Właśnie opublikowano raport z konsultacji publicznych projektu rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Analiza tego materiału zmusza do pytania, co ważniejsze: intencje czy kompetencje? Każdy, kto zajmuje się legislacją, wie, że do wydania rozporządzenia potrzebna jest delegacja ustawowa. Przekroczenie jej granic to nic innego jak patolegislacja. I nie ma znaczenia, czy rozporządzenie wydawane jest w roku wyborczym, a jego wydanie w sposób rażący jest elementem kampanii.
Należę do tych, którzy poświęcili część majowego długiego weekendu, by w ekspresowym tempie przeanalizować projekt i podzielić się swoimi uwagami. Nie liczyłem na wiele. Dzięki temu się nie rozczarowałem. Bo jak inaczej nazwać sposób, w jaki potraktowano uwagi o braku ustawowych kompetencji i przekroczeniu zakresu delegacji ustawowej w szeregu proponowanych przepisów tego projektu?
Definicje ze słowniczka
Nie trzeba zachodu, by ustalić, że art. 7 ust. 2 pkt 1 prawa budowlanego określa zakres delegacji ustawowej dla ministra do wydawania rozporządzenia „dla budynków oraz związanych z nimi urządzeń”. W słowniczku do prawa budowlanego wskazane są precyzyjne definicje budynku (pkt 2) oraz urządzeń budowlanych (pkt 9). Delegacja z art. 7 ust 2 pkt 1 prawa budowlanego nie obejmuje upoważnienia do samodzielnego ustalania przez ministra rozwoju i technologii w drodze rozporządzenia przepisów techniczno-budowlanych innych niż w niej zawarte. Warunki techniczne, jakim powinny odpowiadać budowle takie jak: publicznie dostępne place, place zabaw dla dzieci oraz odrębne miejsca rekreacyjne, to kompetencja legislacyjna innych ministrów, oczywiście działających w uzgodnieniu z ministrem rozwoju i technologii. Przesądza o tym treść art. 7 ust. 2 pkt 2 prawa budowlanego.
Tyle prawo. A życie? Okazuje się, że moje uwagi w tym zakresie nie zostały uwzględnione, gdyż taka była „intencja projektodawcy”. Nie wiem, czy dobrze rozumiem, że projektodawca miał intencję naruszenia zakresu delegacji ustawowej. W raporcie jest nawet wyjaśnienie dlaczego: „wyjaśnić należy, że wskazane elementy stanowią zagospodarowanie terenu ściśle związane z budynkiem i nie sposób pominąć ich, by zapewnić prawidłowe funkcjonowanie mieszkańcom lub użytkownikom”.
Czytaj więcej
Zagospodarowanie przestrzenne powinno uwzględnić dostępność m.in. do szkół. W metropoliach budynki stoją zbyt blisko siebie. Sytuację mogą poprawić nowe przepisy, ale egzekwowanie obecnie obowiązujących też by pomogło – uważają eksperci.