Ochrona własności intelektualnej w Internecie

Rozszerzanie kręgu podmiotów odpowiedzialnych za naruszenie prawa własności intelektualnej nie jest właściwą drogą poszukiwania instrumentów skutecznego egzekwowania tego prawa

Publikacja: 12.03.2011 03:45

Ochrona własności intelektualnej w Internecie

Foto: Rzeczpospolita

Red

 

Operatorzy rynków elektronicznych z niepokojem czekają na rozstrzygnięcie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w głośnej sprawie z udziałem spółek, należących do grupy eBay (C-324/09), które ma odpowiedzieć na pytanie: czy operatorzy odpowiadają za naruszenie praw ochronnych, gdy na udostępnianych przez nich portalach internetowych sprzedawane są towary naruszające prawa własności intelektualnej.

Zbiega się to z inicjatywą Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które rozesłało do zainteresowanych podmiotów kwestionariusz dotyczący oczekiwanych zmian w istniejącym modelu egzekwowania praw własności intelektualnej (w związku z niedawno opublikowanym sprawozdaniem „Stosowanie dyrektywy 2004/48/WE

2004/48/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 29 kwietnia 2004 r. w sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej). Jedno z pytań dotyczy oceny potrzeby „zmiany obowiązujących ram prawnych w zakresie odpowiedzialności lub prawnych obowiązków dostawców usług online (w tym wyszukiwarek internetowych i portali aukcyjnych – online market placers)".

Doceniając wagę i znaczenie skutecznej ochrony uprawnionych z praw własności intelektualnej, w szczególności uprawnionych z praw ochronnych na znaki towarowe, a także zdając sobie sprawę ze skali naruszeń tych praw, dokonywanych także w Internecie, nie wydaje się, by poszukiwanie odpowiedzialnych za naruszenie tych praw wśród operatorów rynku elektronicznego w zakresie szerszym, niż przewiduje to art. 14 dyrektywy 2000/31, było właściwym rozwiązaniem.

Dwa oblicza Internetu

Dla uprawnionych z praw własności intelektualnej Internet ma dwa oblicza. Z jednej strony pozwala na zwiększenie korzyści ekonomicznych związanych z wyłącznością. Z drugiej zagraża tej wyłączności przez łatwość, jaką stwarza dla jej naruszenia. Potencjalny sprzedający i potencjalny nabywca, nie ruszając się z wygodnego fotela, mogą dokonać transakcji, której przedmiotem będą towary naruszające prawa własności intelektualnej. Ale ściganie podmiotów, które oferują do sprzedaży towary naruszające prawa własności intelektualnej, nie jest łatwe, a czasami wręcz niemożliwe. Dlatego coraz częściej pojawia się postulat, by odpowiedzialnością obciążyć operatorów rynku elektronicznego, których identyfikacja nie nastręcza żadnych problemów. Dotąd ci ostatni co do zasady skutecznie powoływali się na wyłączenie odpowiedzialności za ewentualne naruszenia na podstawie art. 14 dyrektywy 2000/31 o handlu elektronicznym jako dostawcy usług hostingowych.

Co ciekawe, Polska w toczącym się postępowaniu przed  Trybunałem zajęła bardzo zdecydowane stanowisko, popierając argumentację uprawnionych ze znaków towarowych, iż działalność eBay nie ma charakteru hostingu, bo nie jest działaniem czysto technicznym, automatycznym i biernym.

Działalność hostingowa

Rzecznik generalny Nil Jaaskinen zdaje się jednak podzielać pogląd, z którym wypada się zgodzić, iż działalność ta jest działalnością hostingową i operator pozostaje zwolniony w zakresie odpowiedzialności objętej tym przepisem. To oczywiście nie wyłącza odpowiedzialności za działanie leżące poza jego zakresem.

Rzecznik formułuje również warunki, jakie powinien spełnić operator rynku elektronicznego, by wyłączyć swoją odpowiedzialność za ewentualne naruszenie. Odwołując się do zasady „powiadamiania i usuwania", stanowiącej dyrektywę kierunkową dla rozwiązania przyjętego w art. 14 dyrektywy 2000/31, rzecznik daje wskazówki, co należy rozumieć przez stan uzyskania wiarygodnych wiadomości i stan bycia powiadomionym, które to dopiero powodują, iż na operatora rynku elektronicznego nakładane są obowiązki przeciwdziałania naruszeniu praw.

W kontekście wypowiedzi rzecznika, w konsekwencji uprawniony staje się wniosek, iż operator rynku elektronicznego może być traktowany jako pośrednik dopiero wtedy, gdy stosownie do powołanego art. 14 dyrektywy nie może powoływać się na wyłączenie swojej odpowiedzialności, co oznacza, iż staje się podmiotem ponoszącym odpowiedzialność z tytułu naruszenia.

W pełni podzielam stanowisko rzecznika w kwestii odpowiedzialności operatorów rynku elektronicznego za naruszenie prawa ochronnego na znak towarowy, uznając, iż dokonana przez niego interpretacja prawa jest w tym zakresie właściwa.

Uzasadnione wątpliwości

W pytaniach ministerialnych zawarte jest założenie, że odpowiedzialność operatorów rynku elektronicznego wymaga zmiany przepisów prawnych w celu obciążenia operatorów obowiązkami aktywnego przeciwdziałania naruszeniom, a więc monitorowania dokonywanych transakcji.

Czy taka zmiana byłaby posunięciem właściwym i dostatecznie uzasadnionym samą specyfiką Internetu?

Jeśli zastanowimy się nad układem stosunków prawnych, powstających w związku z oferowaniem do sprzedaży towarów na portalach aukcyjnych, to w istocie nie różni się on znacznie od sprzedaży towarów w sklepie, np. w centrum handlowym. Właściciel takiego centrum, zawierając umowę najmu, udostępnia wynajmującemu powierzchnię, na której ten może oferować do sprzedaży towary.

Podobieństwo polega na tym, że operator rynku elektronicznego udostępnia pewną przestrzeń o charakterze wirtualnym. Stworzenie możliwości oferowania do sprzedaży towarów jest w istocie tożsame. Jednakże nie pojawia się pokusa, by – gdy przedmiotem oferty czy obrotu stają się towary naruszające prawa własności intelektualnej – odpowiedzialnością za naruszenie obciążać właściciela centrum handlowego, w którym do takiego zdarzenia doszło. Nie można bowiem przypisać mu odpowiedzialności za bezpośrednie naruszenie prawa ochronnego, gdyż jego zachowanie nie wkracza w zakres przysługującej uprawnionemu wyłączności, w świetle zaś art. 422 kodeksu cywilnego trudno uznać go za pomocnika. Nie można bowiem takiemu podmiotowi przypisać koniecznego, jak się wydaje w takiej sytuacji, obowiązku normatywnego do podjęcia określonego działania.

Średnio 16 mln aukcji

W tym kontekście wypada podkreślić, iż na operatorów rynków elektronicznych nałożono już obowiązki działania w razie powzięcia wiadomości o naruszeniach prawa własności intelektualnej. Jednak operatorzy nie mają obowiązku aktywnego monitorowania transakcji dokonywanych za pośrednictwem udostępnianej przez nich platformy. Ewentualna interwencja ustawodawcy europejskiego musiałaby rozszerzać zakres tych obowiązków, nakładając na operatorów nakaz aktywnego śledzenia tego, co dzieje się na udostępnianych przez nich portalach. W konsekwencji staliby się oni podmiotami, na które przerzucono w pewnym zakresie ciężar ścigania naruszeń cudzych praw podmiotowych.

