Rafał Dębowski: Zabudowa terenów wokół lotnisk – jak zmienić linię orzeczniczą

Recepta na zmianę linii orzeczniczej składa się z kilku elementów: trudnej sprawy z istotnym zagadnieniem prawnym, merytorycznych argumentów dowodzących, że wcześniejsze orzeczenia były błędne oraz odważnych, mądrych sędziów nie bojących się wydać własnego wyroku.

Publikacja: 06.12.2024 10:23

Rafał Dębowski: Zabudowa terenów wokół lotnisk – jak zmienić linię orzeczniczą

Foto: Adobe Stock

Trudna sprawa jest „na tapecie”. To sprawa granic terenu objętego obowiązkiem planistycznym z prawa lotniczego. Trudna, bo materia ustawy nie należy do najłatwiejszych, bo ustawodawca nie grzeszył precyzją słowa, bo krzyżują się w niej ważne i z pozoru sprzeczne interesy - bezpieczeństwo operacji lotniczych przeciwstawiane jest prawu zabudowy terenów wokół lotnisk.

Każde lotnisko użytku publicznego powinno mieć swój plan rozwoju. Prawo lotnicze nazywa go „planem generalnym”, określając konieczne elementy: obszar objęty planem, koncepcję rozwoju przestrzennego oraz kwestie stricte lotnicze związane z rozwojem lotniska. W art. 55 ust. 9 pr.lot. przesądzono, że „dla terenów objętych planem generalnym sporządzenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego - zgodnego z zatwierdzonym planem generalnym - jest obowiązkowe…”. I wszystko byłoby proste, gdyby nie fakt, że nie wiadomo o jakie konkretnie tereny chodzi. A ustawa i plany generalne rozróżniają funkcjonalnie tereny lotniska, części lotniczej lotniska, stref wokół lotniska mających znaczenie dla jego funkcjonowania i rozwoju oraz tereny pod powierzchniami ograniczającymi zabudowę i obiekty naturalne.

Istotne zagadnienie prawne

Prawidłowe zdekodowanie rodzaju terenów ma kluczowe znaczenie, gdyż z mocy art. 62 ust. 2 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym dla obszarów objętych obowiązkiem uchwalenia miejscowego planu postępowania o ustalenie warunków zabudowy zawiesza się do czasu uchwalenia tego planu. A to godzi w interesy właścicieli nieruchomości, którzy nie uzyskają decyzji WZ nie tylko dla nowych inwestycji, ale także dla zmiany przeznaczenia już istniejących obiektów i lokali.

Gdy plan generalny nie wyznacza granic terenu objętego obowiązkiem planistycznym, konieczne staje się jego określenie w drodze wykładni. Przykładem będzie plan generalny lotniska Chopina, bo wokół niego od marca 2024 sparaliżowanych zostało 30.900 hektarów na skutek uznania, że w art. 55 ust. 9 pr. lot. chodzi o najszerszy możliwy teren pod powierzchniami ograniczającymi zabudowę rozciągający się wiele kilometrów od lotniska. Uznanie to oparto m.in. na wyrokach sądów administracyjnych w sprawie podkrakowskiego lotniska Balice, kształtujących dotychczasową linię orzeczniczą (sygn. akt II SA/Kr 1178/19 oraz II OSK 1987/20).

Stan faktyczny

Plan Generalny Lotniska Chopina w Warszawie na lata 2015-2040, zatwierdzony przez Ministra Infrastruktury w 2016 roku, zawierał dwie mapy: powierzchni ograniczających przeszkody oraz zagospodarowania przestrzennego lotniska. Wówczas urzędnicy uznali, że obowiązkiem planistycznym w rozumieniu art. 55 ust. 9 prawa lotniczego objęte są wyłącznie tereny lotniska. Dla innych terenów zaliczonych do „obszarów” objętych planem generalnym, tj. dla terenów pod powierzchniami ograniczającymi wydawano (po uzgodnieniu z Prezesem Urzędu Lotnictwa Cywilnego) decyzje WZ, SKO utrzymywało je w mocy, zaś sądy administracyjnie oddalały skargi na nie. Takich decyzji wydano przez lata setki, jeśli nie tysiące. Sytuacja zaczęła się zmieniać w lipcu 2023 roku, gdy zaktualizowano PGL Chopina w związku z decyzją o zaniechaniu rozwoju lotniska Okęcie i przeniesieniu cywilnego ruchu lotniczego na lotnisko CPK w Baranowie. W marcu 2024, po kilkumiesięcznej wymianie korespondencji z instytucjami lotniczymi, władze Warszawy zdecydowały zmienić dotychczasową praktykę orzeczniczą, choć ani przepisy, ani mapa powierzchni ograniczających zabudowę nie uległa zmianie. Wówczas zaczęto masowo zawieszać postępowania WZ-tkowe. Uznano, że terenem, o którym mowa w art. 55 ust. 9 prawa lotniczego, jest teren o najszerszym zasięgu, czyli pod powierzchniami ograniczającymi zabudowę. Na nic się zdały zażalenia – Samorządowe Kolegium Odwoławcze, wolą większości orzeczników III Wydziału zadecydowało, że postanowienia zawieszające postępowania są prawidłowe. W konsekwencji WSA w Warszawie, zasypany skargami na decyzje SKO, staje przed dylematem o jakie tereny chodzi w art. 55 ust. 9 prawa lotniczego.

