Impuls ostatnim debatom na temat ustroju polskiego państwa nadała polityka „dobrej zmiany" PiS i związana z nią pełzająca centralizacja rządów. Spory wywołują „reformy" w wymiarze sprawiedliwości, podporządkowujące władzę sądowniczą legislatywie; likwidacja konkursów na stanowiska kierownicze w administracji centralnej; ograniczenia kompetencji władz samorządowych etc. Stawiany „dobrej zmianie" zarzut, że stanowi demontaż państwa prawa, ma dobre podstawy.
Trudno wykluczyć, że w niedługim czasie Polska stanie w obliczu kryzysu społeczno-politycznego, który według rzecznika Inkubatora Umowy Społecznej prof. Antoniego Dudka ponownie otworzy szansę poważnych zmian w strukturze państwa. Każda poważna dyskusja o naprawie ustroju, jego słabościach i zjawiskach patologicznych, jakie generuje, zasługuje na uwagę. Tego typu debaty mają sens poza sferą polityki partyjnej. System partyjny w Polsce jest jednym ze źródeł problemu. Partie polityczne dawno straciły z pola widzenia interes publiczny, koncentrując się na politycznych łupach.
Jeżeli tzw. moment konstytycyjny nadejdzie, będzie miał inny charakter od tego, jaki wystąpił po upadku komunizmu. Obecna sytuacja jest prostsza i zarazem bardziej złożona. Prostsza, bo nie wymaga tak głębokiej przebudowy ustroju; bardziej złożona, bo każe wniknąć w przyczyny słabości polskiego państwa i określenia obszarów w jego strukturze, gdzie pozornie drobne zmiany mogłyby wyzwolić procesy naprawcze.
Rzecznicy decentralizacji
Taką debatę ustrojową zainicjowało właśnie środowisko naukowców i działaczy społecznych skupione w Inkubatorze Umowy Społecznej (IUS). IUS zorganizował konferencję z udziałem polityków szwajcarskich, na której przedstawił swój pierwszy projekt zmiany ustroju na poziomie samorządowym – „Kartę wojewódzką: propozycję rozwiązań modelowych".
Środowisko IUS nie chce wiązać się z partiami politycznymi. Odwołuje się do szerokiego spectrum opinii i postaw światopoglądowych, proponując jeden cel: decentralizację państwa i rozszerzenie społecznego uczestnictwa w sprawowaniu rządów. Pragnie stworzyć program, który znalazłby szeroką społeczną akceptację, umocniłby poczucie narodowej tożsamości, przyniósł poprawę sprawności instytucji państwa, zapewnił rozwój gospodarki, a wreszcie wzmocniłby bezpieczeństwo. Wreszcie chodzi o spójną strategię polityczną rozwoju gospodarki i podniesienia jakości usług publicznych. Wszystko podporządkowane idei decentralizacji państwa.