Armaty kapitału intelektualnego

W ciągu minionych 19 lat transformacji podwyższył się poziom życia i dochodów Polaków, jednak towarzyszył temu poważny regres w dziedzinie kapitału intelektualnego – pisze ekonomista

Publikacja: 20.06.2008 02:24

Podobno podczas bitwy Napoleon wezwał do siebie generałów i zapytał: – Dlaczego nie strzelamy z armat do nacierającej jazdy wroga? – Jest 100 powodów – padło w odpowiedzi. – Po pierwsze, nie ma armat. Po drugie... – Wystarczy – przerwał cesarz.

Podobnie jest z perspektywami rozwoju Polski w kolejnych kilku dekadach. Na pytanie, co jest potrzebne, żeby nasz kraj odniósł sukces, usłyszymy 100 różnych odpowiedzi. Trzeba mieć zrównoważone finanse publiczne, trzeba dokończyć prywatyzację, trzeba zlikwidować korupcję i odbiurokratyzować gospodarkę, trzeba ograniczyć liczbę regulacji, trzeba zwiększyć sprawność działania sądów. I jeszcze kilkadziesiąt „trzeba”, i odniesiemy sukces.

Tyle tylko że te odpowiedzi można przyrównać do pozostałych 99 argumentów generałów, których Napoleon nie chciał wysłuchać. Dlaczego nie chciał? Bo po pierwsze nacierał wróg i było mało czasu, a po drugie nie miały żadnego znaczenia wobec wagi pierwszego argumentu. Jeżeli Polska nie dokona w najbliższych kilku latach olbrzymiego wysiłku w celu zwiększenia poziomu kapitału intelektualnego kraju, wszystkie inne działania nie przyniosą oczekiwanych rezultatów. Ciągle nie będzie z czego strzelać! A „wróg” naciera i jest świetnie przygotowany do walki o sukces w globalnej gospodarce opartej na wiedzy.

Co to jest kapitał intelektualny? Czy można go mierzyć na poziomie kraju, regionu, miasta, firmy? Dlaczego rozwój kapitału intelektualnego jest tak ważny dla przyszłości Polski?

Odpowiedź na te pytania zna każdy z nas. Podejmując ważne decyzje życiowe, z reguły kierujemy się koniecznością budowy lub możliwością skorzystania z już istniejącego kapitału intelektualnego. Na przykład planując przyszłość zawodową naszych dzieci, często staramy się przewidzieć, jaki zawód będzie dla nich dobry, jakie kompetencje muszą pozyskać, żeby odnieść sukces na rynku pracy. Na tę decyzję ma wpływ historia, na przykład w rodzinach prawników, lekarzy czy naukowców jest większe prawdopodobieństwo, że dziecko wybierze taką samą drogę życia, bo rodzice znają to środowisko i mogą pomóc w karierze, innymi słowy rodzice mają silnie rozbudowany kapitał relacji (potocznie i nieco niesłusznie określany jako znajomości lub plecy), z którego dziecko może korzystać.Rozpoczynając działalność gospodarczą, z reguły zastanawiamy się, czy damy sobie radę, czy mamy wystarczające kompetencje, żeby utrzymać się na rynku, a potem odnieść sukces. Innymi słowy analizujemy nasz kapitał ludzki. Jeżeli jest zbyt niski, czasami idziemy na dodatkowe szkolenia, żeby podnieść poziom tego kapitału.

Z kolei jeżeli rozkręcamy biznes we współpracy z innymi, z reguły mamy do swoich partnerów zaufanie, czyli mamy wysoki poziom kapitału społecznego w swoim otoczeniu. Osoby, które mają dobrze rozwinięty kapitał ludzki i relacji, osiągają wyższe stanowiska i lepiej zarabiają niż osoby, które mają niski poziom tego kapitału. To właśnie kapitał ludzki, relacji, organizacyjny (zwany także strukturalnym) i społeczny w sumie składają się na pojęcie kapitału intelektualnego.

Napoleon toczył wojny w XVIII wieku w Europie, próbując osiągnąć sukces za pomocą intelektu stratega, armat i żołnierzy. W XXI wieku kraje stają do wyścigu w globalnej gospodarce opartej na wiedzy, a napędem wyścigowym będzie właśnie kapitał intelektualny. Niektóre kraje przegrają i ich obywatele będą musieli pogodzić się z niskim standardem życia, z koniecznością pracy po dziesięć i więcej godzin dziennie, żeby związać koniec z końcem.

Ale niektóre kraje wygrają. Ich mieszkańcy będą osiągali wysokie dochody, a jednocześnie będą mieli dużo czasu na przyjemności, takie jak dalekie podróże czy spędzanie dużej części dnia z dziećmi. O tym, w której grupie znajdzie się Polska i Polacy, zadecyduje właśnie nasza zdolność do budowy kapitału intelektualnego.

W XXI wieku rynek towarów, usług, kapitału, wiedzy i pracy stał się globalny. Nawet jeżeli w Polsce zbudowano nowoczesną fabrykę produkującą „coś”, z dużym prawdopodobieństwem za kilka, najdalej kilkanaście lat podobne fabryki produkujące takie samo lub bardzo podobne „coś” będą powstawały w miejscach, gdzie wynagrodzenia, koszty energii i nieruchomości są wielokrotnie niższe (na Ukrainie, w Rumunii, na Białorusi, w Azji czy w Afryce).

Dzisiaj wiele inwestycji to fabryki na kółkach, globalne koncerny mogą z łatwością przenosić produkcję z jednego kraju do innego, a nawet z jednego kontynentu na inny, w reakcji na zmieniające się warunki, takie jak wysokość płac, podatków, ceny energii, nieruchomości itp. A nawet jeżeli dane przedsiębiorstwo utrzymuje lub zwiększa produkcję, to ponieważ rynek pracy stał się globalny, imigranci z tańszych krajów będą przyjeżdżali do Polski gotowi podjąć pracę, najczęściej taką, która wymaga niższych kwalifikacji, za wynagrodzenie niższe niż oferowane lokalnym pracownikom. To pozwala firmom utrzymać konkurencyjność dzięki ograniczeniu kosztów, ale może oznaczać niski standard życia dla tych osób, które mają niskie kwalifikacje, czyli niski kapitał ludzki.

Aby odnieść sukces, trzeba umieć przewidywać trendy, trzeba mieć zdolność wykorzystania szans i uniknięcia zagrożeń, które te trendy ze sobą niosą. Na przykład, czy polskie strategiczne umysły zastanawiają się, jak wykorzystać fakt, że w ciągu 40 lat ludność Afryki wzrośnie z 1 do 2 miliardów?

Czy szansą dla naszych firm nie jest pojawienie się klasy średniej w Chinach, która będzie potrzebowała wielu produktów i usług? Jakie działania trzeba podjąć, aby polskie towary trafiły do chińskich hipermarketów? Albo, co dla strategii gospodarczej Polski wynika z faktu, że w 2050 roku średnia wieku w UE zbliży się do 50 lat, a w Polsce przekroczy 50 lat. I bynajmniej nie chodzi mi wyłącznie o sprawy związane ze stabilnością systemu emerytalnego czy o średni wiek przechodzenia na emeryturę, który będzie musiał radykalnie wzrosnąć w kolejnych dekadach.Ale mam na myśli strategię rozwoju kraju, która uwzględnia te trendy. Jeżeli starzenie się Europy oznacza silny wzrost popytu na usługi medyczne, być może Polska powinna przyjąć strategię rozwoju tych usług i tak inwestować w kapitał ludzki (uczelnie, laboratoria etc.), żeby skutecznie tę strategię realizować.

Być może w przyszłości olbrzymia część usług w tym sektorze będzie realizowana jako telemedycyna i trzeba już dzisiaj inwestować znaczące środki w tę dziedzinę. A może warto wykorzystać fakt, że jedną z niewielu globalnie rozpoznawalnych marek polskich jest jednostka GROM, i być może Polska powinna rozwijać w przyszłości usługi militarne na najwyższym poziomie. Tylko do tego potrzebne są zupełnie inaczej zorganizowane siły zbrojne.

Jednym z bardzo ważnych elementów kapitału intelektualnego jest wizja i strategia rozwoju. Taka wizja i strategia, która uwzględnia bardzo szybko zmieniającą się rzeczywistość. Kraj, który nie ma wizji, który nie potrafi planować strategicznie, jest nieustannie zaskakiwany. Brak profesjonalnego planowania strategicznego w Polsce odczują już niedługo wszyscy Polacy, gdy na skutek braku prądu w całym kraju pojawią się black-outy, czyli czasowe wyłączenia prądu, szczególnie latem i zimą.Badania zespołu opracowującego raport o kapitale intelektualnym Polski wskazują, że poziom tego kapitału w Polsce jest bardzo niski. Wiele wskaźników pokazuje, że w minionych 19 latach transformacji nastąpił postęp w poziomie życia i dochodów Polaków, ale towarzyszył temu poważny regres w obszarze kapitału intelektualnego.

Co prawda znacząco wzrosła liczba studentów, ale jakość kształcenia jest niska (poza nielicznymi wyjątkami) i kształcimy mało osób w dziedzinach kluczowych dla postępu cywilizacyjnego kraju. Publikujemy bardzo mało prac w liczących się pismach naukowych, nie mamy prawie żadnych patentów (w 2007 roku Niemcy zgłosili do międzynarodowej organizacji patentowej WIPO 18 134 patenty, o 23 proc. więcej niż w 2003 roku, podczas gdy Polska – 102, o 34 proc. mniej niż w 2003 roku). Bardzo mało inwestujemy, zarówno w wykształcenie naszych najmłodszych obywateli, jak i w badania i rozwój.Jesteśmy wyjątkowo nieufni w relacjach państwo – obywatel, a także między sobą. Nastąpił rozpad lokalnych więzi społecznych. Mamy wskaźnik zatrudnienia należący do najniższych w Europie. Obraz polskiego kapitału intelektualnego jest naprawdę dramatyczny i jego niski poziom stanowi największą cywilizacyjną barierę rozwojową kraju.

W bitwie z cytowanej na wstępie anegdoty Napoleon przegrał, bo nie miał armat. My możemy wygrać, musimy tylko zacząć szybko budować „armaty” kapitału intelektualnego.

Autor, matematyk, informatyk i ekonomista, obecnie jest partnerem w Ernst & Young i doradcą w zespole opracowującym raport o kapitale intelektualnym Polski. W latach 2004 – 2008 był wiceprezesem NBP

Tak zatytułowany jest raport przygotowywany od kilku miesięcy na zamówienie Zespołu Doradców Strategicznych Premiera Donalda Tuska we współpracy z Giełdą Papierów Wartościowych w Warszawie i Głównym Urzędem Statystycznym. Efekt pracy grupy ekspertów, który zostanie opublikowany w połowie lipca 2008, ma zwrócić uwagę polityków, mediów i liderów opinii na rolę oraz znaczenie jakości i poziomu kapitału intelektualnego dla rozwoju Polski, firm oraz uzyskania trwałej przewagi konkurencyjnej we współczesnym świecie. Autorzy raportu mają ambicję na podstawie wielu wskaźników wskazać, jakie miejsce w porównaniu z innymi krajami zajmuje Polska w dziedzinie kapitału intelektualnego, i przedstawić propozycje rozwiązania najważniejszych problemów i metody usunięcia barier rozwoju. „Rzeczpospolita” będzie w najbliższych tygodniach publikować teksty współtwórców raportu.

Zespół ekspertów przygotowujących raport prof. Szczepan Figiel, ekonomista; Tomasz Kardacz, lekarz; Katarzyna Królak-Wyszyńska, ekonomista i przedsiębiorca; Robert Mazelanik, prawnik i pedagog; prof. Małgorzata Rószkiewicz, statystyk i demograf; Tomasz Rudolf, przedsiębiorca; dr Krzysztof Rybiński, matematyk, informatyk, ekonomista; Andrzej Siemaszko, ekspert w zakresie polityki naukowej; Dorota Węziak, statystyk i demograf; Adam Turowiec, ekspert w dziedzinie telekomunikacji i informatyki; Andrzej Wodecki, ekspert w dziedzinie wdrożeń systemów informacyjnych biznesu; Małgorzata Dąbrowska, ekspert w dziedzinie wyceny wartości niematerialnych, prawnych i kapitału intelektualnego; Paweł Bochniarz, koordynator zespołu, ekspert w dziedzinie kapitału ludzkiego

Podobno podczas bitwy Napoleon wezwał do siebie generałów i zapytał: – Dlaczego nie strzelamy z armat do nacierającej jazdy wroga? – Jest 100 powodów – padło w odpowiedzi. – Po pierwsze, nie ma armat. Po drugie... – Wystarczy – przerwał cesarz.

Podobnie jest z perspektywami rozwoju Polski w kolejnych kilku dekadach. Na pytanie, co jest potrzebne, żeby nasz kraj odniósł sukces, usłyszymy 100 różnych odpowiedzi. Trzeba mieć zrównoważone finanse publiczne, trzeba dokończyć prywatyzację, trzeba zlikwidować korupcję i odbiurokratyzować gospodarkę, trzeba ograniczyć liczbę regulacji, trzeba zwiększyć sprawność działania sądów. I jeszcze kilkadziesiąt „trzeba”, i odniesiemy sukces.

Pozostało 94% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?