Rz: Panie premierze, wybrał pan dość ciekawy sposób na przygotowanie nowej ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym.
Zależy mi na tym, by ustawa powstała w podwójnym dialogu. Po pierwsze, aby prace nad nią doprowadziły do dialogu wewnątrz środowiska akademickiego. Po wtóre zaś, chcę uniknąć sytuacji, w której to środowisko odebrałoby nowe rozwiązania jako narzucone z góry przez polityków i urzędników. Dlatego nowa ustawa powstanie też w szerokim dialogu ministerstwa ze środowiskiem. Metodą na zainicjowanie tego podwójnego dialogu jest konkurs na napisanie szczegółowych założeń do ustawy przez trzy konkurencyjne zespoły eksperckie wyłonione z gremiów akademickich.
Skąd pomysł na taki tryb pracy?
Inspiracją były dla mnie rozwiązania duńskie. W drugiej połowie lat 90. rządzący wówczas socjaldemokraci ogłosili konkurs na opracowanie strategii rozwoju Danii. Po paru latach prac rządzący zaprosili do rozmów prawicową opozycję. Wspólnie wybrano jedną z kilku przygotowanych strategii. Od tamtej pory rządy się zmieniają, raz rządzi lewica, raz prawica, każda ekipa wprowadza modyfikacje, ale strategia jest spójna. Dzięki temu Dania tak znakomicie się rozwija. Chciałbym, aby taka kultura polityczna zapanowała kiedyś w Polsce. Na razie dążę do zbudowania jak najszerszego konsensusu w sprawie przyszłego modelu szkolnictwa wyższego i nauki. Pierwszym etapem prac jest konkurs. Przewidziane w nim granty pozwolą na powstanie solidnych opracowań, które będą podstawą do dalszych prac.
Jaka jest wysokość grantów?