Reklama
Rozwiń

Rząd – sędziowie. Przydałby się okrągły stół - komentarz Tomasza Pietrygi

Zakończony w sobotę nadzwyczajny Kongres Sędziów Polskich był wydarzeniem bez precedensu. Pokazał, jak duży jest rozdźwięk między władzą sądowniczą a prezydentem i rządem, jak silna tendencja do dalszego pogłębiania i radykalizacji postaw.

Aktualizacja: 10.09.2016 08:04 Publikacja: 10.09.2016 07:30

Tomasz Pietryga

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompała

Tarcia w systemie trójpodziału władzy były zawsze. Także w ubiegłej kadencji i wcześniej, kiedy władza sądownicza wielokrotnie bardzo ostro krytykowała legislacyjne zamierzenia, choćby związane z poszerzeniem kompetencji ministra sprawiedliwości i jego uprawnień nadzorczych wobec sędziów.

Obecny konflikt jest znacznie głębszy, gdyż sędziowie kwestionują działania władzy nie punktowo, ale systemowo. Krytykowany jest nie jeden czy dwa projekty ustaw, ale podejście do państwa prawa jako całości. W tej krytyce niekiedy górę biorą emocje. To groźne.

Coraz bardziej radykalne, krytyczne wobec rządu wypowiedzi niektórych przedstawicieli władzy sądowniczej i autorytetów pokazują, że przestrzeń do dialogu coraz bardziej się kurczy. I błyskawicznie wywołują reakcję, i kontroskarżenia drugiej strony.

Sędziowie podczas Kongresu wysunęli wiele postulatów większej niezależności władzy sądowniczej. W dużej mierze nienowych, jak np. przeniesienie nadzoru nad sądami z Ministerstwa Sprawiedliwości czy ograniczenie wpływu politycznego na obsadę wyższych stanowisk w sądownictwie i Trybunale Konstytucyjnym czy dość enigmatyczna wizja powołania samorządu sędziowskiego.

Pytanie, czy wyjdą one poza postulaty i deklaracje, wydaje się w coraz bardziej napiętej sytuacji zbędne. Sądownictwo zależy od władzy ustawodawczej i wykonawczej i jest zdane na jej decyzje. Tego zmienić nie sposób.

Bywają spory ustrojowe budujące, rozwijające demokrację, bywają też destrukcyjne. I ten spór zmierza w tę stronę. Przydałby się okrągły stół, przy którym zasiedliby przedstawiciele trzech władz, bo przecież są skazane na współpracę. Pytanie tylko, czy w obecnej sytuacji ktokolwiek tego chce.

Zapraszam do lektury najnowszej „Rzeczy o Prawie".

Opinie Prawne
Piątkowski, Trębicki: Znachorzy próbują „leczyć” szpitale z długów
Opinie Prawne
Andrzej Ladziński: Diabeł w ornacie, czyli przebierańcy w urzędach
Opinie Prawne
Mateusz Radajewski: Nie namawiajmy marszałka Sejmu do złamania konstytucji
Opinie Prawne
Prof. Gutowski: Po wyborach w 2023 r. stworzyliśmy precedens, jesteśmy jego zakładnikami
Opinie Prawne
Bieniak, Mrozowska: Zakaz reklamy, który uderzał w przedsiębiorców