Badania CBOS i Europejskiego Sondażu Społecznego pokazują nowe tendencje w młodszej części społeczeństwa. Dwudziestoparolatki opowiadają się za zachowaniem tzw. kompromisu aborcyjnego, sprzeciwiają się przyjmowaniu imigrantów i poprawności politycznej. Są patriotami, cenią rodzinę, liberalizm gospodarczy i realizm w polityce zagranicznej. Mogłoby się wydawać, że jednego brakuje w tym zestawie typowo konserwatywnych wartości: przywiązania do religii.
Według badań CBOS, jako niewierzący deklaruje się aż 22 proc. Polaków w wieku 18–24 lat, a ich liczba ciągle rośnie. Biorąc pod uwagę ogół społeczeństwa, ten odsetek wynosi tylko 10 proc.
– Młodzi ludzie stali się konserwatystami, ale nie przestali podlegać procesom sekularyzacji – ocenia ks. dr hab. Janusz Węgrzecki z Instytutu Politologii UKSW. Wyjaśnia on, że wcześniej tę grupę charakteryzował brak wiary w Boga, połączony z niechęcią do wartości konserwatywnych. – Obecnie młodzi stają się konserwatywni, ale pozostają niereligijni – zauważa. W swojej ocenie zwraca on też uwagę na wyborców lewicowych, którzy zaczęli zmieniać poglądy po klęsce Twojego Ruchu, w którym pokładali duże nadzieje. – Nastąpiło wtedy odwrócenie od systemu wartości reprezentowanego przez Janusza Palikota – zaznacza politolog.
Jego zdaniem przyczyną zmiany jest tęsknota za trwałą moralnością, którą można nazwać etyką odpowiedzialności w życiu publicznym. To przekonanie, że wzajemne relacje powinny mieć charakter fair play. Ponadto młodzi Polacy zaczęli doceniać przynależność do wspólnoty. Najważniejsza jest dla nich jednak potrzeba rozwiązania problemów gospodarczych, których przyczynę upatrują w patologiach systemu politycznego.
Triumf kapitalizmu
– Problem małżeństw homoseksualnych czy aborcji polaryzuje społeczeństwo, ale bezpośrednio dotyka zaledwie jednego procentu ludzi. Natomiast wszyscy muszą zarabiać i wydawać – mówi Piotr, student politologii. Jego wypowiedź w pełni odzwierciedla nastroje panujące wśród młodych. Prof. Henryk Domański w wywiadzie dla „Plusa Minusa" (14.05.2016) zauważył, że osoby w grupie wiekowej 15–25 lat są nastawione bardziej indywidualistycznie niż starsze pokolenia. „Dlatego popierają gospodarcze status quo, co świadczyłoby o popieraniu prawicowego liberalizmu" – oceniał. Jaka jest tego przyczyna? Fakt, że obecne dwudziestoparolatki wychowały się w warunkach kapitalizmu, nie mają doświadczeń związanych z innym systemem ekonomicznym.