Podobno podczas bitwy Napoleon wezwał do siebie generałów i zapytał: – Dlaczego nie strzelamy z armat do nacierającej jazdy wroga? – Jest 100 powodów – padło w odpowiedzi. – Po pierwsze, nie ma armat. Po drugie... – Wystarczy – przerwał cesarz.
Podobnie jest z perspektywami rozwoju Polski w kolejnych kilku dekadach. Na pytanie, co jest potrzebne, żeby nasz kraj odniósł sukces, usłyszymy 100 różnych odpowiedzi. Trzeba mieć zrównoważone finanse publiczne, trzeba dokończyć prywatyzację, trzeba zlikwidować korupcję i odbiurokratyzować gospodarkę, trzeba ograniczyć liczbę regulacji, trzeba zwiększyć sprawność działania sądów. I jeszcze kilkadziesiąt „trzeba”, i odniesiemy sukces.
Tyle tylko że te odpowiedzi można przyrównać do pozostałych 99 argumentów generałów, których Napoleon nie chciał wysłuchać. Dlaczego nie chciał? Bo po pierwsze nacierał wróg i było mało czasu, a po drugie nie miały żadnego znaczenia wobec wagi pierwszego argumentu. Jeżeli Polska nie dokona w najbliższych kilku latach olbrzymiego wysiłku w celu zwiększenia poziomu kapitału intelektualnego kraju, wszystkie inne działania nie przyniosą oczekiwanych rezultatów. Ciągle nie będzie z czego strzelać! A „wróg” naciera i jest świetnie przygotowany do walki o sukces w globalnej gospodarce opartej na wiedzy.
Co to jest kapitał intelektualny? Czy można go mierzyć na poziomie kraju, regionu, miasta, firmy? Dlaczego rozwój kapitału intelektualnego jest tak ważny dla przyszłości Polski?
Odpowiedź na te pytania zna każdy z nas. Podejmując ważne decyzje życiowe, z reguły kierujemy się koniecznością budowy lub możliwością skorzystania z już istniejącego kapitału intelektualnego. Na przykład planując przyszłość zawodową naszych dzieci, często staramy się przewidzieć, jaki zawód będzie dla nich dobry, jakie kompetencje muszą pozyskać, żeby odnieść sukces na rynku pracy. Na tę decyzję ma wpływ historia, na przykład w rodzinach prawników, lekarzy czy naukowców jest większe prawdopodobieństwo, że dziecko wybierze taką samą drogę życia, bo rodzice znają to środowisko i mogą pomóc w karierze, innymi słowy rodzice mają silnie rozbudowany kapitał relacji (potocznie i nieco niesłusznie określany jako znajomości lub plecy), z którego dziecko może korzystać.Rozpoczynając działalność gospodarczą, z reguły zastanawiamy się, czy damy sobie radę, czy mamy wystarczające kompetencje, żeby utrzymać się na rynku, a potem odnieść sukces. Innymi słowy analizujemy nasz kapitał ludzki. Jeżeli jest zbyt niski, czasami idziemy na dodatkowe szkolenia, żeby podnieść poziom tego kapitału.