Miedwiediew, dyrektor Gazpromu dla Rz

Po tekście Artura Bazaka czytelnicy mogą omyłkowo utożsamić uniwersytecki kampus z planem nowego filmu o Jamesie Bondzie – pisze dyrektor generalny firmy Gazprom Export

Aktualizacja: 23.03.2011 01:52 Publikacja: 23.03.2011 00:15

Aleksander Miedwiediew

Aleksander Miedwiediew

Foto: AP

Red

16 marca 2011 r. opublikowano w „Rzeczpospolitej", w dziale opinii tekst Artura Bazaka „Doktoranci pułkownika Putina", który obfitował w nadzwyczajne twierdzenia dotyczące programu stypendialnego na Uniwersytecie Warszawskim finansowanego przez Gazprom Export oraz EuRoPol Gaz. Autor artykułu wykazał się brakiem wyobraźni, sugerując, że nasze stypendia sfinansowałyby szkolenie dla rosyjskich tajnych agentów.

Zachęcamy do debaty

Uważam za stosowne wyjaśnić sprawę tak, aby czytelnicy omyłkowo nie utożsamili uniwersyteckiego kampusu z planem nowego filmu o Jamesie Bondzie.

Gazprom, wraz z polskimi partnerami w EuRoPol Gazie oraz na Uniwersytecie Warszawskim, wybiera najlepszych studentów zajmujących się stosunkami polsko-rosyjskimi i daje im szansę na kontynuację niezależnych badań w zakresie biznesu, zarządzania, ochrony środowiska oraz energetyki.

Niezależność jest bardzo ważna dla tego projektu, dlatego Gazprom nie ma wpływu na dobór stypendystów ani na ocenę składanych prac naukowych. Uniwersytet Warszawski pozostaje głównym kierującym i nadzorującym program dla doktorantów. Poprzez te stypendia chcemy, wprost przeciwnie, bez żadnej politycznej indoktrynacji, wspierać kreatywne i obiektywne badania, zachęcać do szczerej akademickiej debaty na ważne obecnie tematy społeczne.

Dodatkowo dla nas program stypendialny jest wielkim wysiłkiem skierowanym na poprawę relacji polsko-rosyjskich. Dążyliśmy do tego celu w zeszłym roku i podpisaliśmy korzystne dla obu stron porozumienie z PGNiG, aby pomóc Polsce zapewnić dostawy 11 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie.

Przezwyciężamy stereotypy

Następnym krokiem jest odejście od kontraktów biznesowych i rozpoczęcie wymiany kulturalnej i akademickiej. Właśnie dlatego inwestujemy w młodych ludzi z nadzieją, że będą kontynuować budowanie lepszych relacji pomiędzy naszymi krajami, by pomóc nam przezwyciężyć zimnowojenne stereotypy, które pan Bazak utrwala.

Przykładem takiego banału jest nazywanie Gazpromu narzędziem Kremla do realizacji imperialnych ambicji Rosji. Gazprom od 2003 r. jest spółką giełdową, której głównym celem jest osiągnięcie pozycji lidera wśród światowych firm energetycznych.

Cel ten nie różni się w żaden sposób od tych realizowanych przez pozostałe czołowe koncerny energetyczne, jak np. Total, Eni, OMV lub GDF-Suez. Większość z tych firm również jest w części własnością państwową. Nawiasem mówiąc, wielkość udziałów Federacji Rosyjskiej w Gazpromie jest znacznie niższa niż wielkość udziałów Norwegii (2/3) w firmie Statoil. Jednak nie słyszymy protestów przeciwko „imperialnym ambicjom" Norwegii.

Korzystamy z wiedzy

Pan Bazak twierdzi również, że Gazprom korumpuje zachodnich polityków, jako dowód podając mianowanie pana Gerharda Schroedera przewodniczącym rady nadzorczej spółki Nord Stream. Twórcy teorii spiskowych często przywołują ten zarzut, nie wspominając jednak, że Nord Stream to nie tylko projekt Gazpromu, ale uczestniczą w nim także BASF Wintershall, E. ON Ruhrgas, Gasunie i GDF Suez.

Co ważniejsze, ignorują fakt, że nie jest niczym niezwykłym dla byłych polityków doradzanie biznesowe w ich postpolitycznej karierze. Gazprom chce skorzystać z ich wiedzy, tak samo jak przypuszczalnie robi to konsorcjum Nabucco, zatrudniając byłego ministra spraw zagranicznych Niemiec Joschkę Fischera.

Pomimo świadomych przeinaczeń, z którymi się spotykamy, Gazprom nadal będzie współpracował z tymi, którzy są gotowi odrzucić przestarzały paradygmat zimnej wojny. Cieszymy się, że jedna z najważniejszych instytucji naukowych w Polsce podziela nasze zdanie i że pierwsi polscy doktoranci wniosą cenny wkład w pogłębianie stosunków między Rosją a Polską w najbliższych miesiącach.

16 marca 2011 r. opublikowano w „Rzeczpospolitej", w dziale opinii tekst Artura Bazaka „Doktoranci pułkownika Putina", który obfitował w nadzwyczajne twierdzenia dotyczące programu stypendialnego na Uniwersytecie Warszawskim finansowanego przez Gazprom Export oraz EuRoPol Gaz. Autor artykułu wykazał się brakiem wyobraźni, sugerując, że nasze stypendia sfinansowałyby szkolenie dla rosyjskich tajnych agentów.

Zachęcamy do debaty

Pozostało 90% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Chrześcijańskie spojrzenie na nową kadencję ustawodawczą w Unii Europejskiej
Opinie polityczno - społeczne
Piotr Arak: Europo, koniec jeżdżenia na gapę!
felietony
Donald Trump przeminie, ale triumpizm zakwitnie. Tego chce lud
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Nowa Jałta dla Ukrainy?
Materiał Promocyjny
Fotowoltaika naturalnym partnerem auta elektrycznego
Opinie polityczno - społeczne
Rafał Trzaskowski albo nikt. Czy PO w wyborach prezydenckich czeka chichot historii?
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje