby mechanizm odwrotny – brak złożenia oświadczenia powinien skutkować utrzymaniem dotychczasowego stanu rzeczy, czyli dalszym przekazywaniem części składki emerytalnej do OFE. W polskim prawie cywilnym zasadą jest, że milczenie nie oznacza wyrażenia zgody na zmianę stosunku prawnego.
Ubezpieczeni nie będą mieli możliwości przeniesienia wszystkich środków pozostałych na rachunku OFE na subkonto w ZUS. Na sytuację tę należy spojrzeć w kontekście charakterystyki przyszłych inwestycji OFE. Większość aktywów będzie lokowana w akcje i instrumenty o podobnym charakterze. Przy czym, jak wskazano wyżej, OFE nie będzie mogło realnie dywersyfikować ryzyka lokat, co stanowi znaczną zmianę. Ograniczenie to może doprowadzić do istotnego obniżenia wartości jednostek rozrachunkowych w okresach bessy, a w dalszej perspektywie może przełożyć się negatywnie na wysokość emerytur osób, które wpłaciły do OFE znaczną część składek. Na ryzyko to nie są narażone osoby, które rozpoczną odprowadzanie składek emerytalnych wyłącznie do ZUS po wejściu w życie Projektu, oraz osoby, które np. ze względu na wiek czy zawód nigdy nie były członkami OFE.
Przy wprowadzeniu tak radykalnej zmiany systemu emerytalnego ustawodawca powinien zabezpieczyć interes członków OFE poprzez udzielenie stosownych gwarancji lub pozwolić im przenieść zgromadzone środki do ZUS. Brak takiego zabezpieczenia może powodować nieusprawiedliwioną nierówność w traktowaniu obywateli.
Do 3 mln zł za emisję reklamy
Zupełnym zaskoczeniem był projektowany zakaz publikacji i emisji jakichkolwiek reklam dotyczących OFE. Przekroczenie tego zakazu miało podlegać grzywnie do 1 mln zł lub karze pozbawienia wolności do lat dwóch. Pozytywnie należy więc ocenić rezygnację z pomysłu kreowania kuriozalnego przepisu karnego, który miał dodatkowo ograniczać wolność gospodarczą PTE. Reklama OFE ma więc pozostać dozwolona, o ile nie będzie wprowadzać w błąd, który „mógłby mieć wpływ na skłonienie kogokolwiek, aby przystąpił do otwartego funduszu lub w nim pozostawał". Projektowany przepis dziwi, z uwagi na fakt, że w polskim porządku prawnym każda reklama wprowadzająca w błąd jest niezgodna z prawem, stanowi czyn nieuczciwej konkurencji i praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów. Już obecnie PTE podlegają rygorystycznym ograniczeniom dotyczącym reklam i polityki informacyjnej. Komisja Nadzoru Finansowego może, w drodze decyzji administracyjnej, zakazać rozpowszechniania reklam nierzetelnych czy wprowadzających w błąd oraz nakazać publikację sprostowania. Jednakże rząd przyjął propozycję zaostrzenia sankcji administracyjnej, którą może zastosować Komisja Nadzoru Finansowego, z 0,5 mln zł do 3 mln zł, pomimo że w ostatnich latach nie informowano o nadużyciach PTE w tym zakresie.