Co wolno, a czego nie wolno prokurentowi

Ustawodawca powinien precyzyjnie określić katalog uprawnionych do zgłoszenia upadłości – postuluje adwokat Maciej Szermach.

Publikacja: 09.12.2014 08:40

Maciej Szermach

Maciej Szermach

Foto: materiały prasowe

Prokura, która stanowi pełnomocnictwo szczególnego rodzaju, jest instytucją prawa cywilnego. Wydaje się, że jej istota i zakres zostały wyczerpująco opisane w kodeksie cywilnym. Zagadnienie omawiane w niniejszym artykule stanowi przedmiot sporu, a doktryna i praktyka sądów nie dają jednoznacznej odpowiedzi na postawione na wstępie pytanie.

Zasadniczo prokura obejmuje umocowanie do czynności sądowych i pozasądowych, jakie związane są z prowadzeniem przedsiębiorstwa. Za Urszulą Promińską należy przyjąć, że termin umocowanie jednoznacznie wskazuje, że prokura to uprawnienie polegające na reprezentowaniu mocodawcy, a nie na nałożeniu obowiązku reprezentowania. Prokura umocowuje do działania na rzecz i w imieniu mocodawcy, a czynności podejmowane przez prokurenta w zakresie jego umocowania wywierają bezpośrednie skutki w sferze prawnej mocodawcy. Zdaniem U. Promińskiej z samej instytucji prokury nie wynikają żadne obowiązki dla prokurenta, ponieważ udzielenie prokury nie rodzi po stronie prokurenta zobowiązania do działania w imieniu i na rzecz swojego mocodawcy.

Powyższy pogląd jasno wskazuje, że prokurent, mając określone umocowanie, nie pozostaje zobligowany do jakichkolwiek działań. Nie można zatem mylić umocowania prokurenta polegającego na reprezentowaniu mocodawcy z obowiązkiem jego reprezentacji. Ten ostatni może wynikać z innego stosunku prawnego (tak zazwyczaj jest w praktyce) łączącego prokurenta z przedsiębiorcą, np. umowy o pracę, kontraktu menedżerskiego etc.

To nie piastun

Podkreślenia wymaga fakt, że prokura nie stanowi instytucji immanentnie związanej z osobą przedsiębiorcy, lecz z prowadzoną przez niego działalnością gospodarczą. Charakter i zakres prokury są zatem nakierowane na prowadzenie przedsiębiorstwa oraz jego bieżący rozwój. Należy przyjąć, że wszelkie czynności, które nie polegają na prowadzeniu przedsiębiorstwa, lecz zmierzają do jego alienacji, unicestwienia, nie mieszczą się w ustawowym zakresie prokury. Wobec powyższego, jeżeli się uzna, że postępowanie upadłościowe oraz poprzedzające je złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości (likwidacyjnej) zmierzają de facto do likwidacji przedsiębiorstwa, obowiązek (bądź uprawnienie) złożenia tegoż wniosku nie będzie się mieścił w zakresie prokury.

Jeszcze pod rządami kodeksu handlowego J. Szwaja jasno wyraził pogląd, że do zakresu kompetencji prokurenta wypływających z udzielenia mu prokury nie wlicza się czynności prawnych mających wpływ na dalszą egzystencję przedsiębiorstwa. Autor wskazuje, że prokury udziela się w celu podejmowania czynności związanych z prowadzeniem przedsiębiorstwa, tym samym nie umocowuje ona do działań zmierzających do jego likwidacji, bo postępowanie upadłościowe może doprowadzić do zaprzestania działalności przedsiębiorstwa.

Potwierdzenie powyższego poglądu może stanowić art. 1093 kodeksu cywilnego, który stanowi: „Do zbycia przedsiębiorstwa, do dokonania czynności prawnej, na podstawie której następuje oddanie go do czasowego korzystania, oraz do zbywania i obciążania nieruchomości jest wymagane pełnomocnictwo do poszczególnej czynności". Ustawodawca wyraźnie wyłączył z zakresu prokury wskazane czynności, pozostawiając wybór udzielenia pełnomocnictwa szczególnego mocodawcy. Przechodząc do regulacji zawartej w prawie upadłościowym, można podjąć próbę szukania odpowiedzi na postawione na wstępie pytanie w art. 20 ustawy – Prawo upadłościowe i naprawcze. Artykuł ten stanowiący o tzw. podmiotach zgłaszających generalnie zawiera wyczerpujący katalog podmiotów uprawnionych do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości. Niemniej w ust. 2 pkt 2 powoływanego przepisu wątpliwości interpretacyjne wzbudza określenie „każdego kto ma prawo reprezentować" osobę prawną oraz jednostkę organizacyjną nieposiadającą osobowości prawnej, której ustawa przyznaje zdolność prawną.

