Żałuje pani, że nie jest już prezesem NFZ?
Agnieszka Pachciarz: Wykonywałam swoje zadanie solidnie, ocenę pozostawię innym ekspertom. Moja praca była przejrzysta ?i systematyczna. Udało mi się też wprowadzić kilka nowości. Mowa o epidemiologicznych kryteriach jakości leczenia pacjentów, pod kątem którym fundusz będzie oceniał szpitale. Ponadto ruszył projekt „karta ubezpieczenia zdrowotnego", serwis Zintegrowany Informator Pacjenta. Jeśli ktoś mówi o pozytywach tego czasu, to była nim właśnie praca NFZ. Spokojnie przecież weszliśmy w nowy rok w latach 2013 i 2014 oraz przeprowadziliśmy prace nad nowymi wycenami. Minister Arłukowicz jednak uznał, że woli współpracować z kimś innym.
Odwołał panią za nielojalność i za to, że poszła pani do sądu, by walczyć o pieniądze dla nieubezpieczonych? Bo przecież nie za eWUŚ, za który jeszcze miesiąc wcześniej panią chwalił.
Od samego początku, kiedy pracowałam kilka miesięcy w Ministerstwie Zdrowia i gdy decydowałam się objąć funkcję prezesa NFZ, było jasne, także dla ministerstwa, że musimy rozmawiać o finansach. Jeśli chodzi o jeden tego wątek, czyli uprawnionych do leczenia, a nieubezpieczonych, temat był obu instytucjom znany od maja 2012 r. Kiedy odchodziłam ?z NFZ, resort zdrowia zapewnił na ten cel niewiele ponad 100 mln zł. Czyli mniej niż ?w latach poprzednich. Chodziło głównie o to, aby poważnie i przekonująco rozmawiać ?z Ministerstwem Finansów. Jeśli mówimy natomiast o lojalności, to śmiem twierdzić, ?że właściwie pojmuję zarówno to słowo, jak ?i pojęcie pracy zespołowej. Świadczy o tym dziesięć lat zarządzania dużymi i dobrze ocenianymi placówkami.
Jeśli chodzi o pieniądze, to pod koniec ubiegłego roku działania NFZ krytykowali okuliści. Niespodziewanie zmniejszyła pani ?w zarządzeniu wyceny za usługi okulistyczne, co według nich doprowadzi do jeszcze większych kolejek i pogorszenia jakości usług.