W Sądzie Najwyższym po siedmiu latach zakończyła się sprawa „sędziego od pendrive’ów”. Został wydalony z zawodu. Dlaczego młyny sprawiedliwości w sprawie tak ważnej dla wizerunku całego sądownictwa mełły tak wolno? Konkretnego powodu nie widać. Może po prostu w sądach taki mamy klimat? Złodziej, rozwodnik czy frankowicz swoje muszą odczekać. Kropka.
Sprawa „sędziego od pendrive’ów” kompromitowała wymiar sprawiedliwości i była paliwem politycznym, w czasach PiS miała przekonywać do konieczności zmian i rozliczeń w sądownictwie. Skutki przyjętej wtedy metody są dziś powszechnie znane. Sędzia na telefon, pijak czy złodziej już nie szokują opinii publicznej jak przed laty. Informacje o tego rodzaju ekscesach ludzi Temidy nie trafiają na czołówki mediów. Wyjątkiem był może podejrzewany o szpiegostwo sędzia Szmydt, który uciekł na Białoruś. „Sędzia szpieg”? Tego jeszcze nie grali.
Czytaj więcej
W licznych wypowiedziach prezesa PiS można znaleźć myśl, że musi być jakaś komórka w społeczeństwie, która stoi ponad prawem. I ją zbudował. Jarosław Kaczyński przez osiem lat rządów PiS dyktował, co się ma w Polsce dziać. Bez podstawy prawnej - mówi prof. Andrzej Zoll, prawnik, w latach 1993–1997 prezes Trybunału Konstytucyjnego.
Czynniki rządowe poszukują dziś kolejnych czarnych owiec, tym razem w grupie tzw. neosędziów. Gdy mechanizmy ich weryfikacji będą gotowe, dalsza historia będzie pisać się sama.
Reformują i reformują, a czas trwania procesów prawie się podwoił. Wstrząsający raport NIK
Czwartkowa decyzja SN zapada w cieniu wielkiego kryzysu, w którym podważone jest sądownictwo zarówno ustrojowo, jak i organizacyjne. Najnowszy raport NIK konkluduje, że mamy do czynienia z największą zapaścią w sądach od 1989 r. W ślad za tymi wnioskami idą porażające dane, które warto przytoczyć, by uświadomić sobie skalę niewydolności tej permanentnie reformowanej instytucji państwa. Na przestrzeni dziesięciu lat, mimo podwojenia nakładów na sądownictwo z 6 mld zł w 2013 r. do 12 mld w 2023 r., mimo dziesiątek reform organizacyjnych, naprawczych, rewolucji w procedurach, czas trwania procesów we wszystkich kategoriach spraw znacząco się wydłużył. W postępowaniach gospodarczych w pierwszej instancji czas ten w 2013 r. wynosił 11 miesięcy, a w 2023 r. już prawie 18. W pewnym sensie jeszcze gorzej jest ze sprawami cywilnymi, gdzie średni czas rozpatrywania w tym samym okresie wzrósł z 9,2 do 16,5 miesiąca, czyli o prawie 80 proc.