Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/blog/2009/06/12/jeremy-leggett-czas-dla-nowych-zrodel-energii/" "target=_blank]blog.rp.pl[/link]
Perspektywy dla energii odnawialnej nigdy nie wyglądały lepiej, nawet biorąc pod uwagę recesję. Nowe technologie rozwijają się tak szybko, że zaczynają zagrażać starym. Dlatego niektórzy obrońcy energii konwencjonalnej zaczęli wysuwać argumenty przeciwko nowym źródłom energii, wskazując spodziewane zagrożenia.
[srodtytul]Protest gigantów[/srodtytul]
W 2008 r. po raz pierwszy zarówno Unia Europejska, jak i USA zdołały rozwinąć więcej źródeł energii odnawialnej niż z paliw kopalnych i elektrowni jądrowych. Od końca 2004 r. do końca 2008 r. całkowita objętość energii pochodzącej z nowych źródeł wzrosła o 75 proc., do 280 gigawatów, włączając w to sześciokrotny wzrost mocy wytwórczej ogniw fotowoltaicznych (słonecznych) – do ponad 16 gigawatów, i 250-proc. wzrost mocy wytwórczej elektrowni wiatrowych – do 121 gigawatów.
Ta ostatnia zwiększyła się o 29 proc., a USA prześcignęły w tej dziedzinie Niemcy. Chiny plasują się niedaleko za nimi, podwajając swe możliwości piąty rok z rzędu. Globalna produkcja energii z ogniw słonecznych podniosła się o 85 proc., do 7,9 gigawata. Taki wzrost jest możliwy nawet podczas recesji, bo 73 kraje postawiły sobie konkretne cele w dziedzinie energii odnawialnej, a co najmniej 64 państwa usiłują te cele osiągnąć. Warto zauważyć, że 45 krajów i 18 stanów lub prowincji wprowadziło taryfy, w których użytkownicy płacą niższe ceny za energię pochodzącą z nowych źródeł.