Pojawia się zatem wątpliwość, dlaczego taki ogólny obowiązek nie miałby zostać nałożony również na właścicieli powierzchni, na których dochodzi do handlu towarami naruszającymi własność intelektualną. Nałożenie takiego obowiązku na operatorów rynków elektronicznych prowadziłoby bowiem do istotnej zmiany modelu ochrony praw podmiotowych poprzez nałożenie nie tylko obowiązku niewkraczania w sferę cudzych praw podmiotowych, ale nadto obowiązku przeciwdziałania czynom niedozwolonym, podejmowanym przez inne osoby.

Nie wydaje się, by sama specyfika Internetu była wystarczającym uzasadnieniem dla zróżnicowania sytuacji podmiotów, które mimo pewnej odmienności relacji prawnych łączących je z podmiotami wprowadzającymi do obrotu towary naruszające prawo własności intelektualnej, spełniają podobną rolę, udostępniając rzeczywistą bądź wirtualną przestrzeń dla prowadzenia handlu. W szczególności nie wydaje się, by za nałożeniem tego obowiązku przemawiała skala transakcji dokonywanych za pośrednictwem Internetu.

Jak wskazuje w swojej opinii rzecznik generalny, za pośrednictwem www.ebay.co.uk równolegle jest prowadzonych średnio 16 mln aukcji. Nietrudno się zorientować, że nałożenie obowiązku monitorowania wszelkich aukcji to przede wszystkim koszt nieporównywalnie większy od tego, jaki wiązałby się z koniecznością monitorowania transakcji dokonywanych na terenie centrum handlowego.

Niewłaściwa droga

Pojawia się zatem nie tylko pytanie o konstrukcję prawną modelu ochrony praw własności intelektualnej, ale ekonomiczne konsekwencje, jakie wyniknęłyby ze zmiany tego modelu dla osób trzecich.

Wydaje się raczej, iż rozszerzanie kręgu podmiotów odpowiedzialnych za naruszenie praw własności intelektualnej nie jest właściwą drogą poszukiwania instrumentów skutecznego egzekwowania praw własności intelektualnej. Instrumentów tych należy raczej poszukiwać w usprawnieniu modelu stosowania środków, jakie przewidują obowiązujące przepisy.

W szczególności to, co stoi na przeszkodzie, również w wypadku naruszeń dokonywanych za pośrednictwem Internetu, to ograniczenie dostępu do informacji o podmiotach naruszających prawa własności intelektualnej oraz obawy organów orzekających przed stosowaniem środków informacyjnych i zabezpieczających, znajdujące swe uzasadnienie w ewentualnej kolizji praw podmiotowych, jakie przysługują podmiotom podejrzanym o naruszenie praw podmiotowych i tych uprawnionych z praw własności intelektualnej.

 

Autorka jest  kierownikiem  Działu Własności Intelektualnej i Technologii w Polsce, partnerem w DLA Piper Wiater

 

Zobacz tematy:

Operatorzy rynków elektronicznych z niepokojem czekają na rozstrzygnięcie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w głośnej sprawie z udziałem spółek, należących do grupy eBay (C-324/09), które ma odpowiedzieć na pytanie: czy operatorzy odpowiadają za naruszenie praw ochronnych, gdy na udostępnianych przez nich portalach internetowych sprzedawane są towary naruszające prawa własności intelektualnej.

Zbiega się to z inicjatywą Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które rozesłało do zainteresowanych podmiotów kwestionariusz dotyczący oczekiwanych zmian w istniejącym modelu egzekwowania praw własności intelektualnej (w związku z niedawno opublikowanym sprawozdaniem „Stosowanie dyrektywy 2004/48/WE

Pozostało 93% artykułu
Opinie Prawne
Marek Isański: Można przyspieszyć orzekanie NSA w sprawach podatkowych zwykłych obywateli
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Maciej Gawroński: Za 30 mln zł rocznie Komisja będzie nakładać makijaż sztucznej inteligencji
Opinie Prawne
Wojciech Bochenek: Sankcja kredytu darmowego to kolejny koszmar sektora bankowego?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"