Przez ponad 20 lat po upadku komunizmu w Europie Środkowej i ogłoszeniu przez wizjonerów w rodzaju Francisa Fukuyamy końca historii i nastania epoki harmonii, obserwowaliśmy jak relacje geopolityczne w naszym regionie odnajdywały swe głęboko wyżłobione przez historię koleiny. Najwyraźniej się to uwidaczniało w nawrocie Rosji do politycznego drach nacht West i jej ambicji do obejmowania swoją strefą wpływów najpierw krajów byłego ZSRR, a następnie pozostałych „demokracji ludowych".
Rosja wycieńczona kulturowo i ekonomicznie wskutek ponad 80 lat komunizmu wydawała się nie znajdować narzędzi dla realizacji swych ambicji mocarstwowych, nierzadko sprzecznych z polską racją stanu. Stopniowo jednak w oddziaływaniu na środkowo- i wschodnioeuropejską arenę rolę skutecznej „siły argumentów" Federacji Rosyjskiej przejmowały surowce energetyczne, głównie gaz ziemny i ropa naftowa. Kulminacją, jak dotąd, tego procesu był kryzys „ukraiński" w mroźnym styczniu 2009 roku, który pośrednio wstrząsną znaczną częścią Europy.
Trwająca budowa rurociągu NordStream wkrótce znacznie zmodyfikuje realia, w których będziemy żyć, a ewentualne przyszłe kryzysy gazowe mogą pozostawić kraje takie jak Polska w izolacji. W takiej sytuacji ciepłe kaloryfery i funkcjonujący przemysł, np. w ojczyźnie zatrudnionego przez Gazprom byłego kanclerza Schroedera, nie ułatwią Niemcom, a także Włochom czy Francuzom, wczucia się w rolę tych, którzy mogą znaleźć się którejś zimy w środku chłodnych renegocjacji swoich kontraktów gazowych z monopolistycznym dostawcą. Jako członek UE mielibyśmy wówczas prawo liczyć na europejską solidarność energetyczną, jednak już dzisiejsze różnice w postrzeganiu np. celowości i skutków budowy gazociągu NordStream sugerują jej niepewne przyszłe losy. Przyczyną niepokoju co do perspektyw bezpieczeństwa energetycznego krajów Europy środkowej i wschodniej jest głównie to, że przyroda nie obdarzyła ich zasobnymi złożami gazu. Czy jednak na pewno?
Dziś najbogatsze w Polsce gminy to te związane z kopalnictwem węgla brunatnego. W przyszłości rolę tę przejmą gminy leżące w pasie „gazowego Eldorado"
W pierwszej dekadzie XXI przedsiębiorczy i nieszablonowo myślący Amerykanie uwidocznili na swoim przykładzie światowemu przemysłowi naftowemu istnienie gigantycznych złóż gazu ziemnego, wcześniej nie znanych, tj. złóż gazu łupkowego. Począwszy od 2002 r., kiedy pierwszy raz wykonano w łupkach poziomy otwór eksploatacyjny z wielokrotnym szczelinowaniem, nastąpił błyskawiczny wzrost produkcji gazu z tego typu złóż w USA, a następnie na mniejszą skalę również w Kanadzie.