Barroso koniunkturalista

Nie było powodu, aby José Manuel Barroso otrzymał nasz doktorat honoris causa. To nie jest polityczny wizjoner, ale urzędnik, który robił, co do niego należało – mówi Arturowi Grabkowi politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Publikacja: 09.05.2014 02:00

Jose Manuel Barroso

Jose Manuel Barroso

Foto: AFP

Rz: Uniwersytet Jagielloński nie zdecydował się na przyznanie tytułu doktora honoris causa José Manuelowi Barroso. Pan także był wśród przeciwników tego pomysłu. Dlaczego?

Zwolennicy tego wyróżnienia przekonywali, że Barroso to polityk niesłychanie zasłużony dla spraw polskich i taki tytuł mu się należy. Zwróciłem zatem uwagę, że otrzymał je już od warszawskiej SGH, Uniwersytetu Łódzkiego czy wrocławskiej Politechniki. Wydaje mi się, że dla Uniwersytetu Jagiellońskiego, najstarszej uczelni w tym kraju posiadającej swoją markę oraz prestiż, naśladowanie pewnych działań byłoby niezręcznością. Szczególnie że tytuł trafiłby w ręce osoby, której dokonania nie są bezdyskusyjne.

Barosso nie zasługuje na honorowy doktorat UJ?

Moim zdaniem nie. Pełnił co prawda dwukrotnie funkcję szefa Komisji Europejskiej, ale jest politykiem, jakich całe rzesze chodzą po naszym globie. To nie jest mąż stanu, który podejmował przełomowe decyzje lub dał się poznać jako wybitny strateg czy polityczny wizjoner. To raczej typ urzędnika, administratora, który robił to, co do niego należało. Nie wydaje mi się, że jest wybijającą się osobowością na tle innych europejskich polityków.

To wszystkie wątpliwości wobec jego osoby?

Nie, mam także wątpliwości dotyczące integralności politycznej Barosso. Zdaję sobie sprawę, że ludzie zmieniają poglądy i chwała im za to. Jednak w przypadku Barosso jego wybory polityczne podbudowane były koniunkturalizmem. Przypomnę, że gdy upadała władza salazarystów w Portugalii, był maoistą i stał na stanowisku, że ta skrajnie lewicowa opcja to szansa dla jego kraju. A warto pamiętać, że działania tego ruchu wymykają się z kanonu dopuszczalnych w systemach demokratycznych. Potem Barroso przesunął się w kierunku partii bardziej demokratycznych, niemniej jednak trudno znaleźć stały punkt odniesienia, który symbolizowałby jego przekonania polityczne. Był maoistą, liberałem i konserwatystą, trudno tu dostrzec konsekwencję działań.

To go dyskwalifikuje?

Uważam, że z wielką ostrożnością należy podchodzić do nadawania doktoratów honoris causa aktywnym politykom, szczególnie takim, którzy mają zawirowania w swoim życiorysie, mogą bowiem pojawić się kontrowersje. Zwrócę uwagę, że polskie uczelnie mają złe doświadczenia w tej kwestii, także UJ. Jakiś czas temu to wyróżnienie zostało przyznane byłemu wielokrotnemu premierowi Włoch Giuliowi Andreottiemu. Później na jaw wyszły jego rzekome powiązania z włoską mafią, podejrzenia o zlecenie zabójstwa dziennikarza. Ostatecznie włoski sąd najwyższy uwolnił go od zarzutów, ale sprawa nie była jednoznaczna, różne sądy różnie orzekały w jego sprawie, część wątków nie została podjęta z powodu przedawnienia. Gdyby werdykt sądu brzmiał „winny", tytuł honoris causa trzeba by było unieważnić, a my mielibyśmy kłopot.

Jak wniosek w sprawie Barroso trafił do Rady Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego?

Nie znam historii tego wydarzenia. Zgodnie z wymogami podpisało się pod nim pięciu profesorów, z krótką argumentacją, że to wybitny polityk, przyjaciel Polski, symbol procesu integracji naszego kraju z Unią Europejską. Potem odbyła się dyskusja.

Burzliwa, jak podejrzewam.

Przeciwnie. Spokojna, rzeczowa i merytoryczna. Gdyby na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego nie były przestrzegane zasady demokratycznej dyskusji, to nie wiem, od kogo moglibyśmy takich standardów wymagać. Potem odbyło się tajne głosowanie i wniosek przepadł. Nie przeniosło się to w żaden sposób na osobiste relacje pomiędzy dyskutantami. „Gazeta Wyborcza" napisała, że Barroso został utrącony, bo opowiada się za gender – i podniosła tę sprawę do rangi pierwszorzędnej, odnosząc się do tego nawet w tytule tekstu. W rzeczywistości jednak w dyskusji na temat kandydatury Barroso nie pojawił się żaden argument odnoszący się do gender.

Kto zasługuje na tytuł honoris causa waszego wydziału?

Osoby mające wiekopomne zasługi dla nauki bądź będące niekwestionowanymi autorytetami w innych dziedzinach. Jeżeli chodzi o polityków, wymienię Charles'a de Gaulle'a, który mógłby uchodzić za wzór polityka kwalifikującego się do uhonorowania zaszczytem doktora honoris causa. Kiedyś, gdy jeszcze żył Nelson Mandela, był pomysł, by jemu wręczyć to wyróżnienie.

Prof. Marek Bankowicz jest kierownikiem Katedry Współczesnych Systemów Politycznych Instytutu Nauk Politycznych ?i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego

Rz: Uniwersytet Jagielloński nie zdecydował się na przyznanie tytułu doktora honoris causa José Manuelowi Barroso. Pan także był wśród przeciwników tego pomysłu. Dlaczego?

Zwolennicy tego wyróżnienia przekonywali, że Barroso to polityk niesłychanie zasłużony dla spraw polskich i taki tytuł mu się należy. Zwróciłem zatem uwagę, że otrzymał je już od warszawskiej SGH, Uniwersytetu Łódzkiego czy wrocławskiej Politechniki. Wydaje mi się, że dla Uniwersytetu Jagiellońskiego, najstarszej uczelni w tym kraju posiadającej swoją markę oraz prestiż, naśladowanie pewnych działań byłoby niezręcznością. Szczególnie że tytuł trafiłby w ręce osoby, której dokonania nie są bezdyskusyjne.

Pozostało 84% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Michał Kolanko: Sikorski – Trzaskowski: Czy ta rywalizacja zagrozi jedności PO i jej szansom w 2025?
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: Dlaczego Ziobro nie może przyjść na komisję i liczy, że doprowadzą go siłą
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Nowe lęki Polaków. Jak wojna w Ukrainie zmienia polskie społeczeństwo
Opinie polityczno - społeczne
Marek Migalski: Wybory prezydenckie w Polsce: Sikorski lepszy niż Trzaskowski
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Opinie polityczno - społeczne
Artur Bartkiewicz: Wybory prezydenckie w USA. Jeden wynik już znamy – przegrała demokracja
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni