Marek Isański: Kiedy NSA zacznie stosować Konstytucję

Z analizy orzecznictwa w sprawach podatkowych wynika, że NSA do dziś nie zauważył zmiany ustroju Rzeczpospolitej, która nastąpiła dokładnie 26 lat temu. Weszła bowiem w życie Konstytucja dająca obywatelom pełnię praw. W tym prawo do dobrego prawa. Wyroki sądowe nadal chronią instytucje a nie obywateli, zachęcają ustawodawcę do tworzenia złego/coraz gorszego prawa, akceptują wiele patologii w działaniu administracji, ignorują prawa obywateli. Klasa polityczna tego nie widzi i nie reaguje.

Publikacja: 06.10.2023 17:05

Marek Isański: Kiedy NSA zacznie stosować Konstytucję

Foto: rp.pl / Paweł Rochowicz

Zgodnie z obowiązującą Konstytucją wszyscy zobowiązani jesteśmy do płacenia danin, ale tylko tych, które wynikają jednoznacznie z ustaw podatkowych. Poprzednia Konstytucja z 1952 roku w zasadzie żadnych praw w tym zakresie obywatelom nie dawała.

Teraz decyzje, kwestionujące nasze rozliczenia, muszą być zgodne z prawem, a nie wymyślać podatki poprzez kreatywną wykładnię przepisów, aby ani złotówka więcej niż się należy nie wpływała do budżetu. Zabezpieczeniem przed nadużywaniem prawa przez administrację, przed wydawaniem i egzekwowaniem błędnych decyzji podatkowych jest zagwarantowana również w Konstytucji ochrona majątku obywateli. Dlatego w system wbudowanych jest wiele mechanizmów zabezpieczających, które muszą być skuteczne, przygotowane na rozmaite sposoby łamania prawa i nie mogą być one fikcją prawa.

Przede wszystkim organy działają na podstawie i w granicach prawa, co też zapisane jest w Konstytucji. Już tylko to powinno powodować, że wszystkie wydawane decyzje są zgodne z prawem. Jednak wszyscy ludzie są ułomni i popełniają błędy.

Poza dwuinstancyjnym postępowaniem podatkowym chroniącym przed błędami urzędników organu pierwszej instancji przysługuje skarga do sądu administracyjnego, która chroni przed ewentualnymi błędami organu odwoławczego.

Czytaj więcej

Marek Isański: NSA nie może uciekać od problemów, które stworzył

Wbudowany jest również bezpiecznik, mający zastosowanie w sytuacjach, gdy obywatel świadomie nie skorzystał z prawa do zaskarżenia decyzji do sądu administracyjnego. Często bowiem organ wydaje decyzje uzasadniając je/powołując się na wydawane w takich samych sprawach wyroki. Następnie, najczęściej po kilku latach sąd zaczyna wydawać wyroki o zupełnie innej treści, bo zauważył, że wcześniej akceptował - nawet w wielu orzeczeniach -niezbyt dokładną, czyli złą wykładnię zastosowanych w decyzji przepisów..

Wówczas okazuje się, że decyzje, które okradały obywateli z majątku już dawno stały się ostateczne i nie można ich zaskarżyć do sądu. Przy czym, co ma zasadnicze znaczenie, tzw. zmiana orzecznictwa nie jest wynikiem tzw. „zmiany możliwości wykładni normy prawnej”, ale wynikiem naprawienia błędu. Po prostu sąd najpierw szedł za organami „na skróty”, a dopiero potem robił to co jest jego podstawowym obowiązkiem - całościowo rozpatrzył sprawę.

Podkreślenia wymaga, że zaskarżanie przez obywateli do sądu decyzji uzasadnionych prawomocnymi orzeczeniami NSA nie ma racjonalnego uzasadnienia. W takich sytuacjach w istocie obywatel pozbawiony jest, wynikającego z art. 45 ust. 1 Konstytucji, prawa do rozpatrzenia jego sprawy przez sąd. Bowiem potraktowany zostanie jako pieniacz i skarga zostanie oddalona. Dowodów, na potwierdzenie tej tezy, w bazie orzeczeń NSA jest dziesiątki tysięcy.

Taka sytuacja jest niedopuszczalna w praworządnym państwie. Aby doprowadzić do stanu zgodności z prawem ustawodawca przewidział tryb stwierdzenia nieważności z powodu rażącego naruszenia prawa. Oczywistym rażącym naruszeniem prawa zgodnie z obowiązującą Konstytucją jest pozorowanie prawa do sądu jak i okradanie obywateli przez państwo.