Czytaj więcej

Rafał Dębowski: Prawo lotnicze. Przepis na paraliż inwestycyjny

Merytoryczne argumenty

Przepisy prawa lotniczego mają charakter nom systemowych, regulujących wszelkiego rodzaju stosunki prawne z zakresu lotnictwa cywilnego. Kwestia bezpieczeństwa operacji lotniczych przeplata się z kwestią rozwoju lotnisk użytku publicznego. Czym są mapy powierzchni ograniczających? To mapy wyznaczające granice, w ramach których obiekty mogą wystawać w przestrzeni powietrznej (art. 87 ust. 1 pr.lot.). Tworzone są dla każdego lotniska cywilnego oraz dla naziemnych urządzeń lotniczych, a wprowadza je w życie nie tylko plan generalny, ale również inne akty administracyjne (art. 86 pr.lot.). To granice wyznaczone w pionie, nie w poziomie. Jak pionowe powierzchnie ograniczające miałyby kształtować ład przestrzenny na terenach pod nimi? Tylko poprzez nakaz uwzględniania w miejscowych planach dopuszczalnej wysokości zabudowy. W myśl art. 55 ust. 9 pr.lot. plan miejscowy musi być zgodny (nie niesprzeczny) z planem generalnym. Realizacja postulatu zgodności planu miejscowego z planem generalnym oznacza, że oba plany muszą do siebie pasować parametrami i między nimi nie może być żadnej rozbieżności. Czyli każdy miejscowy plan zagospodarowania na terenie pod powierzchniami ograniczającymi zabudowę powinien dokładnie odwzorowywać wysokości dopuszczalnej zabudowy ustalone planem generalnym. To prowadzi do wniosków nieakceptowalnych z punktu widzenia interesu publicznego i ładu przestrzennego. Bo powierzchnie ograniczające dopuszczają wręcz monstrualne, rzędu kilkuset metrów, wysokości zabudowy. Miejscowych planów z wysokościami jak w mapie powierzchni ograniczających po prostu nie ma.

Mapy powierzchni ograniczających nie służą do kształtowania ładu przestrzennego w rozumieniu art. 55 ust. 9 prawa lotniczego. Ich cel został określony w art. 87 ust. 2a pr.lot. - wysokości określone tą mapą mają być uwzględniane w uzgodnieniach m.in. projektów decyzji WZ-tkowych (art. 86 ust. 7 pr.lot.) oraz w opiniach Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego o możliwości lokalizacji inwestycji ze względu na wysokość zabudowy na obszarze obowiązywania powierzchni ograniczających zabudowę (art. 86 ust. 11 pr.lot). Również organy planistyczne obowiązane są uwzględniać wskazane ograniczenia wysokości zabudowy w planowaniu przestrzennym (art. 87 ust. 8 pr.lot.). Uwzględnianie, a zapewnienie zgodności, to nie to samo. Skoro decyzja ustalająca warunki zabudowy jest jedną z form planowania przestrzennego, to nakaz uwzględniania powierzchni ograniczających oznacza konieczność weryfikowania w postępowaniu o ustalenie warunków zabudowy czy projekt decyzji WZ nie przekracza dopuszczonych wysokości zabudowy na danym terenie. Ergo: to nakaz prowadzenia postępowania o ustalenie warunków zabudowy. Dlatego ustawodawca wyposażył Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego w kompetencję uzgadniania m.in. projektów decyzji ustalających warunki zabudowy pod względem bezpieczeństwa ruchu lotniczego i prawidłowego funkcjonowania lotniczych urządzeń naziemnych oraz ochrony lotnisk przed działaniami i zdarzeniami, które mogą powodować niedopuszczalne zagrożenia dla ruchu statków powietrznych korzystających z lotniska (art. 55 ust. 12 w zw. z art. 86 ust. 7 i art. 87(7) pr. lot.).

