Frankowicze kontra bankowcy. Nierówny bój

Sądy dostrzegły w końcu problem klauzul indeksacyjnych i w kilku wyrokach uznały je za nieważne. Wciąż jednak nie wiemy, jakie będzie ostateczne rozstrzygnięcie – piszą prawnicy Beata Komarnicka i Mariusz Korpalski.

Aktualizacja: 13.05.2016 10:04 Publikacja: 13.05.2016 08:37

Na łamach „Rzeczpospolitej" toczy się coraz bardziej gorąca dyskusja na temat kredytów frankowych. Ostatnio głos zabrali bankowcy. ,,W mojej ocenie poza chciejstwem grupy frankowiczów nie ma powodów, aby państwo ingerowało w zawarte umowy. Wszystkie wyroki sądów potwierdzają ważność tych kontraktów'' – to cytat z wypowiedzi Jerzego Bańki, wiceprezesa Związku Banków Polskich. Nie można zgodzić się z tym stwierdzeniem.

Temida widzi problem

Sądy dostrzegły w końcu problem klauzul indeksacyjnych i w kilku wyrokach uznały je za nieważne. I tak w sprawie przeciwegzekucyjnej (sygn. XII C 2718/14/4) Sąd Okręgowy w Poznaniu pozbawił bankowy tytuł egzekucyjny wykonalności, gdyż odnosił się on do kwot wynikających z indeksacji, a klauzule te sąd uznał za bezskuteczne. Zdaniem sądu jeden z zapisów umowy kredytu stanowił niedozwolone postanowienie umowne, gdyż nie precyzował sposobu ustalania kursu CHF. Sąd Okręgowy w Łodzi (sygn. IC 1302/15) uznał co do zasady powództwo o zapłatę nadpłaty powstałej na skutek indeksacji do CHF kredytu udzielonego w PLN. Biegłemu zaś wyznaczył zadanie wyliczenia kwoty do zwrotu.

Twierdzenie o nieistnieniu (nieważności) całej umowy, ewentualnie bezskuteczności klauzuli indeksacji, oparte jest na zabronionej dowolności wierzyciela (banku) w ustalaniu wysokości zobowiązań dłużnika (klienta). Umowa kredytowa zapewnia bowiem bankowi przeliczenie kwoty kredytu na franki i z powrotem na złotówki według kursów ustalanych jednostronnie przez bank. Założenie to jest równoznaczne z przyjęciem, że spłata kredytu powinna być dokonana po kursie banku z dnia wypłaty kredytu. Wniosek o niezawarciu umowy wynika też z wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości C26/13. Niechęć sądów do obalania całych umów oznacza jednak, że znacznie bardziej prawdopodobnym rozstrzygnięciem będzie, co widać po przytoczonych wyrokach, przyjęcie bezskuteczności klauzuli indeksacyjnej i utrzymanie umowy w pozostałym zakresie. Jak ostatecznie rozstrzygną sądy, a przede wszystkim Sąd Najwyższy, jeszcze nie wiemy.

Zawiedzione zaufanie

Pozostaje nierozstrzygnięta kwestia zaufania klienta do roli banku w obrocie. Zaufanie jest szczególnie ważne w przypadku umów z instytucjami zaufania publicznego. Zgodnie z jednolitym orzecznictwem sądowym banki są instytucjami zaufania publicznego. W przypadku zaufania publicznego oparte jest ono nie tyle na osobistym doświadczeniu klienta, ile na braku dowodów przeciwnych. Klient nie tyle korzysta z informacji banku, ile z zaufania, którym zasadnie ten bank obdarzył. W interesie kredytobiorcy jest zawsze wzięcie kredytu bezpiecznego, a nigdy kredytu wywołującego ryzyko finansowe. Naturalne jest, że kredytobiorca postawiony przed wyborem: kredyt droższy lub kredyt tańszy (według szacunków opartych na notowaniach z dnia zaciągnięcia kredytu), wybiera kredyt tańszy. Zakłada bowiem, że obydwa kredyty są bezpieczne, skoro są oferowane przez bank, a nie np. parabank. W związku z tym, w oparciu o obowiązek staranności banku wobec klienta wynikający z art. 354 i 355 § 2 kodeksu cywilnego w doktrynie konstruuje się obowiązek banku odmowy zawarcia kredytu ,,rażąco nierozsądnego''. Przy czym za kredyt rażąco nierozsądny uważa się kredyt w oczywisty sposób nieodpowiadający sytuacji majątkowej klienta.

Zignorowane ostrzeżenia

Narodowy Bank Polski w latach 2002–2006 wielokrotnie podkreślał, że udzielenie kredytu indeksowanego do waluty obcej osobie nieuzyskującej wpływów w tej walucie w oczywisty sposób nie odpowiada sytuacji majątkowej klienta. Oferowanie zawarcia umów kredytowych indeksowanych do waluty obcej w oczywistej tendencji umacniania się złotówki wobec wszystkich walut, w tym franka, stanowiło działanie samo w sobie sprzeczne z obiektywnie najlepszym interesem klienta.

Z pism NBP wynika wprost, że udzielanie kredytu, którego wysokość jest uzależniona od notowań obcej waluty, osobom nieuzyskującym przychodów w tej walucie wywołuje istotne i niepożądane ryzyko walutowe zarówno dla klienta, jak i dla samego banku. Świadomości ryzyka walutowego związanego z zaciągnięciem kredytu indeksowanego do waluty obcej nie można sprowadzać do truizmu: ,,kursy walut są zmienne''. Chodzi tu raczej o stwierdzenie, że ryzyko walutowe w masowo udzielanych kredytach indeksowanych do waluty jest zaskakująco sprzeczne z oczywistym założeniem „ostrożnego i stabilnego zarządzania bankiem" (art. 30 ust. 1 pkt 2 prawa bankowego). Zaskoczenie jest tym większe, że KNF co najmniej od 2008 r. wskazywała na wzrost ryzyka portfeli kredytowych w bankach na skutek ewentualnej deprecjacji złotówki. Czy banki o tym nie wiedziały?

Autorzy są radcami prawnymi, partnerami w kancelarii Komarnicka Korpalski Kancelaria Prawna

Na łamach „Rzeczpospolitej" toczy się coraz bardziej gorąca dyskusja na temat kredytów frankowych. Ostatnio głos zabrali bankowcy. ,,W mojej ocenie poza chciejstwem grupy frankowiczów nie ma powodów, aby państwo ingerowało w zawarte umowy. Wszystkie wyroki sądów potwierdzają ważność tych kontraktów'' – to cytat z wypowiedzi Jerzego Bańki, wiceprezesa Związku Banków Polskich. Nie można zgodzić się z tym stwierdzeniem.

Temida widzi problem

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Ideowość obrońców konstytucji
Opinie Prawne
Jacek Czaja: Lustracja zwycięzcy konkursu na dyrektora KSSiP? Nieuzasadnione obawy
Opinie Prawne
Jakubowski, Gadecki: Archeolodzy kontra poszukiwacze skarbów. Kolejne starcie
Opinie Prawne
Marek Isański: TK bytem fasadowym. Władzę w sprawach podatkowych przejął NSA
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd Tuska w sprawie KRS goni króliczka i nie chce go złapać