Doktryna w przeważającej większości stoi na stanowisku, że prawo do reprezentowania dłużnika ma wyłącznie tzw. piastun organu osoby prawnej bądź jednostki organizacyjnej. Za piastuna organu uważa się osobę wchodzącą w skład organu osoby prawnej, której złożone oświadczenie woli uważa się za złożone przez osobę prawną, jeżeli złożyła je zgodnie z zasadami reprezentacji danej osoby prawnej. Natomiast za piastuna organu nie uznaje się ani pełnomocników, ani prokurentów (tak S. Gurgul, A. Jakubecki, A. Kappes). Również doktryna przedwojenna wyraźnie stoi na stanowisku, że prokurent wniosku o ogłoszenie upadłości złożyć nie może (tak M. Allerhand, w: „Kodeks handlowy. Komentarz"., Lwów, 1935, s. 123).

W doktrynie prezentowane jest także odmienne stanowisko, które uznaje uprawnienie prokurenta do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości (por. B. Dąbrowski, M. Łęczyńska, Uprawnienie prokurenta do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości, „Przegląd Prawa Handlowego", 2010, nr 2, s. 40–44). Powoływani autorzy stoją na stanowisku, że o uprawnieniu prokurenta do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości świadczy między innymi fakt, że nie zawsze zgłoszenie wniosku o ogłoszenie upadłości musi prowadzić do faktycznego zaprzestania działalności przedsiębiorstwa, tj. do jego upadłości, oraz że czynność ta nie została wprost wyłączona z katalogu czynności, które prokurent może wykonywać.

Uprawnienie, a nie obowiązek

Wydaje się oczywiste, że nie każdy wniosek o ogłoszenie upadłości doprowadzi do jej ogłoszenia. Dla przykładu, gdy majątek niewypłacalnego dłużnika nie wystarcza na zaspokojenie kosztów postępowania, sąd oddali wniosek o ogłoszenie upadłości. Jednakże cel wniosku z natury rzeczy zmierza do ogłoszenia upadłości, dlatego powyższy pogląd wydaje się nietrafny.

Z omawianym zagadnieniem wiąże się problematyka odpowiedzialności za niezłożenie w określonym terminie wniosku o ogłoszenie upadłości. Zgodnie z art. 21 ust. 3 prawa upadłościowego osoby, które miały obowiązek złożenia wniosku, a obowiązku tego nie dopełniły, poniosą odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną wskutek niezłożenia tegoż wniosku. Choć wydaje się przesądzone, że prokurent co do zasady takiej odpowiedzialności nie ponosi, sądy właściwe do rozpoznawania wniosków o ogłoszenie upadłości w dalszym ciągu niejednolicie traktują prokurentów. Część z nich uznaje, że złożenie takiego wniosku mieści się w zakresie umocowania prokurenta i jest skuteczne, część prezentuje zdanie przeciwne. W praktyce ma to istotne znaczenie dla odpowiedzialności członków zarządu w kontekście nieskutecznego złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości przez prokurenta, a co za tym może iść – uchybienia ustawowemu terminowi złożenia takiego wniosku. Zatem to krąg osób obowiązanych będzie ponosił odpowiedzialność za niedopełnienie ciążącego na nich obowiązku, a osoby uprawnione takiej odpowiedzialności nie poniosą. Sąd Najwyższy orzekł, że „prokurent spółki jawnej jest uprawniony, a nie zobowiązany do zgłoszenia wniosku o ogłoszenie upadłości spółki (...) oraz, że Prokurent nie ponosi odpowiedzialności za niezłożenie wniosku o ogłoszenie upadłości, (...) ponieważ czynność złożenia wniosku mieści się w zakresie uprawnień prokurenta, a nie jego obowiązków" (postanowienie SN z 15 marca 2013 r., V CSK 177/12). Orzeczenie to może stanowić pewne wytyczne; potwierdza, że prokurent nie jest obowiązany do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości. Jednakże wydaje się, że kwestią wciąż otwartą pozostaje, czy prokurent wniosek taki w ogóle może złożyć i tym samym czy na pewno stanowi to jego uprawnienie.

Wydaje się, że postulatem de lege ferenda powinna być zmiana redakcji art. 21 ust. 2 prawa upadłościowego w kontekście jednoznacznego określenia osób obowiązanych do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości, a konkretnie osób, które mają prawo reprezentować dłużnika samodzielnie lub łącznie z innymi osobami. Choć tej części doktryny, dla której kwestia ta wydaje się oczywista, zmiana przepisu może wydawać się zbędna, to z pewnością precyzyjne określenie katalogu osób obowiązanych do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości wprowadziłoby w sądach upadłościowych jednolitą praktykę w tym zakresie i pozwoliło na uniknięcie rozbieżności interpretacyjnych.

CV

Autor jest LL.M.

Adwokat BSO Prawo & Podatki

Opinie Prawne
Wojciech Hermeliński: Kto ostatni w kolejce do głosowania?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Ostrzejszy kodeks karny nie zapewni bezpieczeństwa lekarzom
Opinie Prawne
Paulina Szewioła: Pomysły resortu rodziny nie pokrywają się z oczekiwaniami firm
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Długi weekend konstytucyjny
Opinie Prawne
Marek Dobrowolski: Konstytucja 3 maja, czyli zamach stanu, który oddał głos narodowi
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku