Reklama
Rozwiń

Jan Zielonka: Czas w polityce

Wiemy, że czas nieubłaganie płynie, choć nie sposób go zobaczyć, powąchać czy usłyszeć.

Publikacja: 03.01.2023 22:28

Demokracja ma krótki horyzont czasowy. Kalendarz wyborczy ma tylko cztery lata, a większość politykó

Demokracja ma krótki horyzont czasowy. Kalendarz wyborczy ma tylko cztery lata, a większość polityków obsesyjnie studiuje cotygodniowe sondaże.

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

To, że właśnie wkroczyliśmy w nowy rok, zawdzięczamy papieżowi Grzegorzowi XIII, który w XVI w. wprowadził kalendarz, jaki wciąż stosujemy w Polsce. Kalendarzy było jednak w historii wiele i do dzisiaj Chińczycy obchodzą Nowy Rok parę tygodni po nas.

Potężni tego świata lubują się w kalendarzach. Juliusz Cezar, Robespierre i Atatürk pisali nowe kalendarze, bo rozumieli, że kontrola czasu to ogromna władza. Tak jest do dzisiaj, choć w polityce mówimy o partiach czy konstytucjach dużo więcej niż o czasie. Czas traktujemy jako rzecz obiektywną, choć jest on tworzony i manipulowany przez ludzi. Jak powiedział słynny socjolog Norbert Elias, bez ludzi nie byłoby zegarów, kalendarzy i czasu.

Nasza obecna polityka też jest funkcją czasu. Liczymy dni do następnych parlamentarnych wyborów. Kłócimy się o datę wygaśnięcia mandatu prezes Sądu Najwyższego. Proponujemy, by w wyborach europejskich do urn mogła pójść młodzież mająca 16 lat. Polityka określa też kalendarz naszych praw i obowiązków. Kiedy musimy płacić podatki, w którym tygodniu od zapłodnienia można przerwać ciążę, ile czasu upływa od przedawnienia przestępstwa. Wyznacza dni wolne od pracy i liczbę lat, które musimy spędzić w szkole. Podział publicznych pieniędzy na dzisiaj lub przyszłe lata też jest w rękach polityków. Jeśli brakuje inwestycji w ochronę środowiska, to przyszłość młodych pokoleń jest mglista. Jeśli rząd rozdaje gotówkę w kampanii wyborczej, to później brakuje kasy na pielęgniarki, szkoły czy drogi.

Czytaj więcej

Michał Kolanko: Jak za bardzo nie przegrzać

Polityczna odpowiedź na zewnętrzne wstrząsy też określa naszą przyszłość. Bez europejskiego Funduszu Odbudowy po epidemii covidu wielu pracowników znajdzie się na zielonej trawce. Data zakończenia rosyjskiej inwazji zależy od politycznej woli wielu aktorów i skali pomocy Ukrainie.

Niestety, demokracja ma krótki horyzont czasowy. Kalendarz wyborczy ma tylko cztery lata, a większość polityków obsesyjnie studiuje cotygodniowe sondaże. O przyszłości decyduje elektorat w dniu wyborów, bo przyszłe pokolenia nie mają głosu. W starzejących się społeczeństwach, takich jak nasze, największe przywileje trafiają do seniorów. Jutro wnuki będą musiały sprzątać po dziadkach, choć niektórych zmian klimatycznych nie da się już odwrócić, a spłacanie zaciągniętych długów będzie trwało dekady. Stonujmy więc spory o liderów oraz partie i zacznijmy rozmawiać o czasie. Czas jest wartością zbyt cenną, by go poświęcać na ołtarzu krótkowzrocznej polityki.

Jan Zielonka

Autor jest profesorem na uniwersytetach w Wenecji i Oksfordzie

Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Nie ma zwycięstwa bez walki
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kutarba: NATO chce wydawać biliony dolarów na obronność. Nie wszystkie pieniądze pójdą jednak na czołgi, samoloty i rakiety
Opinie polityczno - społeczne
Marcin Giełzak: Donald Tusk jest jak iluzjonista, który zapomniał sztuczki
Opinie polityczno - społeczne
Niemcy mają problem z pamięcią o wojennych rabunkach. Pomóżmy im ją odświeżyć
Opinie polityczno - społeczne
Joanna Ćwiek-Świdecka: A może zlikwidować świadectwa szkolne?
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Jedyny słuszny wniosek powyborczy