Interes spółki a lekcja kryzysu gospodarczego

Najlepszym sposobem długofalowego budowania wartości spółki dla dobra ogółu jej akcjonariuszy jest partnerstwo i odpowiedzialność wobec interesariuszy – pisze Paweł Błaszczyk adwokat, doktor prawa

Publikacja: 28.04.2011 04:30

Interes spółki a lekcja kryzysu gospodarczego

Foto: Fotorzepa, Paweł Gałka

Red

Pod wpływem kryzysu gospodarczego w międzynarodowej dyskusji prawniczej coraz częściej artykułowane są wątpliwości dotyczące efektywności mechanizmów nadzoru (ładu) korporacyjnego w spółkach handlowych (corporate governance).

Szczególną aktywność wykazuje Komisja Europejska, która w zeszłym roku opublikowała tzw. zieloną księgę na temat zasad corporate governance i polityki wynagrodzeń w instytucjach finansowych (Green Paper. Corporate governance in financial institutions and remuneration Policies, Com 2010, 284), a na początku kwietnia tego roku wydała kolejny tego rodzaju dokument, tym razem dotyczący zasad nadzoru korporacyjnego we wszystkich spółkach akcyjnych (Green Paper. The EU corporate governance Framework, Com 2011, 164).

Istotnym elementem konsultacji prowadzonych przez Komisję jest kwestia zmiany dotychczasowego postrzegania pojęcia interesu spółki – rozumianego dotąd jako interes wyłącznie jej ekonomicznych właścicieli (zasada prymatu akcjonariuszy), oraz konieczność jego realizacji w perspektywie długo-, a nie krótkoterminowej. Przyjmuje się, że jedną z przyczyn kryzysu była nadmiernie ryzykowna strategia inwestycyjna menedżerów, wymuszana często przez akcjonariuszy i nastawiona na krótkotrwały wzrost wartości akcji (short-term value).

Słynna teza w opałach

Uwagi Komisji wpisują się w znacznie szerszy – bardzo aktualny – dyskurs prawnoekonomiczny obejmujący pytanie: w czyim interesie powinien działać zarząd spółki i komu spółka powinna służyć.

Coraz częściej podważana jest słuszność słynnej tezy M. Friedmana, zaprezentowanej w 1970 r. na łamach "New York Times Magazine", zgodnie z którą odpowiedzialność firm ogranicza się do zapewnienia zysku akcjonariuszom.

W opozycji do tego stanowiska prezentowane są postulaty, że celem działalności menedżerów spółki powinno być tworzenie wartości dla wszystkich podmiotów z jej otoczenia – tzw. interesariuszy, w tym m.in. pracowników, wierzycieli, klientów, kooperantów oraz społeczności lokalnych.

Rosnącą popularnością cieszy się pogląd, że jedną z lekcji kryzysu jest potrzeba odejścia od zasady prymatu akcjonariuszy na rzecz szerszego rozumienia roli korporacji – jako instytucji przyczyniającej się do stabilnego wzrostu ogólnego dobrobytu społecznego, w myśl koncepcji „społecznej odpowiedzialności biznesu" (corporate social responsibility – CSR, zob. m.in. Odpowiedzialność receptą na kryzys, „Rz" z 11 września 2010 r.).

Istotne pytania

Na tle prawa polskiego ujęcie interesu spółki jako wypadkowej interesów jej wspólników oraz interesariuszy jest jednak dyskusyjne.

W krajowej doktrynie przeważa stanowisko o nadrzędności w relacjach korporacyjnych interesu ekonomicznych właścicieli,zgodnie z regułą, że kto więcej ryzykuje, wnosząc określony majątek do spółki, ten w zamian uzyskuje w niej większą władzę (G. Domański, „Interes spółki, czyli co", „Rz" z 20 sierpnia 2010 r.). Zarazem nie budzi na ogół wątpliwości, że zasada rządów większości nie oznacza utożsamiania interesu spółki z interesem jej dominującego wspólnika, a treść tego pojęcia wyznaczona jest kompromisem między potrzebami mniejszości i większości (wyrok SN z 5 listopada 2009 r., I CSK 158/09 - czytaj więcej w artykule "Rada nadzorcza musi działać rzetelnie", OSNC z 2010 r., nr 4, poz. 68).

Czy w świetle lekcji kryzysu uzasadniona byłaby zatem rewizja tego poglądu? Czy w ramach powództwa o uchylenie uchwały zgromadzenia spółki (art. 249 i art. 422 kodeksu spółek handlowych) lub na gruncie odpowiedzialności odszkodowawczej menedżerów (art. 293 i art. 483 k.s.h.) interes spółki należy ujmować szeroko – z uwzględnieniem interesów wszystkich interesariuszy?

Wydaje się poza dyskusją, że wydarzenia gospodarcze ostatnich lat ukazały wiele słabości obowiązujących mechanizmów nadzoru korporacyjnego. Niemniej sporne jest, w jakiej mierze genezy kryzysu trzeba upatrywać w niewłaściwie ukształtowanych regułach corporate governance, a w jakim stopniu problemem było ich nieprzestrzeganie. Trudno też jednoznacznie stwierdzić, czy stosowanie zasady prymatu akcjonariuszy miało rzeczywiste znaczenie dla załamania na rynkach finansowych. Można sądzić, że nieporównywalnie bardziej istotną rolę odegrały w tym zakresie nieskuteczne instrumenty zewnętrznego nadzoru i audytu. Zawiódł również system oceny ryzyka oraz przepływu informacji.

Zbyt skrajne ujęcia

W odniesieniu zaś do relacji między kryzysem gospodarczym a modelem interesu spółki na krytykę zasługuje nie tyle przyjęcie "perspektywy właścicielskiej", ile postrzeganie interesu korporacji wyłącznie w krótkim horyzoncie czasowym. Dążenie do maksymalizacji zysków spółki w jak najkrótszym terminie prowadziło bowiem do podejmowania nadmiernego ryzyka inwestycyjnego i skłonności zarządów do spekulacji na rynku finansowym. W polskich spółkach przykładem takich praktyk był problem opcji walutowych.

Nie ma natomiast podstaw, żeby podważać celowość rozumienia interesu spółki w kategoriach zrównoważonego i długofalowego budowania jej wartości dla dobra ogółu akcjonariuszy.

Jednocześnie nie sposób nie dostrzec, że koncentrowanie uwagi menedżerów wyłącznie na interesie wspólników, z całkowitym pominięciem celów i dążeń interesariuszy, jest modelem zbyt skrajnym.

Kapitał spółki to nie tylko środki finansowe, ale także – zyskujący obecnie coraz większe znaczenie – kapitał ludzki oraz kapitał społeczny. Uzasadnione są postulaty zwolenników "społecznej odpowiedzialności biznesu", że w działalności gospodarczej należy brać pod uwagę potrzebę zrównoważonego rozwoju przy jednoczesnym zapobieganiu nadmiernej eksploatacji ludzi i środowiska naturalnego. Postępowanie w zgodzie z tymi wartościami niejednokrotnie przynosi wiele korzyści samym przedsiębiorcom. Jak powszechnie wiadomo, wyzyskiwany i obciążany ponad miarę pracownik staje się nieefektywny, a niezadowolony klient rezygnuje z usług lub produktów, które mu nie odpowiadają.

Niemniej nie zasługuje na akceptację stanowisko, że ochrona interesariuszy jest dla spółki wartością równie istotną, co zapewnienie jej rentowności i konkurencyjności. W razie gdy spółka wymaga restrukturyzacji, jej egzystencja gospodarcza i wynik finansowy powinny być celami pierwszoplanowymi w postępowaniu menedżerów. Ochrona interesów pracowniczych lub społeczności lokalnych nie może np. stać na przeszkodzie konieczności zamknięcia nierentownych zakładów, których dalsze utrzymywanie grozi niewypłacalnością spółki.

Oba podstawowe ujęcia interesu spółki: perspektywa właścicielska – rozumiana jako maksymalizacja wartości akcji w krótkim terminie, oraz perspektywa interesariuszy – postrzegana jako równoważność interesów wspólników i interesariuszy, są zbyt skrajne i w świetle lekcji kryzysu wymagają odrzucenia.

Kompromisowe stanowisko

Warto natomiast przywołać rozwiązanie przyjęte w prawie angielskim – tzw. enligtened shareholder value – ESV (zob. art. 172 angielskiej ustawy o spółkach – Companies Act z 2006 r.).

Zgodnie z tą koncepcją obowiązkiem członka zarządu spółki jest postępowanie mające na celu rozwój spółki dla dobra (w interesie) ogółu jej akcjonariuszy, a w działaniach tych powinien on uwzględniać m.in. interes pracowników, relacje z dostawcami, klientami i innymi interesariuszami, a także wpływ aktywności spółki na społeczności lokalne i środowisko naturalne. Jakkolwiek w myśl przywołanej regulacji interesy podmiotów z otoczenia spółki mają wyłącznie subsydiarny charakter, jednak wynika z niej również wyraźnie, że „sukces spółki" jest ściśle związany z celami i potrzebami interesariuszy.

Kompromisowe stanowisko – zakładające długofalowy rozwój spółki dla dobra ogółu jej akcjonariuszy, przy jednoczesnym „niesamoistnym" uwzględnieniu interesów interesariuszy – wydaje się lepszą odpowiedzią na kryzys niż pełny wariant „społecznej odpowiedzialności biznesu". Koncepcja ESV nie abstrahuje od potrzeb i dążeń podmiotów z otoczenia spółki, a jednocześnie nie prowadzi do sytuacji, w której „właściciele mają mniej do powiedzenia niż pracownicy".

Proponowane ujęcie jest również uzasadnione ekonomicznie. Jeżeli spółka nie zadba o swoich pracowników i zyska opinię nadmiernie wymagającego lub nieuczciwego pracodawcy, będzie miała problemy z pozyskaniem kapitału ludzkiego, co ostatecznie znajdzie negatywne odzwierciedlenie w jej wynikach finansowych. Podobne skutki wywoła nagminne opóźnianie płatności dostawcom lub kooperantom czy też oferowanie klientom produktów o zaniżonej jakości.

Reasumując, w świetle lekcji kryzysu nie wydaje się konieczna rewizja dotychczasowej interpretacji pojęcia interesu spółki w prawie polskim. Kryzys uświadomił jednak, że najlepszym sposobem długofalowego budowania wartości spółki dla dobra ogółu jej akcjonariuszy jest partnerstwo i odpowiedzialność wobec interesariuszy.

Rolą państwa w tym zakresie jest zaś nie tyle sankcjonowanie dodatkowych obowiązków przedsiębiorców wobec społeczeństwa, ile zapewnienie przestrzegania w obrocie gospodarczym reguł wolnego rynku i uczciwej konkurencji. Wskutek niespełnienia tych warunków wskazane wyżej mechanizmy ekonomiczne zostaną bowiem wypaczone i nie spełnią swojego zadania.

Autor jest adiunktem w katedrze Międzynarodowego Prawa Prywatnego i Handlowego na UW

Czytaj też artykuły:

 

Więcej w serwisie:

Firma

»

Spółki

Przeczytaj więcej ciekawych opinii i analiz w naszym serwisie:

Opinie i analizy

Pod wpływem kryzysu gospodarczego w międzynarodowej dyskusji prawniczej coraz częściej artykułowane są wątpliwości dotyczące efektywności mechanizmów nadzoru (ładu) korporacyjnego w spółkach handlowych (corporate governance).

Szczególną aktywność wykazuje Komisja Europejska, która w zeszłym roku opublikowała tzw. zieloną księgę na temat zasad corporate governance i polityki wynagrodzeń w instytucjach finansowych (Green Paper. Corporate governance in financial institutions and remuneration Policies, Com 2010, 284), a na początku kwietnia tego roku wydała kolejny tego rodzaju dokument, tym razem dotyczący zasad nadzoru korporacyjnego we wszystkich spółkach akcyjnych (Green Paper. The EU corporate governance Framework, Com 2011, 164).

Pozostało 93% artykułu
Opinie Prawne
Rafał Dębowski: Zabudowa terenów wokół lotnisk – jak zmienić linię orzeczniczą
Opinie Prawne
Fila, Łabuda: O sensie i bezsensie zmian prawnych wokół medycznej marihuany
Opinie Prawne
Joanna Ćwiek: Fiskus nie tylko dobija szpitale, zabiera też czas potrzebny na leczenie
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Morał ze skandalu na wyspie Kos
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Łyk piwa za asystentów osób niepełnosprawnych
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką