Temat reparacji wojennych przewija się w wypowiedziach przedstawicieli Zjednoczonej Prawicy od 2015 roku. W siódmym roku niepodzielnego panowania obozu „dobrej zmiany” w dalszym ciągu nie ma raportu i nie ma reparacji. I nie będzie, bo koalicji rządowej wcale nie zależy na „dowiezieniu tematu” do końca. Chodzi o utrzymanie emocji w elektoracie.
Kampania wyborcza trwa w najlepsze. Z tej okazji liderzy Prawa i Sprawiedliwości, na czele z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim i premierem Mateuszem Morawieckim, rzucają kolejne „obietnice” wyborcze. Co ciekawe, są one bardzo zbliżone do tych składanych w 2015 i 2019 roku. W końcu polityka w wykonaniu Zjednoczonej Prawicy dobitnie pokazuje, że nie chodzi o złapanie króliczka. W ten sposób do debaty publicznej regularnie wrzucane są tematy, w których od lat władza „coś” robi, ale żadnych efektów nie widać. I o to przecież chodzi.