Zofia Włodarczyk i Adam Traczyk: kobiety chcą móc o sobie decydować

W sprawie aborcji Polacy nie mają czarno-białych poglądów. Zdecydowanie więcej jest odcieni szarości.

Publikacja: 21.02.2024 03:00

Demonstracja proaborcyjna

Demonstracja proaborcyjna

Foto: Beata Zawrzel/REPORTER

Trudno w polskiej debacie publicznej o temat wzbudzający tak skrajne emocje jak aborcja. Stosunek do prawa do przerywania ciąży stanowi oś zajadłych politycznych sporów, ale jest też źródłem społecznej mobilizacji. W sprawie aborcji doświadczyliśmy niezliczonych debat w Sejmie, masowych akcji zbierania podpisów pod obywatelskimi projektami ustaw lub wnioskami o referendum, prezydenckiego weta, wyroków Trybunału Konstytucyjnego, pikiet, protestów i ogromnych demonstracji.

Przed nami kolejna odsłona tego sporu. W najbliższych tygodniach w Sejmie procedowane mają być nowe projekty ustaw dotyczące prawa do przerywania ciąży. W powietrzu czuć oczekiwanie zmian, pod znakiem zapytania pozostaje, jak daleko one zajdą.

Społeczeństwo nie jest spolaryzowane

To, co jednak od lat pozostaje niezmienne, to towarzyszące dyskusji o uregulowaniu prawa do przerywania ciąży zero-jedynkowe narracje dzielące Polki i Polaków.

Niekiedy są one celowo zaprojektowane tak, by wzbudzać skrajne reakcje. Innym razem ich autorkom i autorom brakuje po prostu chęci zrozumienia drugiej strony, woli wczucia się w jej perspektywę. Czasem są po prostu efektem uproszczeń i skrótów myślowych bezwiednie powielanych przez media i polityków.

Niekiedy narracje są celowo zaprojektowane tak, by wzbudzać skrajne reakcje

Niezależnie od intencji, ton ustawionej w ten sposób debaty często każe uważać, że Polki i Polacy są wokół tej sprawy niezwykle silnie podzieleni i spolaryzowani. Zdawać by się wręcz mogło, że między różnymi stronami sporu nie ma punktów stycznych i przestrzeni nie tylko do zawarcia porozumienia, ale nawet do nawiązania dialogu. Jest się wyłącznie „za życiem” lub tylko „za wyborem”, za aborcją lub przeciw niej.

Czy jednak rzeczywiście tak jest? Aby to sprawdzić, zdecydowaliśmy się w More in Common Polska (działa na rzecz wzmocnienia demokracji i obywatelskiej kultury dialogu – red.) uważniej wsłuchać się w głos Polek i Polaków. Zależało nam przy tym, aby odejść od stawiania badanych przed koniecznością jednowymiarowego określenia się za lub przeciw. Dlatego oprócz badania sondażowego przeprowadziliśmy serię rozmów z Polkami i Polakami wyznających różne wartości i posiadających różne poglądy, aby dowiedzieć się, co kryje się za liczbami, które przyciągają uwagę komentatorów i polityków.

Ogromna część polskiego społeczeństwa nie odnajduje się w prostym podziale na „zwolenników” i „przeciwników” aborcji

Pełen obraz ilustrujący podejście polskiego społeczeństwa do kwestii przerywania ciąży, który szczegółowo opisujemy w raporcie „Z troską i empatią. Polki i Polacy o prawie do przerywania ciąży”, okazał się być zgoła inny, niż sugerowałby to ton debaty publicznej. Z naszych pogłębionych badań wynika bowiem, że ogromna część polskiego społeczeństwa nie odnajduje się w prostym podziale na „zwolenników” i „przeciwników” aborcji. Choć w publicznych sporach nietrudno trafić na ostre i nieznoszące sprzeciwu słowa oraz jednoznaczne narracje, dla wielu z nas sprawa przerywania ciąży nie jest czarno-biała. Dużo w niej natomiast odcieni szarości i prób wyważenie różnych wartości i racji.

Czytaj więcej

Zuzanna Dąbrowska: Cierpliwość Polek w kwestii aborcji może się wyczerpać

Na nasze pytania o ich stosunek do przerywania ciąży, wielu rozmówców odpowiadało: „Nie popieram aborcji, ale…”. Jeśli z uwagą wsłuchamy się w to, co następuje po tym „ale”, dowiemy się, co tak naprawdę polskie społeczeństwo myśli o prawie do przerywania ciąży. 71-letnia Teresa, matka trzech synów, nigdy nie przerwałaby ciąży, ale uważa, że kobietom nie powinno się nic nakazywać. Także 62-letnia Magdalena sama nie zdecydowałaby się na aborcję, ale chciałaby, aby jej córka mogła sama zadecydować. 38-letni Paweł deklaruje konserwatywne poglądy, ale uważa, że koniec końców to bardziej sprawa kobiet.

