Reklama

Na drogach i w prasie bez zmian

Nie od dziś wiadomo, że kierowcy są jedną z najbardziej prześladowanych grup w Polsce. Wraz z powiększającą się grupą ekspertów od dróg, rośnie również liczba pomysłów na ich karanie, czy organizowanie im życia.

Publikacja: 03.04.2014 11:11

Na drogach i w prasie bez zmian

Przeglądając prasę mam wrażenie, że ich częstotliwość jest coraz większa. Przed kilkoma dniami "Rzeczpospolita" pisała o pomyśle na punkty karne. Miałyby być one kasowane nie jak obecnie po 12 miesiącach od popełnienia wykroczenia, ale dopiero po zapłaceniu mandatu. W ten sposób państwo chce sobie zagwarantować większą ich ściągalność. Bo jak pokazują statystyki z ambitnych planów zasilenia budżetu 2 miliardami zł z fotoradarów w 2013 r. nic nie wyszło, bo było to zaledwie ok. 60 mln zł.

Ale do rzeczy. Dzisiejsza prasa przynosi kolejną porcję wiadomości dla kierujących. Jak pisze Dziennik Gazeta Prawna: rząd chce zmusić kierowców do regularnych badań technicznych. Planuje wprowadzenie obowiązku karania mandatem (także osób, które nie są właścicielami samochodu) za brak aktualnych badań technicznych pojazdu. Dziś policjanci podobno karzą sporadycznie, jak donosi dziennik.

Dodatkowym obowiązkiem mają być też naklejki na auto dokumentujące pozytywny wynik badania. Samochód miałby być też fotografowany, a zdjęcie przesyłane do odpowiednich urzędowych baz danych.

O kierowcach na pierwszej stronie pisze też "Gazeta Wyborcza" w tekście "Fortuna leży na naszych drogach". Dziennik zauważa, że miliardów złotych sięgają nieściągnięte opłaty za przejazdy drogami. A wszystko dlatego, że pracowników Inspekcji Transportu Drogowego jest po prostu zbyt mało, by ścigać nieuczciwych kierowców ciężarówek.

Ustawodawca nie przewidział, że liczba rejestrowanych wykroczeń pójdzie w miliardy. GW przypomina, że wpływy z systemu viaTOLL wyniosły już 2,8 mld zł, a zaległości mogą być jeszcze większe.

Reklama
Reklama

W Sejmie jest też projekt który ma zmienić zasady karania za nielegalne przejazdy- pisze "Wyborcza".

Temat drogowy, tylko trochę w innym ujęciu również dziś na pierwszej stronie w "Rzeczpospolitej". Dziennik pisze, że raporty policji z wypadków są pełne błędów, a takie pomyłki wykluczają wypłatę odszkodowania. Gazeta powołuje się na raport NIK, z którego wynika, że na 380 tys. zdarzeń drogowych, które przeanalizowała Izba różnego rodzaju pomyłki znalazły się w opisach 60 tys. z nich. A wszystko dlatego, że policjanci nie są odpowiednio przeszkoleni. Cierpią na tym ofiary wypadków, które mają poważne problemy z uzyskaniem odszkodowania, bo winnego drogowej kolizji wskazać bardzo trudno.

Przeglądając prasę mam wrażenie, że ich częstotliwość jest coraz większa. Przed kilkoma dniami "Rzeczpospolita" pisała o pomyśle na punkty karne. Miałyby być one kasowane nie jak obecnie po 12 miesiącach od popełnienia wykroczenia, ale dopiero po zapłaceniu mandatu. W ten sposób państwo chce sobie zagwarantować większą ich ściągalność. Bo jak pokazują statystyki z ambitnych planów zasilenia budżetu 2 miliardami zł z fotoradarów w 2013 r. nic nie wyszło, bo było to zaledwie ok. 60 mln zł.

Reklama
Opinie Prawne
Marek Kutarba: Czy prezydent kupuje głosy na koszt naszych dzieci
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Cel uświęca środki, czyli jak wyjść z kryzysu konstytucyjnego
Opinie Prawne
Gutowski, Kardas: Kompromis legislacyjny czy pozaustawowa konfrontacja?
Opinie Prawne
Paweł Rochowicz: Panie prezydencie, nie tędy droga
Opinie Prawne
Szymański, Kałęka: Czego karniści oczekują od nowego ministra sprawiedliwości?
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama