Sąd Najwyższy w Stanach Zjednoczonych jako Trybunał Konstytucyjny decyduje o konstytucyjności wszelkich aktów prawnych. Jego dominująca rola wynika zarówno z historycznych uwarunkowań liberalnego społeczeństwa, gdzie każdy spór stawał się sporem prawnym, jak i z kompetencji do interpretowania ogólnych pojęć konstytucji. Konsekwencją tego są oskarżenia o sędziokrację, dotyczą one zresztą wszystkich trybunałów w świecie liberalno-demokratycznym. Główny zarzut sprowadza się do tego, że sądy nie ograniczają się do interpretowania prawa, ale mają skłonność do jego tworzenia, czyniąc to bez demokratycznego mandatu.
Choć orzecznictwo Sądu Najwyższego w historii często definiowało na nowo logikę amerykańskiego prawa, to proces ten nabrał w XX w. przyspieszenia w wyniku rewolucji kontrkulturowej lat 60. W efekcie SN stał się polem bitwy ideowej, a o nominacje sędziowskie toczyła się walka polityczna.
Przełomowe decyzje wypływały często ze swobody tworzenia przez SN nowych doktryn. Np. decyzja Lochner v. New York (1905) stworzyła instytucję tzw. materialnego procesu sądowego (substantive due process). Konstytucyjna proceduralna zasada „właściwego procesu sądowego" (due process of law) stała się nagle zasadą dającą sądowi uznaniową władzę interpretacji. Proces ten współgrał z powstaniem doktryny tzw. żywej konstytucji (living constitution) traktującej ją jako zmieniającą się w czasie w wyniku dowolnego interpretowania jej ogólnych pojęć.
Zasada stosowania przez sąd „materialnego procesu sądowego" doprowadzała często do konfliktów np. w wyniku decyzji Brown v . Board of Education z 1954 r. Uznając segregację rasową za niekonstytucyjną, formułował on jednocześnie zasady federalnej polityki rasowej, czyniąc sędziów demiurgami sprawiedliwego społeczeństwa. Sąd w konsekwencji skupił się na dyskryminacji (prawnej i faktycznej) wszystkich grup uznanych za dyskryminowane, czyniąc z tzw. polityki tożsamości (identity politics) kryterium rozstrzygania praw podmiotowych. Odbywało się to jednak ciągle w ramach „wspólnych założeń antropologicznych", najogólniej mówiąc: chrześcijańskich.
W wyniku kontrkulturowej rewolucji lat 60. XX w. Sąd Najwyższy zaczął jednak tworzyć konstytucyjne prawa w oparciu o nową liberalno-lewicową antropologię, radykalnie zmieniając znaczenie takich pojęć, jak aborcja, eutanazja, małżeństwo, rodzina, wolność religijna, wychowanie dzieci czy seksualność. Wolność zdefiniowano jako nieograniczony wybór zaspokajania indywidualnych preferencji uznanych za nienegocjowalne tożsamości żądające praw podmiotowych. Prawa tym samym stawały się automatycznie prawami człowieka wyłączonymi z demokratycznej debaty, a hierarchizacja preferencji tożsamościowych była nieakceptowana. Ich konstytucyjnym gwarantem stali się sędziowie konstytucyjni. W 1992 r. w opinii Sądu Najwyższego Planned Parenthood v Casey pojawiła się zasada, że w sercu wolności stoi prawo zdefiniowania własnej koncepcji egzystencji, znaczenia, wszechświata i tajemnicy ludzkiego życia, uznanie, iż prawa wynikają z tożsamościowej, automatycznie legitymowanej autokreacji. Ponadto sądy posiadały [wyłączną] władzę wypowiadania się [w imieniu ludu] na temat idei konstytucyjnych. Suwerenny lud musiał przyjąć deklaracje aksjologiczne sądu jako jedynego uprawnionego. Znaczenie konstytucji zależało odtąd od poglądów sędziów mogących unieważnić jakąkolwiek demokratyczną decyzję.