Decydująca jest troska i empatia

Polki i Polacy nie są zwolennikami aborcji. Ale jednocześnie są za tym, żeby dać kobiecie możliwość wyboru. Chęć oddania decyzji o przerwaniu ciąży w ręce kobiet zadeklarowała zdecydowana większość polskiego społeczeństwa. 57 proc. respondentów stwierdziło, że kobieta powinna mieć możliwość przerwania ciąży z ważnych dla siebie przyczyn osobistych bez konieczności ich podawania. Jedynie 35 proc. badanych było zdania, że przerywanie ciąży powinno być dozwolone wyłącznie w ściśle określonych przez prawo przypadkach, a zaledwie 9 proc. uważało, że nie powinno być dozwolone w żadnym przypadku.

Większość polskiego społeczeństwa nie postrzega decyzji o przerwaniu ciąży przez pryzmat światopoglądowego sporu

Jak wytłumaczyć tę pozorną sprzeczność? Troską i empatią właśnie. U podstaw rozważań Polek i Polaków na temat prawa do aborcji leży próba wczucia się w indywidualną sytuację życiową każdej kobiety stojącej przed decyzją o zachowaniu lub przerwaniu ciąży oraz troska o jej zdrowie, życie i dobrostan. Większość polskiego społeczeństwa nie postrzega bowiem decyzji o przerwaniu ciąży przez pryzmat światopoglądowego sporu. Przeciwnie, w ich odczuciu jest to dylemat niezwykle osobisty i intymny, który każdy musi rozstrzygnąć w zgodzie ze swoim sumieniem.

Podkreślmy raz jeszcze – dla Polek i Polaków decyzja o przerwaniu ciąży nie jest wyborem czarno-białym. Szerokie poparcie dla prawa do przerywania ciąży nie oznacza, że podchodzimy do kwestii aborcji z beztroską i nonszalancją. Większość badanych traktuje decyzję o przerwaniu ciąży w kategoriach tragedii i uważa, że powinna być podejmowana w sytuacji najwyższej konieczności. Jednocześnie od naszych badanych nie słyszeliśmy kategorycznych słów potępienia dla osób decydujących się na przerwanie ciąży czy chęci ich stygmatyzacji. Zamiast tego padały słowa pełne troski, współczucia, szacunku i zrozumienia wygłaszane niezależnie od własnego światopoglądu. Te niuanse gubią się w upraszczającym podziale na zwolenników i przeciwników aborcji.

Polki i Polacy gotowi są przyznać innym przestrzeń do dokonania wyboru i zaakceptować go, ufając, że będzie on przemyślany.

Podobnie rzecz ma się ze wspomnianym poczuciem empatii, a także zaufaniem do wyboru kobiety postawionej przed trudną życiową decyzją. W wypowiedziach naszych rozmówców i rozmówczyń często słyszeliśmy, że sami nie zdecydowaliby się na przerwanie ciąży, ale rozumieją, że inni mogą wybrać inaczej. Polki i Polacy gotowi są przyznać innym przestrzeń do dokonania takiego wyboru i zaakceptować go, ufając, że będzie on przemyślany. W większości nie potrzebują przy tym odwoływać się do wyższej instancji. To wyjątkowy wyraz wzajemnego zaufania i szacunku.

Symptomatyczna i przełamująca stereotypy była także wypowiedź 30-letniej Marceliny, która sama stanęła przed decyzją, czy przerwać, czy utrzymać ciążę. „U nas przy drugim dziecku mieliśmy taki dylemat. Lekarz nas skierował na badania prenatalne. Wyniki były bardzo złe. Było duże prawdopodobieństwo, że dziecko może się urodzić z zespołem Downa (…). Mimo to zdecydowaliśmy się kontynuować ciążę, ale ważne było dla nas to, że sami o tym zadecydowaliśmy”.

Aborcja nie jest OK

Tak jak w przypadku Marceliny, tak i dla wielu innych Polek i Polaków, prawo do samodzielnego wyboru nie oznacza automatycznie decyzji o przerwaniu ciąży. Wręcz przeciwnie: możliwość podjęcia samodzielnej decyzji – bez zewnętrznej presji – będąc pod najlepszą możliwą opieką, daje komfort psychiczny do podjęcia przemyślanej, odpowiedzialnej i słusznej dla siebie decyzji.

