Gdy po wyborach z 25 października 2015 r. zastanawiałem się, czy wydarzenie to będzie nosić znamiona przełomu w historii III RP, prezydent Andrzej Duda nie zdecydował się jeszcze na bezprecedensowe ułaskawianie skazanego nieprawomocnym wyrokiem sądu Mariusza Kamińskiego. Większość sejmowa nie postanowiła też „mocą uchwały" zawyrokować o nieważności wyboru pięciu członków Trybunału Konstytucyjnego i powołać własnych sędziów. Nie przygotowywała także nowej ustawy-pułapki na tenże Trybunał. Trudno powiedzieć, co przyniosą najbliższe miesiące, ale już dziś można zaryzykować tezę, że po latach historycy będą dzielić III RP na okres do 2015 roku i od niego...