Był historykiem filozofii w klasycznym sensie tego słowa. Należał być może do jednych z ostatnich, którzy starali się mieć możliwie szeroki ogląd całej myśli filozoficznej, a szczególnie jej okresów najważniejszych, tych, które ją ufundowały, takie jak starożytność, średniowiecze i przełomy nowożytne, ale z drugiej strony, traktowali tę znajomość jako podstawę i kontekst do snucia ogólniejszych refleksji teoretycznych. Takim historykiem filozofii byli Tatarkiewicz i Kołakowski; do tej tradycji uprawiania historii filozofii należał również Miłowit Kuniński, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Stąd kontakty z Kunińskim nieodmiennie dawały wrażenie obcowania nie tylko z fachowcem w swojej dziedzinie, lecz z prawdziwym humanistą o rozległej wiedzy i wypolerowanym umyśle. Charakterystyczny dla niego styl uprawiania historii filozofii – nie tylko biorący pod uwagę konkretne argumenty i problemy, lecz także całą dramaturgię dziejów filozofii – znajduje się dzisiaj w odwrocie, ponieważ filozofia jest coraz bardziej traktowana jako dziedzina techniczna. Stąd też historia filozofii – długo będąca królową nauk filozoficznych – zostaje stopniowo odsuwana na plan dalszy, wzorem uniwersytetów zachodnioeuropejskich i amerykańskich, gdzie ten proces dokonał się już wcześniej.
Jego pola zainteresowań były szerokie. Zaczął jako socjolog badający myśl Maxa Webera. Później pochłonęła go europejska historia nowożytna, głównie – choć nie tylko – angielska, w której szczególnie wiele trudu badawczego poświęcił Berkeleyowi; zajmował się też myślą rosyjską. Wiele lat badał też filozofię liberalną od Locke'a do Hayeka i Rawlsa. Tej problematyki dotyczy jego najważniejsza książka, poświęcona nominalnie Hayekowi, ale przecież, jak na humanistę przystało, wykraczająca daleko poza zwykłą monografię i będąca studium pewnego typu myślenia.
Wolność i tradycja
Zainteresowanie liberalizmem pod koniec lat 70. i w latach 80. ubiegłego wieku było charakterystyczne dla młodych wówczas filozofów krytycznych wobec PRL i ustroju komunistycznego. Szczególnie silnym ośrodkiem stał się Kraków, gdzie wyróżniały się dwie postaci – Mirosław Dzielski i Miłowit Kuniński. Pierwszy, wprawdzie akademik, lecz o wyraźnych pasjach politycznych. Drugi, koncentrujący się przede wszystkim na pracy intelektualnej. Hasłem, które wówczas zapalało wyobraźnię, był liberalny konserwatyzm, a właściwie problem połączenia filozofii liberalnej, przede wszystkim wolności gospodarczej, z zachowawczą tradycją europejską, w tym także polską z jej historycznym republikanizmem i ogromną rolą chrześcijaństwa, ze szczególnym uwzględnieniem Kościoła katolickiego. Dzielski pisał o „liberalizmie chrześcijańskim", ale także łączył teorie wolnorynkowe z moralną filozofią Immanuela Kanta.
Kuniński, sympatyzujący z myślą Dzielskiego i przychylny chrystianizacji liberalizmu, poszedł jednak nieco innym tropem. Próbował on uszlachetnić liberalizm nie myślą Kanta, lecz Greków, łącząc liberalną wolność z klasyczną koncepcją człowieka, przede wszystkim wywodzącą się od Arystotelesa. Przekładając to na kategorie mniej uczone, oznacza to, że według Kunińskiego można sobie wyobrazić społeczeństwo, w którym istnieją silne wzorce formujące pełnego moralnie człowieka, a które jednocześnie zawiera wielki zakres swobód. Skąd się te wzorce biorą? Z przekazu kulturowego tradycji, z wychowania, obyczaju, doświadczenia religijnego i metafizycznego zapisanego w przekazach, tworach myśli i instytucjach, z mądrości zapisanej w dziełach i regułach.