70 proc.

badanych zgadza się z hasłem „Moje ciało, mój wybór”

Publikacji naszego raportu towarzyszyły liczne artykuły prasowe. Większość komentatorów i komentatorek zinterpretowała wyniki naszych badań jako dobrą wiadomość dla zwolenników liberalizacji prawa aborcyjnego. I rzeczywiście, dla zdecydowanej większości badanych powrót do tzw. kompromisu aborcyjnego to za mało. Polki i Polacy chcą, aby kobieta miała wybór i żadna instytucja, w tym państwo lub Kościół, nie ograniczała jej wolności i podmiotowości do podjęcia decyzji, która zdeterminuje dalszy bieg jej życia. Dlatego nie dziwi, że w obliczu tak silnej ingerencji polityki w jedną z najbardziej intymnych sfer, jaka dokonała się w ostatnich latach, aż 70 proc. badanych zgadza się z hasłem „Moje ciało, mój wybór”. Jeszcze więcej osób, bo niemal trzy czwarte Polek i Polaków, jest przekonanych, że brak dostępu do aborcji zagraża życiu i zdrowiu kobiet. To kolejny dowód na to, że poparcie dla prawa kobiety do przerwania ciąży nie jest ideologiczną manifestacją, ale wyrazem troski.

Polki i Polacy nie są jednak wyłącznie „za wyborem”. Są także „za życiem”. Dla większości badanych aborcja nie jest OK. Prawie 60 proc. respondentów uważa, że życie człowieka zaczyna się w momencie poczęcia, a niemal dwie trzecie uważa, że aborcja to zawsze tragedia.

Czytaj więcej

Sondaż: Ponad połowa Polaków chce legalnej aborcji do 12. tygodnia ciąży

Także w bezpośrednich rozmowach aborcja traktowana była przez przygniatającą większość naszych rozmówców jako ostateczność. Dlatego wbrew apokaliptycznym narracjom części aktywistów i aktywistek antyaborcyjnych nie ma powodów sądzić, że oddanie decyzji o przerwaniu ciąży w ręce kobiety oznaczać będzie, że w Polsce zapanuje „cywilizacji śmierci”. Wręcz przeciwnie, pełen powagi i świadomości o wadze decyzji stosunek Polek i Polaków do przerywania ciąży stanowi podatny grunt do kształtowania postaw przez Kościół katolicki i aktywizm oparty na wsparciu przyszłych matek.

Myśląc o aborcji, Polki i Polacy nie chcą być zakładnikami skrajnych narracji, dać się złapać w pułapkę binarnych podziałów i wciągnąć w konflikt polityczny. Przede wszystkim starają się wyważyć różne wartości, nie tracąc z oczu jednego, kluczowego w ich oczach aspektu – dobrostanu i godności kobiety stojącej przed fundamentalną życiową decyzją. Dlatego od państwa oczekują, że stworzy ono najlepsze możliwe warunki, w których kobieta będzie mogła dokonać wyboru w zgodzie ze swoim sumieniem – od zapewnienia należytej opieki lekarskiej przez wsparcie psychologiczne po stworzenie godnych warunków do wychowania dziecka, niezależnie od jego stanu zdrowia.

Czytaj więcej

Minister zdrowia: aborcja w każdej lecznicy z kontraktem z NFZ

Pozornie nierozwiązywalny filozoficzny, aksjologiczny spór pomiędzy postawą pro-life i pro-choice, Polki i Polacy rozwiązują w bardzo praktyczny sposób, dążąc do pogodzenia obydwu stanowisk. Szanując życie, chcą pozostawić furtkę wyboru na wyjątkowe, trudne życiowe sytuacje. To fundament, na którym można zbudować takie rozwiązania, które jednocześnie uszanują prawo kobiety do samodzielnej decyzji, jak i sprawią, że przerywanie ciąży będzie jak najrzadsze, a zarazem bezpieczne.

Adam Traczyk jest dyrektorem, a Zofia Włodarczyk badaczką More in Common Polska. Razem są współautorami raportu „Z troską i empatią. Polki i Polacy o prawie do przerywania ciąży”

Trudno w polskiej debacie publicznej o temat wzbudzający tak skrajne emocje jak aborcja. Stosunek do prawa do przerywania ciąży stanowi oś zajadłych politycznych sporów, ale jest też źródłem społecznej mobilizacji. W sprawie aborcji doświadczyliśmy niezliczonych debat w Sejmie, masowych akcji zbierania podpisów pod obywatelskimi projektami ustaw lub wnioskami o referendum, prezydenckiego weta, wyroków Trybunału Konstytucyjnego, pikiet, protestów i ogromnych demonstracji.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Emmanuel Macron w swych deklaracjach jawi się jako wizjonerski lider Europy
Opinie polityczno - społeczne
Michał Matlak: Czego Ukraina i Unia Europejska mogą nauczyć się z rozszerzenia Wspólnoty w 2004 r.
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Wolność słowa w kajdanach, ale nie umarła
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: Jak Hołownia może utorować drogę do prezydentury Tuskowi i zwinąć swoją partię
Opinie polityczno - społeczne
Michał Kolanko: Partie stopniowo odchodzą od "modelu celebryckiego" na listach
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej