Polacy: uprzedzeni i nietolerancyjni?

Polacy nie różnią się od Niemców utajonymi uprzedzeniami i stereotypami. U jednych i u drugich są one silne. Bo ludzie mają skłonność do faworyzowania własnej grupy – pisze psycholog społeczny

Publikacja: 23.01.2008 00:19

Polacy: uprzedzeni i nietolerancyjni?

Foto: Rzeczpospolita

Red

Czy Polacy – jak twierdzą niektórzy – są nietolerancyjni? Czy mamy więcej uprzedzeń niż na przykład nasi zachodni sąsiedzi Niemcy? W celu odpowiedzi na te pytania badałem stereotypy i uprzedzenia u 15 tys. Polaków i 41 tys. Niemców.

Badanie zostało zrealizowane w ciągu ostatniego pół roku w ramach szerszego, internetowego projektu badawczego „Implicit”, organizowanego m.in. przez uniwersytety harwardzki i waszyngtoński, a także badaczy z 22 krajów, m.in. z Polski. Próbę stanowili użytkownicy Internetu (Polacy i Niemcy), a więc przede wszystkim młodzi ludzie, wykształceni, z dużych miast.

Ideą projektu było badanie ukrytych uprzedzeń (postaw wobec jakieś grupy, z których ludzie nie zdają sobie sprawy, a wpływają one na ich zachowania). Nie decydowałem się na jawne uprzedzenia, mierzone w sposób tradycyjny, kwestionariuszowy, gdyż w dobie „normy politycznej poprawności” dają one zafałszowany obraz tego zjawiska. Na przykład w badaniach sondażowych w Stanach Zjednoczonych niemal nikt nie przyznaje się do uprzedzeń, a problem dyskryminacji rasowej wciąż jest tam problemem.

Uprzedzenia mierzyłem więc w sposób komputerowy, poprzez sprawdzanie czasów reakcji na bodźce. Metoda jest tak skonstruowana, że nie można jej oszukać (to swoisty „wykrywacz uprzedzeń”). Opiera się ona na pomiarze stosunku do dwóch kategorii (np. osoby białe i czarnoskóre).

Wynik mówi nam o tym, w jakim stopniu w sposób automatyczny preferujemy daną kategorię (czy faworyzujemy jedną z nich, czy jesteśmy bezstronni). Internetowe badania wykazały m.in., że biali Amerykanie preferowali białą rasę na poziomie ukrytym, pomimo że na poziomie jawnym deklarowali, że mają taki sam stosunek do białych, jak i do osób czarnoskórych.

Podobne zjawisko można było zaobserwować w Polsce w prowadzonych przeze mnie eksperymentach laboratoryjnych w 2005 roku. Studenci UW deklarowali, że w równym stopniu lubią Polaków i Żydów. Natomiast na poziomie ukrytym bardziej lubili Polaków niż Żydów.

W kolejnym badaniu uczestniczyli Polacy i Niemcy. Na stronie harwardzkiej w języku polskim i niemieckim można było wypełnić cztery testy. Udział w eksperymencie był dobrowolny (osoby same wchodziły na stronę i wypełniały test).

Pierwszy test dotyczył ukrytego nacjonalizmu (wypełniło go około 3 tys. Polaków i ponad 8 tys. Niemców). Okazało się, że 79 proc. Polaków i 77 proc. Niemców woli własną grupę narodową niż Amerykanów. Tak powszechne ukryte preferowanie własnej grupy wynika m.in. stąd, że „swoi” (rodzina, plemię, naród etc.) zawsze zapewniali ludziom przeżycie. To szczególne traktowanie własnej grupy zautomatyzowało się przez tysiące lat. Jest ono uniwersalne zarówno dla Polaków, jak i dla Niemców (dla wszystkich grup narodowych).

Drugi z testów dotyczył lubienia osób białych i czarnoskórych (wypełniło go 3,2 tys. Polaków i 14 tys. Niemców). Okazało się, że 70 proc. Polaków i 72 proc. Niemców bardziej lubi osoby białe niż czarnoskóre. W tym przypadku również zadziałał efekt preferowania własnej grupy (osób białych), ale towarzyszył mu drugi czynnik. W Niemczech mieszka znacznie więcej osób czarnoskórych niż w Polsce, a o 2 proc. więcej Niemców niż Polaków faworyzowało osoby białe.

Ten tekst można było napisać jako news przedstawiający, jak bardzo uprzedzeni są Polacy. Wystarczyło tylko usunąć wyniki sondażu mówiące o Niemcach

Tym czynnikiem jest wypieranie niechęci do osób czarnoskórych. Przez dziesiątki lat zarówno w USA, jak i w Europie stygmatyzowano osoby czarnoskóre (mówiono m.in. o ich intelektualnym ograniczeniu, co jest kompletną nieprawdą). Obecna polityczna poprawność nie wykorzeniła stereotypów, spowodowała jedynie powstrzymywanie się od ich wyrażania. Działają one teraz na poziomie ukrytym. Dochodzi wręcz do paradoksów. Na przykład duża część osób czarnoskórych nieświadomie woli białych niż własną rasę, pomimo że na poziomie jawnym deklaruje zupełnie coś przeciwnego.

