Stara maksyma z ringów bokserskich mówi, że nie ma przeciwników odpornych na ciosy, są tylko źle trafieni. Podobnie jest z reformami. Nie ma z gruntu złych, są tylko takie, które źle przeprowadzono.
Problem sektora ochrony zdrowia zapewne znów znajdzie się na pierwszych stronach gazet wraz z nieuchronnie zbliżającą się kampanią wyborczą. Niezależnie od decyzji politycznych faktem jest, że zakłady opieki zdrowotnej są przekształcane w spółki prawa handlowego. Sama zmiana formy prawnej nie przesądza oczywiście o uzdrowieniu finansów poszczególnych placówek, ale jest impulsem dla właścicieli, czyli najczęściej dla lokalnych władz, by z większą uwagą im się przyglądały.
Niemal wszyscy zgodzą się, że szpital powinien się zajmować leczeniem pacjentów. Z naszego wieloletniego doświadczenia wynika jednak, że ZOZ często obarczane są mnóstwem zbędnych działań, które z leczeniem nie mają wiele wspólnego. Rozbudowane służby remontowe w sytuacji, gdy wszelkie większe prace są zlecane w przetargach, kuchnie, ochrona, a nawet biblioteki, obciążają budżety szpitali i pochłaniają środki, które powinny być przeznaczane na leczenie.
Jednym z mitów, które utrwaliły się społecznie, jest ten związany z niewystarczającymi środkami z NFZ. Tymczasem, jak pokazuje nasze doświadczenie, przy zastosowaniu nowoczesnych metod zarządzania środki z kontraktów realizowanych przez poszczególne placówki pozwalają na uzyskanie dodatnich wyników i można osiągnąć długofalową poprawę sytuacji finansowej poszczególnych placówek.