Marcin Bejm o zmianach w funkcjonowaniu zbiorowego zaopatrzenia w wodę

Jeśli parlament uchwali zmiany proponowane w funkcjonowaniu zbiorowego zaopatrzenia w wodę, cały system czeka rewolucja. Jej efekty odczuje większość Polaków - zauważa ekspert.

Publikacja: 19.10.2017 08:54

Marcin Bejm o zmianach w funkcjonowaniu zbiorowego zaopatrzenia w wodę

Foto: Adobe Stock

Od miesięcy uwagę społeczną ogniskuje dyskusja na temat projektów ustaw mających zreformować sądownictwo w Polsce. W debacie publicznej wskazywano, że zostały one opracowane pospiesznie, nie spełniają standardów poprawnej legislacji i nie były poprzedzone wymaganymi konsultacjami. Najistotniejsza jest jednak oczywiście konstatacja, że uchwalenie powyższych projektów oznacza dokonanie zmian ustrojowych w naszym kraju.

Podobne skutki, prowadzące do daleko idącej zmiany istniejącego systemu regulacyjnego, może przynieść inny proces legislacyjny, który rozpoczął się raptem kilkanaście dni temu, ale zakończy się już zapewne w tym miesiącu.

Klienci zauważą zmiany

Zmiany, które ten proces wywoła odczują wszyscy klienci przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych (dalej pwk), a więc znakomita większość Polaków. Planowana przez prawodawcę zmiana funkcjonowania systemu zbiorowego zaopatrzenia w wodę nie wywoła takiej burzy jak uczynił to rządowy plan reformy sądownictwa, ale analogii między sposobem wprowadzania zmian w systemie sądowniczym i w systemie zaopatrzenia w wodę jest wiele.

Jeżeli parlament uchwali przyjęty przez rząd projekt ustawy zmieniającej ustawę o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków (dalej uzzw) cały system prawny regulujący funkcjonowanie rynku usług wodociągowych i kanalizacyjnych czeka rewolucja. Zostanie ona wprowadzona przez nowe przepisy, które nie były konsultowane społecznie, zostały zredagowane w pośpiechu i nie są w pełni przemyślane pod względem systemowym i celowościowym.

Pozostaje mieć nadzieje, że posłowie nie ulegną rewolucyjnej gorączce, w sposób rzeczowy przeanalizują projekt rządowy i będą otwarci na argumenty przedstawicieli branży wodociągowej. Wynikiem planowanych zmian może być bowiem, wbrew woli rządu, wzrost poziomu cen za wodę i odprowadzanie ścieków w Polsce. Materia jest zatem zbyt poważna, aby pozwolić sobie na błędy. Poniżej kila słów o najważniejszych zmianach wprowadzanych przez planowaną nowelizację ustawy.

Nowy regulator i jego kompetencje

Projekt nowelizacji, który znajduje się obecnie w Sejmie przewiduje, że gminy przestaną być podmiotami zatwierdzającymi taryfy. Ten pomysł spełnia postulaty większości przedstawicieli branży. Jego realizacja pozwoli bowiem skończyć z dualizmem roli gmin - pełniących obecnie zadania zarówno właścicieli pwk, jak i regulatorów lokalnych rynków wodociągowych. Ten stan rzeczy "upolitycznia" funkcjonowanie pwk w zakresie wyboru realizowanych inwestycji i uchwalania taryf, a często prowadzi także do obniżenia efektywności zarządczej pwk (nadmierne zatrudnienie).

Pomysł jest dobry, natomiast wykonanie będzie - jak się zdaje - fatalne, ponieważ gminy funkcję regulatora mają przekazać dyrektorom regionalnych zarządów gospodarki wodnej PGW "Wody Polskie" (dalej WP). To oczywisty błąd. WP mają zarządzać gospodarką wodną, a nie zajmować się nadzorem ekonomicznym nad przedsiębiorcami. Działalność zarządcza, czy inwestycyjna WP będzie w wielu kwestiach krzyżować się z działalnością pwk. WP nie powinny więc być jednocześnie nadzorcą pwk mającym wpływ na ich sytuację finansową. Regulator z prawdziwego zdarzenia musi specjalizować się w nadzorze i posiadać niezależną pozycję ustrojową. WP takiej niezależnej pozycji nie uzyskają, a już na pewno, w przypadku konfliktu interesów z pwk nie cofną się przed jej nadużyciem.

Gminy, w roli regulatora, powinien zatem zastąpić wyspecjalizowany centralny organ administracji rządowej, wyposażony w odpowiednie zaplecze, aparat urzędniczy i wiedzę. Instytucję regulatora powołanego dla branży wodno-kanalizacyjnej należy wzorować na Urzędzie Regulacji Energetyki.

Ponadto, regulator powinien prowadzić swoją działalność opierając się na przepisach określających obiektywne kryteria weryfikacji taryf i standardy świadczenia usług w sektorze. Trzeba zatem zadbać o wprowadzenie do nowelizacji przepisów regulujących te kwestie. Inaczej osłabi się korzystne aspekty wynikające dla branży i jej klientów z wprowadzenia centralnego regulatora, ponieważ nie będzie on standaryzował tylko działał uznaniowo.

Projekt zakłada, że pwk. będą określać taryfy na okres trzech lat. Obecnie taryfy obowiązują przez rok. Wydłużenie terminu obowiązywania taryf jest znaczne, ale i przedwczesne. Pwk wciąż realizują bowiem duże inwestycje, korzystając z dostępności środków UE. Znacznie utrudnia to uśrednienie wysokości taryf na okres kilku lat.

Ręczne sterowanie taryfą

Pomysł wieloletniej taryfy, stabilizującej wydatki klientów pwk powinien więc jeszcze poczekać. Dodatkowy czas pozwoli pwk zgromadzić dane i przygotować narzędzia umożliwiające rzetelne planowanie taryfy w perspektywie długoterminowej. Tylko przy zgromadzeniu i obróbce tych danych analitycznych możliwy do realizacji jest zamysł, aby taryfy obowiązywały przez okres dłuższy niż rok.

Aby przygotować taryf na okres kilkuletni pwk będą musiały przygotować stosunkowo skomplikowane modele finansowe. Największe pwk takimi modelami dysponują. Małe i średnie pwk już nie. Nie mając odpowiednich narzędzi analitycznych wiele pwk będzie zawyżać uśrednione taryfy kilkuletnie. Odbiorcy odczują to jako podwyższenie stawek cen i opłat już w pierwszym roku wejścia w życie nowych taryf.

WP, jako nowy regulator, będzie mógł odmówić zatwierdzenia przedłożonej taryfy i zażądać od pwk jej obniżenia, jeżeli uzna, że doszło do zmiany warunków ekonomicznych wykonywania przez pwk działalności gospodarczej (cokolwiek by to znaczyło), lub jeżeli nie zaakceptuje marży zysku przyjętej przez pwk. Jeżeli pwk nie zmieni taryfy zgodnie z instrukcjami WP, to WP będzie mógł wprowadzić taryfę tymczasową, która będzie jednak mogła być taryfą trwającą bez końca, jeżeli nie zaakceptuje kolejnych wniosków taryfowych pwk.

To rozwiązanie to oczywiście czyste horrendum i pomysł wymagający odrzucenia. Jeżeli utrzyma się podczas prac legislacyjnych będzie oznaczać możliwość doprowadzenia do upadłości przedsiębiorstw takich jak np. MPWiK w Warszawie, Wrocławiu czy Krakowie przez działających nawet dla kaprysu pracowników WP. Pytanie czy prawodawca rządowy rozumiał, co wprowadzenie takich rozwiązań oznacza dla przyszłości branży. Przy takiej regulacji taryfowej nie będzie możliwe pozyskiwanie długoterminowego finansowania dłużnego przez pwk. Nie uda się także wprowadzić do sektora inwestorów kapitałowych. Warto w tym kontekście wspomnieć, że w ramach SOR, chcielibyśmy, aby w Polsce jednostki samorządu terytorialnego monetyzowały twardą infrastrukturę, sprzedając ją inwestorom takim jak fundusze emerytalne, aby pozyskiwać środki na kolejne inwestycje w bardziej zaawansowaną technicznie infrastrukturę.

Nic tak nie poprawia nastroju jak sianie przerażenia wśród przedsiębiorców. Tak więc WP będą mogły za zawyżanie cen lub stawek opłat nakładać na pwk kary pieniężne w wysokości do 15 proc. przychodu osiągniętego przez nie w poprzednim roku podatkowym. Przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjne jako spółki komunalne nie prowadzą działalności komercyjnej. Ich marże muszą mieścić się w granicach kilku procentowego rozsądnego zysku. Kara w granicach 15 proc. przychodu oznacza upadłość przedsiębiorstw. Czy warto wręczać dyrektorom regionalnym Wód Polskich do rąk brzytwę? Można mieć wątpliwości.

Autor jest adwokatem w Kancelarii Clifford Chance

Od miesięcy uwagę społeczną ogniskuje dyskusja na temat projektów ustaw mających zreformować sądownictwo w Polsce. W debacie publicznej wskazywano, że zostały one opracowane pospiesznie, nie spełniają standardów poprawnej legislacji i nie były poprzedzone wymaganymi konsultacjami. Najistotniejsza jest jednak oczywiście konstatacja, że uchwalenie powyższych projektów oznacza dokonanie zmian ustrojowych w naszym kraju.

Podobne skutki, prowadzące do daleko idącej zmiany istniejącego systemu regulacyjnego, może przynieść inny proces legislacyjny, który rozpoczął się raptem kilkanaście dni temu, ale zakończy się już zapewne w tym miesiącu.

Pozostało 92% artykułu
Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Komisja Wenecka broni sędziów Trybunału Konstytucyjnego