Reklama

Sędziowski immunitet: Przedwyborczy bubel, czyli sędzia incognito

Sędziowski immunitet to nie jest przywilej bezkarności. On ma służyć nam wszystkim – uważa sędzia Mariusz Królikowski.

Aktualizacja: 07.11.2015 07:29 Publikacja: 07.11.2015 01:00

19 września weszła w życie ustawa, która zakłada możliwość zrzeczenia się immunitetu w sprawie wykroczeń drogowych m. in. posłów, senatorów i prokuratorów. W toku prac sejmowych (w drugim czytaniu) analogiczne rozwiązanie wprowadzono także dla sędziów. Na nic zdały się cierpliwe tłumaczenia prawniczych ekspertów, parlamentarzyści byli już ogarnięci przedwyborczą gorączką i głosowali za prawem sprzecznym z konstytucją.

Możliwości zrzeczenia się immunitetu przez jego posiadacza, zwłaszcza w sprawach o wykroczenia drogowe, spotkała się na ogół z przychylnym przyjęciem opinii publicznej, mediów i samych zainteresowanych środowisk. Przeważały opinie, że wreszcie skończy się epoka świętych krów ukrywających się za immunitetem, a w najlepszym razie za długotrwałą procedurą uchylania immunitetu, tak jak parlamentarzyści.

Pozostało jeszcze 89% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Chleba nie będzie, będą igrzyska
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: „Szturm na KRS”, czyli wielka awantura o nic
Opinie Prawne
Kalikst Nagel: Centralny Port Komunikacyjny, polonizacja i zmiana myślenia
Opinie Prawne
Bogusław Chrabota: Nadchodzą sędziowskie Pompeje?
Opinie Prawne
Patrycja Gołos: Czy rząd zda egzamin z deregulacji?
Reklama
Reklama