W ostatnim czasie opinię publiczną coraz częściej bulwersują opisywane w prasie przypadki odpowiedzialności spadkobierców za długi ich bardzo dalekich krewnych. Sprawy te budzą tym większe emocje, że dotyczą osób, które często się nie znały lub kontakt między nimi był sporadyczny. Wypada zatem przybliżyć podstawowe zasady przyjęcia spadku i odpowiedzialności spadkobierców za długi spadkodawcy, których znajomość często pozwoliłaby uniknąć niepotrzebnych emocji.
Regułą prawa spadkowego jest to, że nie ma tzw. spadków bezdziedzicznych, czyli każdy spadek podlega dziedziczeniu przez jakiegoś spadkobiercę. W polskim prawie, wzorem wielu innych krajów, spadek przypada najpierw małżonkowi i zstępnym, czyli dzieciom, wnukom lub prawnukom zmarłego. Wszystkie dzieci są równe, nie ma więc znaczenia, czy pochodzą z małżeństwa czy też spoza albo ze związków nieformalnych. Gdy dziecko nie żyje, przypadający na nie udział w spadku przechodzi na jego dzieci, a dalej na wnuki i prawnuki. Małżonek dziedziczy w udziale równym z dziećmi, jednak nie mniejszym niż 1/4 spadku. Brak zstępnych przenosi dziedziczenie na rodziców zmarłego, a w braku przynajmniej jednego z nich, do dziedziczenia dochodzi rodzeństwo zmarłego, następnie zstępni rodzeństwa, według tych samych zasad, o których była mowa wcześniej. Dziedziczą oni w zbiegu z małżonkiem.
Dopiero gdy brak małżonka, zstępnych, rodziców, rodzeństwa i zstępnych rodzeństwa pojawia się konieczność poszukiwania dalszych spadkobierców. Nie mają tu znaczenia więzy uczuciowe, pozostawanie w takich czy innych relacjach, decyduje wyłącznie pokrewieństwo. Od 2009 r. ustawodawca zdecydował zaliczyć do kręgu spadkobierców ustawowych dziadków spadkodawcy. Wcześniej byli oni co do zasady pomijani, co było niesprawiedliwe, często bowiem to dziadkowie brali na siebie trud wychowania i wykształcenia wnuka, po czym okazywało się, że nie mogli po nim dziedziczyć.
Najprościej, gdy chętnych nie brakuje
Możemy zatem dziedziczyć po bardzo dalekim krewnym, choćbyśmy mieli z nim niewiele wspólnego lub nawet nie wiedzieli o jego istnieniu. Ostatnimi spadkobiercami ustawowymi mogą być w określonych sytuacjach pasierbowie, a na samym końcu spadkobiercą koniecznym jest gmina lub Skarb Państwa.
Krąg potencjalnych spadkobierców jest bardzo szeroki i wbrew pozorom należy to uznać za pozytywne uregulowanie. Oczywiście najbardziej komfortowa sytuacja ma miejsce, gdy zmarły pozostawił same aktywa i wtedy chętnych do dziedziczenia po nim nie brakuje. Niestety, w dzisiejszych czasach często w pozostawionym spadku długi przekraczają zgromadzony majątek (łatwo o kredyty, a banki chętnie ich udzielają, przez co zaciągamy zobowiązania o coraz większej wartości). Potencjalny spadkobierca może i musi podjąć decyzję, czy chce dziedziczyć. I tu dochodzimy do sedna sprawy.