Reklama

Skazani na inwigilację

Dyskusja, jak głęboko tajne służby powinny ingerować w razie zagrożenia w życie prywatne obywateli, jest w istocie dyskusją o granicach zaufania do państwa.

Aktualizacja: 16.01.2016 07:46 Publikacja: 16.01.2016 01:00

Tomasz Pietryga

Tomasz Pietryga

Foto: Fotorzepa

Czy jest jedynie aparatem władzy, represji, stojącym z definicji do obywatela w kontrze? Czy może odwrotnie, należy dać mu kredyt zaufania w pewnych sferach, bo jego celem nadrzędnym jest troska o dobro wspólne i czuwanie nad bezpieczeństwem obywateli?

To dylemat z dyskusji nad kształtem nowego prawa antyterrorystycznego, które przygotowywane jest obecnie w Sejmie. Prawa, które po wyroku Trybunału Konstytucyjnego na nowo próbuje zdefiniować uprawnienia operacyjne służb. Pracy nad nowymi przepisami towarzyszy ożywiona dyskusja. Śledząc ją, czuję się coraz bardziej zdezorientowany.

Pozostało jeszcze 84% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Opinie Prawne
Krzysztof A. Kowalczyk: Składka jak demokracja socjalistyczna
Opinie Prawne
Piotr Mgłosiek: Minister sprawiedliwości powiększa bezprawie w sądach
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Smutny obraz Trybunału Konstytucyjnego
Opinie Prawne
Łukasz Cora: Ruch Obrony Granic ośmiesza państwo i obniża jego autorytet
Opinie Prawne
Paulina Szewioła: Zmarnowana szansa na jawność wynagrodzeń
Reklama
Reklama