W artykule [link=http://www.rp.pl/artykul/9157,578832_Pyffel--Zderzenie-cywilizacji-.html]"Zderzenie cywilizacji"[/link] ("Rzeczpospolita", 15.12.2010) Radosław Pyffel odwołuje się do dorobku amerykańskiego politologa Samuela Huntingtona, przez pryzmat tej koncepcji odczytując bojkot Pokojowej Nagrody Nobla dla Liu Xiaobo przez chińskie władze. Jest to jednak obraz fałszywy.
[srodtytul]Galicyjska wizja świata [/srodtytul]
Pamiętajmy, że amerykański politolog inspirował się pracami polskiego historyka Feliksa Konecznego. To znamienne źródło – Koneczny urodził się w 1862 roku w Krakowie, pod zaborem austriackim. Zmarł w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w roku 1949. Nie ma się co dziwić, że w burzliwych czasach postrzegał świat w kategoriach starcia kultur. Była to wizja naturalna w ówczesnej sytuacji historycznej, tłumacząca trudne położenie Polski, a nawet wskazująca drogę ratunku.
Z typologii Konecznego wynika, że Polak to przedstawiciel cywilizacji "łacińskiej" – tej samej, która wydała dobroduszne rządy Franza Josefa nad Galicją. Żyjąc na granicy Latinitas, Polak staje się jej naturalnym obrońcą i ambasadorem. To niełatwa misja, bo za sąsiada ma przedstawicieli obcej duchowo cywilizacji "żydowskiej", a nieopodal, na Wschodzie, czai się cywilizacja "bizantyńska" – zbiurokratyzowana i skłaniająca się ku autorytaryzmowi.
Mało tego, rys bizatyński dostrzegał Koneczny również u Prusaków, a nawet w innych krajach Zachodu! Tym tłumaczył ich pęd do kwestionowania autorytetu papiestwa (rządzący Galicją Franz Josef nigdy by się nie coś takiego nie poważył). Aby ta wizja świata była kompletna, Koneczny dorzucił kilka innych cywilizacji z obszarów świata, wyróżniając cywilizacje "arabską", "bramińską", "chińską" i "turańską".