W trzecim teście badano stereotyp płci (wypełniło go 3,3 tys. Polaków i 7,5 tys. Niemców). Otóż nie ma podstaw, aby przypisywać kobietom lepsze predyspozycje do nauk humanistycznych, mężczyznom zaś do nauk ścisłych. Przeczą temu chociażby przykłady Curie-Skłodowskiej (kobieta, nauki ścisłe) oraz licznych, wybitnych polskich poetów i powieściopisarzy – mężczyzn. Różnice w osiągnięciach kobiet i mężczyzn wynikają często stąd, że rodzice i nauczyciele częściej zachęcają dziewczęta np. do nauki polskiego, chłopców zaś np. do nauki matematyki. Z przełamaniem tego stereotypu lepiej radzą sobie Niemcy (podzielało ten stereotyp 74 proc. osób badanych) niż Polacy (podzielało go 80 proc.). W odróżnieniu od Niemców Polacy niewiele robią w tym kierunku, aby wykorzenić ten stereotyp (wyjątkiem jest np. stworzony przez producenta telefonów komórkowych konkurs informatyczny, w którym mogą uczestniczyć tylko grupy o równej proporcji kobiet i mężczyzn).

Ostatni z testów dotyczył sylwetki ciała (wypełniło go 2,8 tys. Polaków i 6,6 tys. Niemców). Niemcy (79 proc.) częściej faworyzowali osoby szczupłe niż otyłe w porównaniu z Polakami (74 proc.). Ten wynik jest dość interesujący, gdyż odsetek osób otyłych w Niemczech jest większy niż w Polsce. W związku z tym, że problem otyłości w Niemczech jest bardzo powszechny, to tam silnie stygmatyzuje się nadwagę (osoba otyła – pozbawiona kontroli, atrakcyjności etc.). Te negatywne skojarzenia zapisują się w ludzkiej pamięci. W efekcie na poziomie ukrytym osoby otyłe cieszą się mniejszą sympatią niż szczupłe.

Wyniki pokazują, że generalnie Polacy nie różnią się od Niemców utajonymi uprzedzeniami i stereotypami. U jednych i u drugich są one silne. Ludzie dosyć powszechnie mają skłonność do faworyzowania własnej grupy. W ich głowach zapisane są też stereotypowe skojarzenia, które podzielane są w danej kulturze. Pytanie zasadnicze jednak brzmi: czy ludzie będą posługiwać się tymi ukrytymi uprzedzeniami/stereotypami? Otóż działają one m.in. w sytuacji, kiedy osoba nie kontroluje swojego zachowania (np. kiedy rozproszona jest odpowiedzialność – to mechanizm pogromów). Ich wpływ na zachowania jest również duży, gdy dana jednostka czuje się zagrożona (np. książka Jana Tomasza Grossa zagraża pozytywnemu wizerunkowi Polaków, więc wówczas będzie silniej działał ukryty nacjonalizm). Co więc należy uczynić, aby te ukryte uprzedzenia nie działały?

W walce z ukrytymi stereotypami ogromną rolę odgrywają dziennikarze, naukowcy, pisarze. Nie zdając sobie z tego sprawy, często podtrzymują uprzedzenia.

Na przykład powyższy tekst można było napisać jako news przedstawiający, jak bardzo uprzedzeni są Polacy – choćby taki, jaki 16 listopada 2007 r. opublikowała „Gazeta Wyborcza” pt. „Świr, Żyd, gej, Cygan nie będzie nami rządził”.

Ten tekst mógłby być podobny, wystarczyłoby tylko usunąć wyniki sondażu mówiące o Niemcach (podobne są zresztą także dla Amerykanów). Problem w tym, że nie jest to społecznie odpowiedzialne.

Jeśli pisze się o podziałach, to wówczas ludzie zaczynają się automatycznie dzielić na „swoich” i „obcych”. Ponadto, stygmatyzuje się daną grupę. Wreszcie, jeśli ktoś każe nam, aby nie myśleć o „Polakach złodziejach”/„Niemcach nazistach”, to natychmiast pojawiają się w głowie te skojarzenia. Bardziej skuteczne jest podejście proaktywne – zachęcanie, abyśmy zawsze w sposób podmiotowy traktowali każdą osobę, gdyż nie ma typowego Polaka ani Niemca.

Jak chronić się przed własnymi utajonymi uprzedzeniami? Trudno znaleźć tu remedium. Jak bowiem walczyć z czymś, co jest utajone i trudno jest to zidentyfikować?

Najpierw należy sobie uświadomić, że mamy np. stereotypowe skojarzenia dotyczące osób czarnoskórych, kobiet/mężczyzn, faworyzujemy „swoich” (służy chociażby temu wykonanie testu). Następnie wskazane jest, aby wyznaczyć sobie cel:

1) działać zawsze w sposób nieuprzedzony,

2) traktować drugą osobę jako jednostkę, a nie kategorię. Jak można bowiem nienawidzić tyle milionów osób, nie znając ich osobiście?

Autor jest psychologiem społecznym, opublikował m.in. książki o ukrytych uprzedzeniach: „Koń trojański w reklamie społecznej” oraz „Regulacyjna rola utajonej postawy”. Jest koordynatorem w Polsce projektu

https://implicit.harvard.edu/implicit/poland/

Czy Polacy – jak twierdzą niektórzy – są nietolerancyjni? Czy mamy więcej uprzedzeń niż na przykład nasi zachodni sąsiedzi Niemcy? W celu odpowiedzi na te pytania badałem stereotypy i uprzedzenia u 15 tys. Polaków i 41 tys. Niemców.

Badanie zostało zrealizowane w ciągu ostatniego pół roku w ramach szerszego, internetowego projektu badawczego „Implicit”, organizowanego m.in. przez uniwersytety harwardzki i waszyngtoński, a także badaczy z 22 krajów, m.in. z Polski. Próbę stanowili użytkownicy Internetu (Polacy i Niemcy), a więc przede wszystkim młodzi ludzie, wykształceni, z dużych miast.

Pozostało 93% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie polityczno - społeczne
Artur Bartkiewicz: Sondaże pokazują, że Karol Nawrocki wie, co robi, nosząc lodówkę