Po uznaniu – z powodu niewystarczającej frekwencji – za nieważne referendum w sprawie odwołania prezydent Warszawy, rozgorzał spór o to, czy głosowanie zostało przeprowadzone w sposób odpowiadający standardom europejskim. W szczególności dotyczy on tego, czy – jak formułuje to Prawo i Sprawiedliwość – zaangażowanie w kampanię referendalną premiera Donalda Tuska, prezydenta Bronisława Komorowskiego a także prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz mieściło się w tych standardach.
Europa rekomenduje
Unia Europejska wprowadzenie mechanizmów demokracji bezpośredniej pozostawiła państwom członkowskim, dlatego nie uregulowała precyzyjnie tego zagadnienia. Odniosła się natomiast do niego jedna z agend Rady Europy – tzw. Komisja Wenecka (oficjalna nazwa: Europejska Komisja na rzecz Demokracji przez Prawo). Komisja przyjęła w 2006 roku. Kodeks Dobrych Praktyk Referendalnych, który stanowi zbiór rekomendacji dla państw członkowskich. Rekomendacje te w pełni odzwierciedlają wartości „europejskie". Ponieważ Kodeks nie ma charakteru dyrektywy podlegającej ścisłemu wdrożeniu, stylistyka jego redakcji daleka jest od wymagań aktu prawnego. Dlatego spór o jego literę do niczego nie prowadzi. Nieprecyzyjność zapisów wymusiła przyjęcie po pół roku Memorandum Objaśniającego, które samo wymaga w niektórych aspektach objaśnień.
Tym niemniej, Kodeks czytelnie przedstawia najważniejsze zasady, którym powinny odpowiadać przepisy referendalne państw członkowskich. Naczelną zasadą Kodeksu jest neutralność władz w kampanii referendalnej. Ale czy prezydent Warszawy mogła pozostać neutralna wobec próby jej odwołania? Czy szef partii, której wiceprzewodnicząca ma być w trybie referendalnym odwoływana nie ma prawa zabierać w tej sprawie głosu, skoro głos zabiera szef opozycji?
Odpowiedzi na te pytania zależą od definicji neutralności przyświecającej autorom Kodeksu. Otóż w świetle jego zapisów neutralność to powstrzymanie się od stosowania środków i narzędzi przynależnych urzędującym władzom, a niedostępnych oponentom. Autorzy Kodeksu przykładowo wskazują na fundusze publiczne, ale nie podają zamkniętej listy takich zakazanych możliwości związanych z piastowaniem urzędu.