Nie więzienie, ale pozbawienie nielegalnego bogactwa jest prawdziwą karą, której boją się przestępcy

Nie więzienie, ale pozbawienie nielegalnego bogactwa jest prawdziwą karą, której boją się przestępcy – pisze prawnik Michał Narojek

Publikacja: 28.09.2012 08:34

Michał Narojek, prawnik i politolog

Michał Narojek, prawnik i politolog

Foto: archiwum prywatne

Red

W Brukseli dobiega końca ocena zdolności państw członkowskich do identyfikacji i odzyskiwania majątku zdobytego w drodze przestępstwa. Obraz, który wyłania się z analizy sytuacji we wszystkich 27 państwach, pomimo wielu pozytywnych elementów, nie napawa optymizmem. Przestępczość popłaca, a wymiarowi sprawiedliwości wciąż brakuje narzędzi lub umiejętności, by temu zaradzić.

Ewaluacja, która trwała od początku 2009 r., obejmowała szeroko pojęte śledztwa finansowe. Przemyt narkotyków, nielegalna produkcja papierosów czy handel ludźmi wymagają wiele transakcji; najmu pomieszczeń, transportu, zakupu środków produkcji. Generują także krociowe zyski, które trzeba wprowadzić do legalnego obrotu. Zorganizowana przestępczość pozostawia więc trudne do zatarcia ślady. Śledczy muszą mieć narzędzia i umiejętności, by te ślady odszukać, odtworzyć działania przestępców i – co niezwykle istotne – odnaleźć i zabezpieczyć ich majątek. Nie więzienie, lecz pozbawienie nielegalnego bogactwa jest prawdziwą karą, której boją się przestępcy.

Prawny arsenał

Niestety, wciąż w wielu krajach brakuje skutecznych rozwiązań prawnych. Tam, gdzie je wprowadzono, często pozostają na papierze. Dobrym przykładem jest odwrócony ciężar dowodu zmuszający podejrzanych do udowodnienia legalnego pochodzenia majątku. W Austrii wprowadzono go w 2002 roku, ale przez lata pozostawał martwy. W Rumunii konstytucja zakłada domniemanie legalnego pochodzenia własności i nakłada na organy państwa obowiązek przeprowadzenia dowodu przeciwnego. Dopiero wiosną bieżącego roku wprowadzono przepisy przełamujące to ograniczenie.

Jednocześnie ewaluacja pokazała wiele nowatorskich i skutecznych rozwiązań, między innymi z zakresu prawa cywilnego, stosowanych w systemach anglosaskich. Skazanie w procesie karnym szefów grup przestępczych, którzy działają ostrożnie, przez pośredników, jest niezwykle trudne. W tym samym czasie procedury cywilne pozwalają skutecznie odebrać ich majątek, bez względu na wynik procesu karnego. Postępowanie toczy się bowiem w sprawie majątku, a nie przeciw osobie. Niektóre kraje spoza kręgu prawa anglosaskiego, np. Bułgaria, także wprowadziły tego typu mechanizmy.

W Wielkiej Brytanii w ciągu pięciu lat od wprowadzenia w 2002 roku specjalnego ustawodawstwa wartość odzyskanego mienia zwiększyła się pięciokrotnie i wyniosła ponad 170 milionów euro. Jednym z narzędzi jest konfiskata majątku osób, którym sąd może przypisać „przestępczy styl życia" (criminal lifestyle). Ponadto w Anglii funkcjonują akredytowani śledczy finansowi, którzy po wyczerpujących szkoleniach uzyskują specjalne uprawnienia.

Ogniwa są, łańcucha brak

Na podstawie decyzji podjętej w Brukseli w grudniu 2007 roku państwa członkowskie są zobowiązane do utworzenia biur odzyskiwania mienia. Mimo to jeszcze w połowie zeszłego roku Komisja Europejska sygnalizowała, że pięć państw tego obowiązku nie dopełniło. Nawet, jeżeli specjalne jednostki powołano do życia, są one często niedofinansowane i brakuje im personelu. Jest to duże wyzwanie szczególnie dla krajów, które mają rozbudowany sektor finansowy, takich jak Cypr czy Luksemburg.

Wymiarowi sprawiedliwości ciągle brakuje narzędzi do walki z przestępczością

Liczebność i wyszkolenie służb policyjnych to tylko jedno z wyzwań. Odebranie przestępcom majątku wymaga spójnego działania policji, prokuratury i sądów, które powinny mieć podobny poziom wiedzy o mechanizmach gospodarczo-finansowych, wartości i jakości materiału dowodowego. Nie brakuje przykładów, gdy zdobyte przez policję informacje o majątku kryminalistów prokuratura uznawała za nieistotne. W innych przypadkach prokurator, mimo że zgromadził stosowny materiał dowodowy, przegrywał w sądzie. Orzekającym brakowało bowiem odpowiedniej wiedzy. Nie chcieli ryzykować podważenia wyroku z uwagi na zawiłe kwestie, które uznali za poboczne. Wszelkie inicjatywy dotyczące szkoleń w tym zakresie muszą więc obejmować zarówno policjantów, prokuratorów, jak i sędziów.

Odrębnym problemem jest ograniczona współpraca służb policyjnych i wywiadów finansowych, które w wielu państwach funkcjonują na zupełnie odmiennych zasadach. System holenderski, gdzie wywiad finansowy ma charakter hybrydy, spójnie łączącej uprawnienia policyjne i administracyjne, mógłby być inspiracją dla innych.

Bezcenne informacje

Śledczy potrzebują dostępu do informacji, by skutecznie wytropić majątek przestępców. Niestety, w celu ustalenia kont należących do danej osoby muszą często wysyłać dziesiątki zapytań do wszystkich działających w kraju banków. W niektórych krajach prawo nie precyzuje terminów, w których banki muszą udzielić odpowiedzi. Rozwiązaniem mogłoby być ustanowienie centralnych rejestrów kont bankowych, ale wiele państw się przed tym wzbrania. Holandia rozważała utworzenie centralnego rejestru, ale wątpliwości natury prawnej i potencjalne koszty przesądziły o zaniechaniu projektu. Niemcy stworzyły scentralizowany system, który pozwala nie tylko na wyszukiwanie danych, ale też na szybkie zamrażanie kont. Z centralnej bazy danych korzystają także we Francji.

Konta bankowe nie są jedynym źródłem cennych informacji. Rejestry nieruchomości, samochodów, jachtów mogą zawierać istotne wskazówki dotyczące majątku przestępców. Niestety, stopień ich centralizacji, a i aktualności wciąż pozostawia wiele do życzenia.

Czas zmienić priorytety

Skuteczna identyfikacja, zabezpieczenie i wreszcie pozbawienie przestępców ich nielegalnych majątków napotyka wiele przeszkód prawnych i organizacyjnych. Odpowiedzialnym za to służbom brakuje personelu, narzędzi, specjalistycznej wiedzy. Istota problemu tkwi jednak w przyjętych priorytetach. Kwestie dotyczące majątku są trudne, pracochłonne, a ostateczna wygrana przed sądem – niepewna. Policjanci i prokuratorzy nie mają motywacji, by kontynuować takie wątki prowadzonych spraw. Kryterium sukcesu jest wyrok skazujący, a nie wartość odzyskanego mienia. To jest, niestety, wspólna cecha większości europejskich systemów. Czy można to zmienić? Odzyskiwanie mienia musi się stać naturalnym elementem wszystkich większych postępowań. Musi być filarem narodowych strategii walki z przestępczością, odzwierciedlonym w działaniach na wszystkich szczeblach.

Przełożeni policjantów i prokuratorów powinni  uwzględniać wyniki w odzyskiwaniu mienia w ocenie swoich podwładnych. Służby mogłyby także wyciągać bezpośrednie korzyści ze skutecznych działań. W Anglii do 50 proc. wartości mienia wraca do instytucji, która je odzyskała. To bardzo motywujące, szczególnie na początkowym etapie, gdy zachęca się śledczych do nowych, trudnych i nieznanych zadań. Nowy sprzęt, szkolenia czy etaty są wymiernym efektem dobrej pracy. Pieniądze wydane na odzyskiwanie mienia zwracają się z nawiązką. Jest to więc inwestycja warta rozważenia.

Michał Narojek, prawnik i politolog, jako ekspert narodowy w Sekretariacie Generalnym Rady UE kierował ewaluacją do połowy 2010 roku. Obecnie jest doradcą ds. strategicznych w Europolu, Europejskim Urzędzie Policji.

Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Podatkowe łady i niełady. Bez katastrofy i bez komfortu"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Marcin J. Menkes: Ryzyka prawne transakcji ze spółkami strategicznymi