Naukę tak jak i narodową drużynę piłkarską buduje się utalentowanymi ludźmi, dopiero później daje się im lepszą infrastrukturę
W tym czasie Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego wprowadziło reformy na uczelniach i w PAN, a także zmieniło zasady finansowania nauki oraz przyznawania stopni i tytułów naukowych. Wzrost finansowania i reformy mają zwiększyć naszą konkurencyjność i innowacyjność. Rzeczywistość pokazuje jednak, że zmiany są tylko papierowe i nie przekładają się na zwiększenie konkurencyjności nauki i wzrost gospodarczy. W rankingu szanghajskim, najważniejszym światowym porównawczym zestawieniu uczelni, nasze dwa najlepsze uniwersytety: Uniwersytet Warszawski oraz Uniwersytet Jagielloński, od co najmniej 2007 r. utrzymują się w czwartej setce na 500 sklasyfikowanych uczelni i nic w tym względzie nie drgnęło. Inne polskie uczelnie są klasyfikowane dużo niżej, a liczba patentów i wdrożeń od lat się nie zmienia, czyli jest niska.
W najnowszym raporcie Komisji Europejskiej o innowacyjności Polska zajęła czwarte miejsce, ale od końca. Ktoś powie, że na skutki reformy trzeba poczekać. Zapytam zatem, czy trzy lata to za krótko?
W lutym 2012 r. na spotkaniu z kierownictwem MNiSW trafnie porównał Pan sytuację w nauce do sytuacji w piłce nożnej, cytuję z pamięci: „tyle się inwestuje i buduje nowych ośrodków naukowych tak jak nowych stadionów i boisk, a pozycja polskiej nauki i piłki jest równie słaba”.
Spotkanie było formalne i nie mogłem rozwinąć tego trafnego porównania. Postaram się teraz najlepiej zilustrować, jaka jest faktyczna przyczyna braku skoku w poziomie rozwoju, a co za tym idzie – braku sukcesów nauki polskiej na arenie międzynarodowej.
Naukę tak jak i narodową drużynę piłkarską buduje się przede wszystkim utalentowanymi ludźmi, dopiero później daje się im coraz lepszą infrastrukturę. Pański rząd z panią minister prof. Barbarą Kudrycką od sześciu lat rządzi i nadzoruje rozwój nauki i szkolnictwa wyższego. Jak dobrze pójdzie, to będzie Pan miał unikalną i historyczną szansę być premierem przez osiem kolejnych lat. Jak piłka się rozwijała przez ostatnie lata, wszyscy wiemy. Jak jest teraz, pokazał sromotnie przegrany mecz eliminacyjny z Ukrainą i remis z Mołdawią. A jak za dwa i pół roku będzie wyglądać stan nauki polskiej? Już w tej chwili wiele znaków na niebie i ziemi wskazuje, że efekty reform będą podobne jak „sukcesy” w piłce nożnej.
Piłkarski poker
Nauka jak i piłka nożna jest uprawiana prawie w każdym zakątku świata. Jednak osiągnięcia mają tylko najlepsi profesjonaliści, którzy wykonują zawód naukowca czy piłkarza z pasją, uczciwością i pełnym zaangażowaniem. Za to są dobrze nagradzani i stanowią dla społeczeństwa wzór i powód do dumy. Społeczeństwo jest zadowolone, PKB rośnie, kraj się rozwija, a ludziom żyje się lepiej i przyjemniej. Dlaczego nasza nauka i piłka grają w tej samej lidze i odpadają już w eliminacjach? Rywalizacja polskich uczelni i jednostek naukowych na arenie krajowej i międzynarodowej oraz rywalizacja polskiej ekstraklasy czy drużyny narodowej mają wiele podobieństw. Są piękne uniwersytety i stadiony, dużo dobrych profesorów, zawodników, studentów i kibiców, rektor uczelni inauguruje rok akademicki, a sędzia dmucha w gwizdek i rozpoczyna się nauka lub mecz. I niby wszystko w porządku tak jak na Zachodzie, ale tylko do tego momentu.