W myśl art. 49 ust. 1 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz. U. z 2008 r., Nr 164, poz. 1027 z późn. zm., dalej zwanej ,,ustawą'') dokumentem potwierdzającym prawo ubezpieczonego do świadczeń opieki zdrowotnej oraz umożliwiającym potwierdzanie wykonania świadczeń opieki zdrowotnej jest karta ubezpieczenia zdrowotnego. W tym zakresie nie zaszły żadne zmiany. Problemem jest to, że mimo jednoznacznej dyspozycji zawartej w art. 49 ust. 9 ustawy Rada Ministrów nie wydała rozporządzenia określającego wzór karty ubezpieczenia zdrowotnego oraz trybu jej wydawania. W konsekwencji ubezpieczeni nie mogą jej otrzymać. I dzieje się tak od dnia wejścia w życie ustawy. Wprowadzenie w 2013 r. nowych form potwierdzania uprawnień do ubezpieczenia zdrowotnego wypada, więc odczytywać, jako zgodę Sejmu na to, aby prawo tworzone przez Sejm nie było przestrzegane.
Drugi, nowy sposób potwierdzania prawa ubezpieczonego do świadczeń opieki zdrowotnej, określony jest przez art. 50 ust. 2 ustawy i polega na okazaniu dowodu osobistego, paszportu, prawa jazdy albo legitymacji szkolnej (tylko nieletni) oraz na pozyskaniu przez świadczeniobiorcę dokumentu elektronicznego sporządzonego, na podstawie numeru PESEL, przez Narodowy Fundusz Zdrowia i przesłanego za pomocą środków komunikacji elektronicznej. Dokument elektroniczny, zawierać ma imię i nazwisko oraz numer PESEL świadczeniobiorcy, a także informację, według stanu na dzień sporządzenia dokumentu, o prawie do świadczeń opieki zdrowotnej. Brzmi ładnie, ale czy te zasady będą realizowane? Ich stosowanie wiąże się wszak z poważnymi konsekwencjami organizacyjnymi a zapewne też i finansowymi tak dla Narodowego Funduszu Zdrowia jak i świadczeniodawców. Skoro nie ma karty ubezpieczenia zdrowotnego i w naszym Państwie nie ma siły, która by wymusiła na Radzie Ministrów zmianę tego stanu rzeczy to, jaką można mieć pewność, że będą realizowane przepisy o dokumencie elektronicznym zawierającym informacje o prawie do świadczeń opieki zdrowotnej?
Prawdopodobnie wiec najczęstszym sposobem potwierdzania uprawnień do świadczeń opieki zdrowotnej będzie trzeci sposób, o którym mowa w art. 50 ust. 6 ustawy to jest przedstawienie innego dokumentu potwierdzającego prawo do świadczeń opieki zdrowotnej albo przedstawienie oświadczenia świadczeniobiorcy.
Oświadczenie to musi zawierać klauzulę: „Posiadam prawo do korzystania ze świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych." oraz zawierać następujące dane: imię i nazwisko, adres zamieszkania, wskazanie podstawy prawa do świadczeń opieki zdrowotnej, numer PESEL oraz wskazanie dokumentu, na podstawie, którego świadczeniodawca potwierdził tożsamość świadczeniobiorcy. Podkreślenia wymaga w tym miejscu, że świadczeniodawca może weryfikować oświadczenie jedynie w zakresie niezbędnym do sprawdzenia, od kogo owo oświadczenie pochodzi. Zgodnie z art. 50 ust. 8 ustawy świadczeniodawca potwierdza swoim podpisem na oświadczeniu dane identyfikujące dokument, na podstawie, którego potwierdzono tożsamość. Czyli oświadczenie będzie podlegać weryfikacji, co do zgodności z okazanym dokumentem w zakresie: imienia, nazwiska i nr PESEL. Pozostałe elementy oświadczenia nie mogą być weryfikowane nie ma, bowiem ku temu ani prawnych ani faktycznych podstaw. Realizacja uprawnień przy pomocy oświadczeń jest niewątpliwie bardzie uciążliwa niż posługiwanie się kartą ubezpieczenia zdrowotnego. Jedynym ułatwieniem dla obywateli jest delegacja dla ministra właściwego do spraw zdrowia do określenia w drodze rozporządzenia wzoru oświadczenia.
Wydaje się, że składając oświadczenie świadczeniobiorcy mogą mieć problem ze wskazaniem podstawy prawa do świadczeń opieki zdrowotnej. Trzeba zwrócić uwagę, że nabycie uprawnień do świadczeń zdrowotnych nie następuje na mocy oświadczenia świadczeniobiorcy, lecz z mocy ustawy. Niezależnie, więc od tego, co zostanie wskazane to uprawnienie do świadczeń możliwe będzie przy spełnieniu przesłanek ustawowych. Podkreślenia wymaga to, że ustawodawca zastosował zwrot ,,wskazanie podstawy prawa'' a nie ,,wskazanie podstawy prawnej'', co oznacza, że nie trzeba się powoływać na jakieś konkretne przepisy prawne.