Zawarcie kompromisu z Brukselą w sprawie pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy i uzyskanie przez PiS przynajmniej częściowego poparcia opozycji dla kompromisu, co pozwoli przegłosować zmiany bez głosów Solidarnej Polski, efektywnie kończy karierę polityczną Zbigniewa Ziobry.
Jeżeli będzie konsekwentny i poda się do dymisji, wychodząc ze Zjednoczonej Prawicy, machina państwowo-propagandowa PiS zmiażdży go i jego partyjkę. Jakakolwiek próba użycia haków na PiS i Jarosława Kaczyńskiego skończy się uchyleniem mu immunitetu i procesami karnymi jeszcze przed wyborami.
Czytaj więcej
Choć na razie opozycja deklaruje otwartość na współpracę, również jej radykalne skrzydło będzie m...
Odwołanie Jacka Kurskiego należy rozpatrywać także w kontekście przygotowania do rozprawy z Ziobrą. Jego ludzie staną przed wyborem: lojalność albo polityczny niebyt. A nic tak dobrze nie testuje politycznej lojalności, jak lider na szybkiej ścieżce do więzienia.
Jeśli przegłosowany Ziobro się ugnie i z koalicji nie wyjdzie, okaże się kompletnym miękiszonem. Sytuacja będzie nadal więzienna, tyle że będzie opowieścią o tym, co się dzieje z osobnikiem – odwołując się do odpowiedniego slangu – przecwelowanym. Morawiecki prędzej czy później sam złoży wniosek o jego odwołanie. Kaczyński nigdy nie pozwoli opozycji odwołać swojego ministra, ale po złamaniu Ziobry zapewne da tę chwilę satysfakcji Morawieckiemu, by to on osobiście mógł zakończyć karierę rządową rzekomego strongmana.