Podczas ostatniej zimy z wybiciem północy gasło oświetlenie Bramy Brandenburskiej. A słynny zamek w bawarskim Neuschwanstein, największy magnes dla japońskich turystów w Europie, tonął w ciemnościach. Tak jak architektoniczne symbole innych niemieckich miast. Niewyobrażalna zmiana w stosunku do poprzedniej zimy, kiedy kraj wybrał sobie nowy rząd, po raz pierwszy w powojennej historii niesiony na barkach trzech koalicjantów.
W sylwestrowy wieczór 2021 r. również po raz pierwszy od 16 lat Niemcy mogli się wsłuchać w kanclerskie przemówienie, którego nie wygłaszała rekordzistka pod względem liczby noworocznych mów Angela Merkel. Nowy rząd Olafa Scholza miał poprowadzić Niemcy ku cyfrowej modernizacji, zielonej energii, ochronie klimatu i w kierunku przemienienia UE w trzeciego globalnego gracza, obok USA i Chin.