Adw. dr hab. Waldemar Gontarski, w opinii w RP.pl z 2 lutego 2021 prowokuje: „do słabych adwokatów, czyli takich, którzy nie spełniają standardów europejskich, jak ulał pasuje parafraza: Adwokacie, jeśli chcesz stosunku pracy, zmień zawód (i weź kredyt)".
Choć opinia dotyczy stosunku pracy w adwokaturze, to nie sposób pominąć, że w sprawach wytaczanych Polsce przed TSUE mec. Gontarski prezentował bardzo swobodną wykładnię „standardów europejskich". Szczególnie, gdy chodzi o sferę niezależności sędziowskiej, a raczej sferę systemu zależności sędziowskiej, jakiego kształtowanie władzom polskim zarzucają od kilku lat środowiska prawnicze - naukowe, adwokackie, radcowskie, organizacje międzynarodowe prawników, Komisja Wenecka Rady Europy, czy Komisja Europejska, co potwierdził Trybunał Sprawiedliwości w orzeczeniu zabezpieczającym z kwietnia 2020 r. Oczywiście adwokat nie odpowiada za poglądy swojego klienta, jednak obowiązuje go zachowanie zasad rzeczowości. Być może dlatego ostatecznie mec. Gontarski rozstał się ze swoim mocodawcą – rządem polskim.
Prof. Gontarski w niejasny sposób wiąże dwa zagadnienia – diety wypłacane osobom sprawującym niektóre funkcje w samorządzie adwokackim z postulatami umożliwienia zatrudniania adwokatów w ramach umowy o pracę. Czemu akurat takie połączenie – autor tego wprost nie tłumaczy. Stwierdza, że przez wprowadzenie stosunku pracy naruszona może być „tradycja europejska". To zdaje się kpina pod adresem licznych adwokatów, którzy od dawna powołują się na standardy europejskie, zarazem też – postulują zmiany w zasadach wykonywania zawodu.
Wśród aktywnych w samorządzie adwokackim są zarówno tacy zwolennicy stosunku pracy, którzy za swoją samorządową aktywność są wynagradzani dietami, jak też i tacy, jak niżej podpisany, który od blisko 14 lat działań w samorządzie nie otrzymał z tego tytułu żadnej gratyfikacji, poza zwrotem kosztu zakwaterowania. Rozmowa o dietach samorządowych to temat naprawdę skomplikowany. Inaczej trzeba spojrzeć na zakres obowiązków i odpowiedzialności dziekana czy członków prezydium ORA na przykład w warszawskiej izbie, liczącej ponad 6000 adwokatów. Inaczej – na sytuację szeregowego członka rady w mniejszym ośrodku. Zresztą ustalenia są tu przeróżne. W niektórych izbach adwokackich tradycją jest w ogóle brak jakichkolwiek gratyfikacji za zaangażowanie. Dziekan ORA w Lublinie – na które to stanowisko kandyduję, oczywiście nie dla tej diety – przyznane ma 2000 zł na miesiąc, co i tak przez pewien czas nie było w ogóle wypłacane.
Fragmenty orzeczeń TSUE są wiernie zacytowane przez mec. Gontarskiego. Niestety, inne zostały pominięte. Na potrzeby Naczelnej Rady Adwokackiej w 2018 roku przygotowałem opracowanie co do wprowadzenia stosunku pracy w adwokaturze. Poza przedstawieniem niejednolitych rozwiązań w tradycji adwokatur europejskich, z opracowania wynikało, że orzecznictwo TS UE – na tle specyficznej gałęzi ochrony konkurencji - nie sprzeciwia się relacji pracowniczej między adwokatami, lecz jest przeciw takiej relacji bezpośrednio między adwokatem a klientem. Wynikało to z troski o niezależność adwokata wykonującego zawód i zakres tajemnicy adwokackiej.