Czytaj więcej

Marek Isański: Czy sędziowie NSA popełnili przestępstwo?

Wydaje się, że ten tryb (stwierdzenia nieważności z powodu rażącego naruszenia prawa) ma – zgodnie z Konstytucją - dużo szerszy sens/zastosowanie. Urzędnicy znają statystyki i wiedzą, że obywatele zaskarżają jedynie niewielką część decyzji. Wynika to z zasadnego zaufania obywateli do organów własnego państwa. Większość decyzji jaka zostanie wydana stanie się ostateczna, niezależnie od tego czy jest zgodna z prawem czy nie jest z nim zgodna. Tryb stwierdzenia nieważności decyzji z powodu rażącego naruszenia prawa jest też zabezpieczeniem przed patologią w działaniu administracji w postaci zachęty/przyzwolenia na wydawanie niezgodnych z prawem decyzji okradających obywateli. Zniechęcać ma do wydawania niezgodnych z prawem decyzji, bo obywatel może żądać stwierdzenia ich nieważności wiele miesięcy po tym jak stały się ostateczne.

NSA do dziś zdaje się nie zauważył, że 26 lat temu zmienił się wraz z Konstytucją z 1997 roku ustrój. Rzeczpospolita jest państwem prawa, przestała być państwem autorytarnym, w którym prawa obywateli są jedynie małym dodatkiem do władzy instytucji państwowych. Nadal rozpoznając skargi na decyzje wydane w zwykłym trybie bardziej zachowuje się jak organ trzeciej instancji kontrolujący obywatela niż sąd kontrolujący administrację. To bardzo poważny zarzut, bo nie robi tego do czego Konstytucja go zobowiązuje – nie kontroluje administracji.

Jednak to nic przy tym jak wielkie szkody dla obywateli i państwa spowodowane są podejściem do trybu stwierdzenia nieważności decyzji ostatecznych. Oczywiście tryb ten nie powinien być stosowany powszechnie, ale nie dlatego, że jest jakiś nadzwyczajny, ale dlatego, że standardem jest wydawanie zgodnych z prawem decyzji i zgodnych z prawem wyroków przez sądy. Wówczas rzeczywiście pełniłby rolę „bezpiecznika”.

Natomiast NSA ciągle pomija fundamentalne prawo obywatela jakim jest ochrona jego majątku czyli obowiązek zapłaty jedynie należnego państwu podatku. Czego konsekwencją jest to, że stwierdzenie nieważności ostatecznych decyzji podatkowych jest ograniczone tak bardzo, że w zasadzie w praktyce nie występuje nigdy.

Sąd twierdzi, że ma ono miejsce jedynie w sytuacji, gdy naruszony został przepis, który jest jednoznaczny, czyli można go tylko w jeden sposób zinterpretować. W wyroku II FSK 667/08, pisze: „Nie można mówić o rażącym naruszeniu prawa, gdy na gruncie danego przepisu możliwy jest wybór różnych jego interpretacji”.

Czytaj więcej

Marek Isański: NSA obraża obywateli zamiast ich przeprosić

Na ten wyrok powoływano się setki razy i nikt nie zauważył, że ten pogląd przepisany z doktryny postępowania administracyjnego do postępowania podatkowego to kompletne nieporozumienie. Co więcej ten pogląd wypracowany został na gruncie Kodeksu postępowania administracyjnego wiele lat przed uchwaleniem obecnej konstytucji i Ordynacji podatkowej. Już tylko z tego powodu winien zostać zrewidowany, czego do dziś nie zrobiono. Nie może więc być przyjmowany jako podstawa rozstrzygnięć w sprawach podatkowych.

W Konstytucji z 1997r. wprowadzona została podwyższona zasada określoności przepisów podatkowych. Bowiem podatki są obiektywne, czyli każdy przepis podatkowy musi być jednoznaczny. Od danego zdarzenia albo jest jeden określony podatek albo go nie ma.

