Rezygnacja z pełnienia funkcji w spółce wg. Katarzyny Bielewskiej

Adresatem oświadczenia członka zarządu spółki lub rady nadzorczej o rezygnacji z piastowanej funkcji powinien być organ, który go powołał – przekonuje Katarzyna Bielewska.

Publikacja: 05.06.2014 09:44

Red

Orzecznictwo Sądu Najwyższego jednoznacznie opowiada się za „zasadą lustra" jako regułą ustalania adresata oświadczenia o rezygnacji członka organu.

W „Rzeczpospolitej" z 6 maja 2014 r. ukazał się artykuł Magdaleny Węglarz „W złotych okowach zarządu, czyli jak się wyplątać ze spółki". Autorka, twierdząc, że nie ma utrwalonego rozstrzygnięcia odnośnie do tego, kto powinien być adresatem oświadczenia piastuna o rezygnacji, zajmuje ostatecznie stanowisko, iż oświadczenie o rezygnacji z pełnionej funkcji w organie spółki powinno być skierowane do członka zarządu lub prokurenta, jako oświadczenie składane spółce na podstawie art. 205 § 2/ 373 § 2 k.s.h.

Wskazuje ponadto, iż ustalenie innego, niż członek zarządu lub prokurent, adresata złożenia oświadczenia o rezygnacji prowadziłoby do utrudnienia w składaniu oświadczeń o rezygnacji, a w konsekwencji nie leżałoby w interesie samych spółek.

Jest linia orzecznicza

I przytoczona podstawa ustalania adresata oświadczenia o rezygnacji, i jej uzasadnienie funkcjonalne budzą znaczne wątpliwości.

W pierwszej kolejności wskazać należy, iż w kwestii tego, komu należy złożyć oświadczenie o rezygnacji z funkcji w organie spółki, nie istnieje „rozbieżne orzecznictwo", lecz stan przeciwny: ukształtowała się utrwalona już linia orzecznictwa Sądu Najwyższego, sprzeczna z przywołanym przez Autorkę jednostkowym orzeczeniem Sądu Apelacyjnego w Białymstoku.

Na linię orzeczniczą Sądu Najwyższego składają się obecnie cztery orzeczenia tegoż Sądu: z 7 maja 2010 r. (III CSK 176/09), z 9 maja 2010 r. (V CSK 238/11), z 9 maja 2012 r. (V CSK 223/11) oraz z 24 maja 2013 r. (V CSK 313/12), które potwierdzają, że adresatem oświadczenia członka zarządu lub rady nadzorczej o rezygnacji powinien być organ, który go powołał („zasada lustra").

Po drugie, w orzecznictwie Sądu Najwyższego uznaje się, że w interesie spółki, który powinien być uwzględniany przy ustalaniu adresata oświadczenia, leży zapewnianie spółce pewnej stabilności organów, zapobieżenie nieoczekiwanym zmianom w ich składzie oraz zagwarantowanie możliwości niezwłocznego uzupełnienia składu organów po ich opróżnieniu.

Przeciw dezorganizacji

W najnowszym dotyczącym tej kwestii orzeczeniu, z 24 maja 2013 r. (V CSK 313/12), Sąd Najwyższy wskazał, że: „w sytuacji gdy rezygnacja członka rady prowadzi do tego, że liczba członków spada poniżej minimum określonego w ustawie lub statucie, uznać należy, iż rezygnacja wtedy staje się skuteczna, gdy zapozna się z nią walne zgromadzenie. Członek rady nadzorczej, składając rezygnację, musi się więc liczyć z tym, że jego stosunek członkostwa w radzie nadzorczej ustanie dopiero w chwili, gdy walne zgromadzenie zapozna się z jego oświadczeniem woli w tej sprawie.

Takie rozwiązanie zapobiega nadużywaniu uprawnienia do rezygnacji w celu dezorganizacji funkcjonowania spółki. Adresatem oświadczenia o rezygnacji powinien być ten, kto powołuje członka rady (walne zgromadzenie, osoba wskazana w statucie)".

Za stosowaniem „zasady lustra" jako reguły wyznaczającej adresata oświadczenia członka zarządu lub rady nadzorczej spółki o rezygnacji przemawia wiele argumentów:

Po pierwsze, to organ powołujący członka zarządu lub rady nadzorczej powinien uzyskać w pierwszej kolejności informację o zwolnieniu się miejsca w organie i rozważyć uzupełnienie jego składu; pozwala to na uniknięcie sytuacji, w której pojawiają się skutki prawne rezygnacji, a jednocześnie nie dochodzi niezwłocznie do uzupełnienia składu organu.

Po drugie, gdyby przyjąć, iż rezygnację składa się innemu członkowi zarządu spółki na zasadzie art. 205 § 2 /373 § 2 k.s.h., to uniemożliwiałoby to złożenie rezygnacji w sytuacji istnienia zarządu jednoosobowego. Prezes zarządu jednoosobowego nie miałby bowiem w ogóle możliwości złożenia rezygnacji ze względu na brak w składzie zarządu adresata swojego oświadczenia.

Podobnie sytuacja kształtowałaby się w przypadku jednoczesnej rezygnacji wszystkich członków zarządu wieloosobowego – wówczas również nie byłoby możliwe wskazanie w ramach zarządu adresata oświadczenia o rezygnacji, zdolnego do przyjęcia go w imieniu spółki.

Po trzecie członek zarządu, sprawując swoją funkcję w organie spółki, powinien wypełniać ją do końca z uwzględnieniem jej interesu – z orzecznictwa sądowego wynika dyrektywa takiego składania rezygnacji, aby nie prowadziło to do paraliżu spółki. Innymi słowy, przyjęcie funkcji w zarządzie spółki kapitałowej nakłada na członka zarządu określone obowiązki i powinno się łączyć ze świadomością zadbania o jej interes także w przypadku zamiaru odejścia ze spółki. Spółka kapitałowa nie jest sklepem spożywczym i nie można z dnia na dzień zrezygnować z pracy w niej i być stosunkowo łatwo zastąpionym inną osobą. Zarządzanie spółką to skomplikowane przedsięwzięcie, którego przekazanie następcy wymaga pewnego czasu i przygotowania organizacyjnego. Podejmujący się pełnienia funkcji w zarządzie spółki kapitałowej powinni mieć tego świadomość.

CV

Dr hab. Katarzyna Bilewska jest profesorem w Katedrze Prawa Handlowego WPiA UW oraz adwokatem. Kieruje Zespołem Sporów Korporacyjnych w warszawskim biurze międzynarodowej kancelarii prawniczej Dentons.

Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Komisja Wenecka broni sędziów Trybunału Konstytucyjnego