Prosta wykładnia językowa art. 55 ust. 9 pr.lot. prowadzi do wskazanego wcześniej absurdu przestrzennego oraz niczym nieuzasadnionego paraliżu inwestycyjnego terenów pozbawionych miejscowych planów. Gdyby jednak w tym przepisie zastąpić pojęcie „plan generalny” jego równoważnikiem z art. 55 ust. 5 pr.lot.: „plan rozwoju lotniska użytku publicznego”, bo przecież plan generalny lotniska użytku publicznego to nic innego jak plan rozwoju tego lotniska, to art. 55 ust. 9 należałoby czytać tak: „dla terenów objętych planem rozwoju lotniska użytku publicznego sporządzenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego - zgodnego z zatwierdzonym planem generalnym - jest obowiązkowe…”. Tak rozumiany przepis odsyła do mapy, o której mowa w art. 55 ust. 6 pkt. 4 pr.lot., czyli mapy „koncepcji rozwoju przestrzennego wraz z zagospodarowaniem stref wokół lotniska”. I wówczas okazuje się, że obowiązek uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, zgodnego z mapą koncepcji rozwoju przestrzennego wraz z zagospodarowaniem stref wokół lotniska, ogranicza się wyłącznie do terenów lotniska i stref wokół niego niezbędnych dla rozwoju. Aż dziwne, że nikt tego tak nie czytał.

Recepta gotowa

Do recepty na zmianę linii orzeczniczej potrzeba jeszcze odważnych i mądrych sędziów, którzy wydadzą własny wyrok, a nie powielą to, co inni orzekli wcześniej. Jestem zupełnie spokojny, że ich nie zabraknie.

Adwokat Rafał Dębowski, wspólnik w kancelarii Dębowski i Wspólnicy sp.k. specjalizującej się w prawie nieruchomości i inwestycji budowlanych.

Trudna sprawa jest „na tapecie”. To sprawa granic terenu objętego obowiązkiem planistycznym z prawa lotniczego. Trudna, bo materia ustawy nie należy do najłatwiejszych, bo ustawodawca nie grzeszył precyzją słowa, bo krzyżują się w niej ważne i z pozoru sprzeczne interesy - bezpieczeństwo operacji lotniczych przeciwstawiane jest prawu zabudowy terenów wokół lotnisk.

Każde lotnisko użytku publicznego powinno mieć swój plan rozwoju. Prawo lotnicze nazywa go „planem generalnym”, określając konieczne elementy: obszar objęty planem, koncepcję rozwoju przestrzennego oraz kwestie stricte lotnicze związane z rozwojem lotniska. W art. 55 ust. 9 pr.lot. przesądzono, że „dla terenów objętych planem generalnym sporządzenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego - zgodnego z zatwierdzonym planem generalnym - jest obowiązkowe…”. I wszystko byłoby proste, gdyby nie fakt, że nie wiadomo o jakie konkretnie tereny chodzi. A ustawa i plany generalne rozróżniają funkcjonalnie tereny lotniska, części lotniczej lotniska, stref wokół lotniska mających znaczenie dla jego funkcjonowania i rozwoju oraz tereny pod powierzchniami ograniczającymi zabudowę i obiekty naturalne.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Opinie Prawne
Michał Długosz: O co chodzi z prawem do swobodnej wypowiedzi i nową cenzurą
Materiał Promocyjny
Jaką Vitarą na różne tereny? Przewodnik po możliwościach Suzuki
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Wykształcenie ministry Kotuli, czyli klątwa Kwaśniewskiego
Opinie Prawne
Bartczak, Trzos-Rastawiecki: Co ma WIBOR do termometru rtęciowego
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Boska łaska i niełaska
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Opinie Prawne
Antoni Górski: Dokąd zmierzamy w sporze o prawo i sędziów
Materiał Promocyjny
Psychologia natychmiastowej gratyfikacji w erze cyfrowej