Przepis, który daje się różnie interpretować nie spełnia w sposób oczywisty wymogów określoności. Zdumienie budzi, że sąd rozpoznając skargę na decyzję odmawiającą stwierdzenia nieważności, widząc, że przepis nie spełnia tych niezbędnych wymogów oddala skargę, czym przyzwala na okradanie obywatela. Podczas gdy, zobowiązany jest doprowadzić do stanu zgodnego z prawem. Tylko wtedy wyrok może być sprawiedliwy i rozpatrujący sprawę, czyli taki do jakiego Konstytucja zobowiązuje NSA.

NSA ciągle orzeka w następujący sposób: potwierdzam, że zostałeś obywatelu okradziony przez organ państwa, ale pomijam całkowicie obowiązującą Konstytucję i prawa obywateli w niej gwarantowane, a w tym prawo ochrony własności. Dlatego uważamy, że okradanie obywatela przez państwo nie jest rażącym naruszeniem prawa, bo prawo w decyzji zostało naruszone w za mało rażący sposób, np. decyzja została wydana w oparciu o błędne prawomocne wyroki wydane w podobnych sprawach. To zaś, że sąd popełniał błędy - wg nas sędziów - oznacza, że nie doszło do rażącego naruszenia prawa. Przecież gdybyśmy stwierdzili nieważność takiej decyzji to potwierdzilibyśmy, że my sędziowie wydaliśmy wyroki rażąco naruszające prawo. Ponadto swoim kreatywnym podejściem ograniczyliśmy wykładnię sformułowania rażącego naruszenia prawa jedynie do oczywistego naruszenia przepisu, którego treść jest jasna i oczywista. Dlatego, aby doszło do rażącego naruszenia prawa nie jest istotne to, że zostałeś okradziony przez państwo, ale to czy przepis, który był podstawą decyzji był jasny i oczywisty. Trudno coś takiego nazwać wyrokiem wydanym w imieniu Rzeczpospolitej.

Nie da się pogodzić z Konstytucją poglądu, że prawo obywatela do ochrony majątku uzależnione jest od tego czy państwo go okradło podając jako podstawę przepis jednoznaczny, czy też taki, który można różnie interpretować, ale wiadomo, że poprawna była nie ta jaką zastosował organ w decyzji.

Takie podejście jest niedopuszczalne prawnie ale również niezwykle szkodliwe. To oczywista zachęta skierowana do ustawodawcy aby uchwalał jak najgorszej jakości prawo, bo wieloznacznych przepisów nie można naruszyć rażąco.

Sąd nie może swoim orzecznictwem powodować aby do budżetu państwa wpływały nienależne kwoty, jako rzekome podatki wskutek uchwalenia i stosowania za sądowym przyzwoleniem, złego prawa podatkowego. Nie może też powodować, aby nagrody i awanse dostawali urzędnicy, za kreatywne interpretacje niskiej jakości przepisów. Nie może też powodować aby obywatele byli okradani z majątku, który podlega konstytucyjnej ochronie i tracili zaufanie do organów własnego państwa, a organy państwa ulegały dalszej patologii wskutek tego, że zarabiają na braku przestrzegania elementarnych zasad praworządności.

Zgodnie z obowiązującą Konstytucją wszyscy zobowiązani jesteśmy do płacenia danin, ale tylko tych, które wynikają jednoznacznie z ustaw podatkowych. Poprzednia Konstytucja z 1952 roku w zasadzie żadnych praw w tym zakresie obywatelom nie dawała.

Teraz decyzje, kwestionujące nasze rozliczenia, muszą być zgodne z prawem, a nie wymyślać podatki poprzez kreatywną wykładnię przepisów, aby ani złotówka więcej niż się należy nie wpływała do budżetu. Zabezpieczeniem przed nadużywaniem prawa przez administrację, przed wydawaniem i egzekwowaniem błędnych decyzji podatkowych jest zagwarantowana również w Konstytucji ochrona majątku obywateli. Dlatego w system wbudowanych jest wiele mechanizmów zabezpieczających, które muszą być skuteczne, przygotowane na rozmaite sposoby łamania prawa i nie mogą być one fikcją prawa.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Co ma sędzia Szmydt do reformy wymiaru sprawiedliwości
Opinie Prawne
Rafał Adamus: Możliwa korporacja doradców restrukturyzacyjnych
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Sędziowie nie potrzebują poświadczeń bezpieczeństwa, bo sami tak zadecydowali
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Tomasz Szmydt to czarna owca czy w sądach mamy setki podobnych sędziów?
Opinie Prawne
Kajetan Bartosiak: O badaniu trzeźwości nie tylko w Dniu Strażaka