Wczoraj UE opublikowała w Dzienniku Urzędowym UE decyzję i rozporządzenie Rady UE zamrażające aktywa 18 członkom byłej elity ukraińskiej, w tym byłemu prezydentowi Janukowyczowi i jego dwóm synom, byłemu premierowi Azarowowi i jego synowi, kilku byłym ministrom i doradcom, a także kilku oligarchom powiązanym z byłym reżimem.
Jakkolwiek pozornie wygląda to na zabieg o charakterze stricte politycznym, firmy polskie działające na Ukrainie powinny się bacznie przyjrzeć swojej działalności na Ukrainie i ocenić, czy ich ukraińscy kontrahenci nie są blisko powiązani z osobami objętymi tymi sankcjami.
Konieczność dokonania tej oceny wynika z istoty sankcji. Zamrożenie aktywów obejmuje nie tylko majątek, który osoby na liście mają bezpośrednio, lecz także pośrednio, oraz majątek, który kontrolują. Majątek jest zdefiniowany bardzo szeroko i dotyczy nie tylko pieniędzy i nieruchomości, ale jakichkolwiek dóbr o wartości materialnej, a także praw. Działanie sankcji jest więc o wiele szersze niż zamrożenie powszechnie rozumianej własności. Posiadane przez osobę fizyczną objętą sankcjami akcje w spółce powinny ulec zamrożeniu: osoba taka nie może wykonywać praw z nich wynikających. Majątek spółki, w której taka osoba ma większość głosów, jest przez nią pośrednio kontrolowany, więc też podlega zamrożeniu. Firmy stanowiące własność lub kontrolowane przez osoby fizyczne z tej listy – mimo że są formalnie podmiotami odrębnymi niż ich akcjonariusze – są więc potencjalnie również narażone. Ponadto, osobom objętym sankcjami nie można przekazywać – bezpośrednio i pośrednio – żadnych środków ekonomicznych, w tym pieniędzy ani aktywów. Dokonanie płatności na rzecz firmy kontrolowanej przez osobę objętą sankcjami może więc stanowić pośrednie przekazanie środków ekonomicznych tej osobie.
W świetle spekulacji, że na Ukrainie wielu oligarchów kontroluje, przez cały łańcuch firm, duże części ukraińskiej gospodarki, objęcie kilku oligarchów sankcjami pociąga za sobą wiele problemów praktycznych i prawnych dla firm handlujących z Ukrainą. Muszą one uważać, aby nie uiścić płatności firmom powiązanym z oligarchami objętymi sankcjami (gdyż mogłoby to stanowić pośrednie przekazywanie środków pieniężnych osobom objętym sankcjami), nie wysyłać towaru do takich firm (gdyż mogłoby to stanowić pośrednie przekazywanie im aktywów), a nawet w przypadku gdy tytuł własności już przeszedł na nabywców ukraińskich, nie wysyłać go (gdyż mogłoby to naruszać zamrożenie aktywów osób objętych sankcjami).
Jakkolwiek polskie urzędy nie są zbyt aktywne w skrupulatnym egzekwowaniu przestrzegania sankcji przez polskie firmy, interpretacja przepisów przez władze innych państw UE może być bardziej rygorystyczna. Przelewy między firmami ukraińskimi a polskimi przechodzące przez państwa trzecie mogą napotkać problemy. Ubezpieczyciele, banki, firmy spedycyjne bądź transportowe mogą odmówić uczestniczenia w transakcjach z firmami potencjalnie powiązanymi z oligarchami. Towar importowany do UE z państw trzecich, których ostatecznym miejscem przeznaczenia jest Ukraina, może zostać zatrzymany na granicy.