Globalizacja? Tak, ale inaczej

W Londynie podczas spotkania G20 Unia Europejska pragnie wysłać wspólny komunikat. Jesteśmy wyjątkowo dobrze przygotowani, aby poprowadzić innych w kierunku globalizacji opartej na wartościach i określonych zasadach – pisze przewodniczący Komisji Europejskiej

Publikacja: 01.04.2009 02:33

Premier Donald Tusk i José Manuel Dura~o Barroso, Warszawa, listopad 2007

Premier Donald Tusk i José Manuel Dura~o Barroso, Warszawa, listopad 2007

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Red

Na rozpoczynającym się jutro szczycie G20 w Londynie będziemy mieli niezwykłą okazję, aby osiągnąć rezultaty pozwalające przerwać obecny kryzys finansowy i gospodarczy oraz zapobiec jego powtórce w przyszłości. Jestem przekonany, że uda nam się to osiągnąć. Po to, żeby móc utrzymać obecne i stworzyć nowe miejsca pracy oraz aby zapewnić dobrobyt, zarówno w Europie, jak i na świecie.

[b]Nasze wspólne atuty[/b]

Obecny kryzys to pierwszy wielki kryzys ery globalizacji i zdaniem niektórych to właśnie globalizacja do niego doprowadziła. Receptą na wyjście z kryzysu miałaby być deglobalizacja. Jakkolwiek przekonująco by to brzmiało, takie rozumowanie jest błędne. Receptą na kryzys nie jest deglobalizacja. Protekcjonizm i nacjonalizm ekonomiczny to fałszywi doradcy, którzy prowadzą do zwiększenia ubóstwa i podsycają konflikty. Znamy to z lat 30. Receptą na kryzys jest zmiana kształtu globalizacji.

Musimy stworzyć wspólne zasady umożliwiające nam zapanowanie nad globalizacją. Jedynie działając wspólnie i ponad granicami, możemy sprawić, aby obywatele czerpali korzyści z potencjału rynków, oraz poradzić sobie z takimi kwestiami o światowym zasięgu jak zmiany klimatu, bezpieczeństwo dostaw energii i zwalczanie ubóstwa. Zasady te muszą być wpisane w system wartości etycznych. Muszą łączyć wolność, odpowiedzialność i solidarność. Muszą gwarantować, że rynek nagradza ciężką pracę i wysiłek intelektualny, a nie spekulacje.

Unia Europejska jest obecnie wyjątkowo dobrze przygotowana, aby poprowadzić innych w kierunku globalizacji opartej na wartościach i określonych zasadach. Żaden inny region na świecie nie ma podobnego doświadczenia w zakresie współpracy w wymiarze ponadnarodowym i skutecznego wprowadzania w życie jej wyników. Nasze wspólne atuty, od rynku wewnętrznego po wspólną walutę, okazały się bezcenne w trakcie działań stabilizacyjnych podejmowanych od początku kryzysu i są najlepszym punktem wyjścia do naprawy sytuacji.

W Londynie Unia Europejska pragnie wysłać wspólny komunikat. Podjęliśmy razem szybkie i stanowcze decyzje. Przygotowaliśmy potężny pakiet stymulacyjny: wartość działań podejmowanych przez państwa członkowskie oraz na poziomie UE wyniosła w sumie ponad 400 mld euro. Podjęliśmy skoordynowane kroki mające na celu stabilizację działalności naszych banków. Pomogliśmy borykającym się z problemami państwom członkowskim – Łotwie, Węgrom i Rumunii. Opracowaliśmy wyczerpujący plan dotyczący skuteczniejszych i bezpieczniejszych rynków finansowych.

Komisja podjęła działania w celu zaostrzenia wymogów kapitałowych dla banków, zwiększenia poziomu gwarancji depozytów oraz wzmocnienia kontroli nad agencjami ratingowymi. Zaproponowaliśmy zwiększony nadzór transgraniczny nad ważnymi przedsiębiorstwami finansowymi, co oznacza między innymi powołanie nowego organu, którego zadaniem będzie monitorowanie ogólnego poziomu ryzyka i podejmowanie działań zapobiegawczych. W najbliższych tygodniach przedstawimy wnioski legislacyjne dotyczące funduszy hedgingowych, udziału kapitału prywatnego i wynagrodzeń wyższej kadry kierowniczej.

Na wiosennym szczycie UE w Brukseli liderzy UE porozumieli się co do znacznego zwiększenia zasobów Międzynarodowego Funduszu Walutowego przeznaczonych na walkę z kryzysem. Europejski wkład wyniesie 75 mld euro. Oprócz tego podwoiliśmy pułap pomocy wewnątrzunijnej na rzecz wsparcia bilansu płatniczego dla krajów spoza strefy euro do kwoty 50 mld euro.

[b]Cztery kwestie[/b]

Będziemy dawać przykład. Będziemy współpracować z partnerami międzynarodowymi i zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby dojść do porozumienia we wszystkich czterech ważnych kwestiach.

Pierwszą z nich jest silny, skoordynowany i zrównoważony bodziec ekonomiczny, który ograniczy negatywne skutki kryzysu dla obywateli i na nowo pobudzi realną gospodarkę.

Druga to odbudowa zaufania do systemu finansowego. Nie dla dobra banków, ale dla dobra przedsiębiorców i pracowników działających w warunkach realnej gospodarki i potrzebujących kredytów. Musimy szybko podjąć kroki, które doprowadzą do ponownego udzielania kredytów przez banki, co ma już miejsce w USA i co do czego zgodziliśmy się w Europie.

Oznacza to wyjaśnienie kwestii skali strat banków poprzez usunięcie z ich bilansów aktywów o obniżonej jakości. Jednocześnie musimy wzmocnić nadzór międzynarodowy i uzupełnić istniejące luki w systemie, między innymi nawołując do zamknięcia rajów podatkowych. Wymaga to rozległej reformy międzynarodowych instytucji finansowych.

Trzecia kwestia to silny sygnał skierowany przeciwko wszelkim formom protekcjonizmu i popierający otwarcie rynków poprzez kontynuowanie negocjacji dauhańskich.

Kwestia ostatnia, lecz równie ważna, to kwestia sprawiedliwego świata: potwierdzenie naszych zobowiązań wobec krajów rozwijających się i wpływ na to, by MFW był bardziej reprezentatywny. Nie możemy pozwolić, aby za kryzys, który powstał w krajach rozwiniętych, płaciły kraje rozwijające się. Potrzebują one dodatkowej pomocy. Jedną z propozycji UE jest międzynarodowy instrument finansowania handlu.

[b]Zbliżone działania[/b]

Aby rozwiązać problemy o skali światowej, potrzebujemy współpracy ze strony krajów rozwijających się. Jednym z wielu przykładów jest zagadnienie zmian klimatu. Chcielibyśmy osiągnąć międzynarodowe porozumienie w tej kwestii na planowanej na ten rok konferencji w Kopenhadze.

Idee UE są już w dużej mierze spójne z tendencjami światowymi, szczególnie amerykańskimi. Trzeba podkreślić, że u źródeł tej spójności leżą w większości oryginalne europejskie idee i europejski model gospodarczy. Na przykład, amerykański plan naprawczy kładzie nacisk na naprawę systemu opieki zdrowotnej i ochronę osób w trudnej sytuacji społecznej oraz na inwestycje długoterminowe, szczególnie w infrastrukturę. Takie działania Unia Europejska ma już za sobą. Przyniosły one korzyści nie tylko pod względem ograniczenia ubóstwa, ale także automatycznie zapewniły utrzymanie popytu oraz zatrudnienia na określonym poziomie.

Ze względu na istnienie w UE takich „automatycznych stabilizatorów” wszelkie porównania wydatków między USA i UE są bardzo mylące. Nasze działania stymulacyjne są więc dużo bardziej zbliżone, niż mogłoby się wydawać. Tendencje występujące w dziedzinie spójności można zaobserwować w kwestiach regulacyjnych.

Widzimy więc, że w ramach G20 istnieje porozumienie co do wielu kwestii. Najważniejsze to zamienić je na konkretne działania prowadzące do naprawy sytuacji. Europa jest gotowa podjąć to wyzwanie i jesteśmy przekonani, że nasi partnerzy zrobią to samo. Chciałbym, aby nasi obywatele wiedzieli, że te dyskusje i decyzje mają za cel rozwiązanie ich problemów.

Zdaję sobie sprawę, że wiele osób boi się o swoją pracę, kredyty mieszkaniowe lub oszczędności. Jestem przekonany, że w dziedzinie zatrudnienia wszystkie nasze działania odniosą pozytywne skutki. Wierzę, że na szczycie w Londynie zaplanowanym na najbliższy czwartek uda nam się odpowiedzieć na uzasadnione oczekiwania naszych obywateli, przekształcając nasze dobre chęci we wspólne działania.

[i]Autor jest przewodniczącym Komisji Europejskiej, w przeszłości pełnił funkcje szefa MSZ i premiera Portugalii. Karierę zaczynał w maoistowskim Rewolucyjnym Ruchu Portugalskiego Proletariatu, potem działał w portugalskiej Partii Socjaldemokratycznej (należącej do Partii Ludowej – chadeckiej międzynarodówki europejskiej)[/i]

Na rozpoczynającym się jutro szczycie G20 w Londynie będziemy mieli niezwykłą okazję, aby osiągnąć rezultaty pozwalające przerwać obecny kryzys finansowy i gospodarczy oraz zapobiec jego powtórce w przyszłości. Jestem przekonany, że uda nam się to osiągnąć. Po to, żeby móc utrzymać obecne i stworzyć nowe miejsca pracy oraz aby zapewnić dobrobyt, zarówno w Europie, jak i na świecie.

[b]Nasze wspólne atuty[/b]

Pozostało 94% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?