Resort nauki w oświadczeniu wysłanym wszystkim mediom zaprzecza, iż 101 tys. osób straciło prawo do stypendium naukowego. Liczby jednak nie kłamią. Z danych GUS wynika, że w 2011 r. stypendium motywacyjne, czyli albo za wyniki w nauce przyznane jeszcze na starych zasadach albo rektorskie obowiązujące od 1 października 2011 r. pobierało 129 tys. żaków. Rok wcześniej 230 tys.
Rząd zabrał zdolnym, a biednym nie dał
Kiedy 31 maja 2011 r. alarmowaliśmy, że znikną stypendia za naukę, oszacowaliśmy, że pomoc straci 50 tys. studentów. Wówczas resort również uważał, że nie pokazujemy pełnej prawdy i zarzuca nam brak profesjonalizmu i rzetelności. A prof. Zbigniew Marciniak, wówczas wiceminister nauki, w rozmowie z 2 czerwca 2011 r. zapewniał, że będzie więcej stypendiów socjalnych. Na pytanie: Czy ze względu na to, że nowe regulacje są mniej korzystne, nie powinny wejść w życie za rok, a nie już od jesieni, odpowiedział: W reformie należy widzieć cały pakiet korzystnych zmian. Nie można zapominać, że w ten sposób znacząco pomagamy studentom z mniej zamożnych rodzin. Podnieśliśmy progi dochodowe o 30 proc. i zwiększyliśmy o 10 proc. kwotę dotacji na stypendia socjalne. W efekcie w przyszłym roku akademickim nawet 50 tys. studentów więcej otrzyma stypendia socjalne. Przesuwając termin wejścia w życie stypendium naukowego rektora, nie zwiększylibyśmy pomocy dla najbiedniejszych studentów.
Prawda jest taka, że rząd zabrał zdolnym, a biednym nie dał. Z danych GUS wynika wprawdzie, że w 2011 r. stypendium socjalne pobierało o 19,7 tys. studentów więcej niż rok wcześniej (wzrost o 9,8 proc.), ale na wielu uczelniach, zwłaszcza w biedniejszych rejonach pomoc zmniejszono. Po podniesieniu progów dochodowych o 105 zł przybyło uprawnionych. W efekcie mieszkający w akademiku student Uniwersytetu Rzeszowskiego dostał 240 zł stypendium socjalnego zamiast oczekiwanych 410 zł.
W tym roku kryterium dochodowe wzrosło z 456 zł do 592 zł. Uprawnionych znowu będzie więcej. Czy sytuacja się powtórzy? To zależy od wysokości dotacji na pomoc materialną, ale nie ogólnej, która ma wynieść 1,6 mld zł, ale tej konkretnej, która trafia na konto uczelni. Ile wyniesie, uczelnie dowiedzą się na wiosnę, gdy stypendia już będą rozdane.
