Reklama

PO ogłasza: Więcej z Unii - Bronisław Wildstein

"Więcej z Unii" – ogłasza w swojej billboardowej kampanii wyborczej PO. Przekaz jest jasny. Partia Tuska jest lepiej widziana na europejskich salonach niż PiS, a więc "Europa" da Polakom więcej, jeśli w wyborach spełnią jej oczekiwania i ją wybiorą.

Aktualizacja: 20.09.2011 12:06 Publikacja: 19.09.2011 20:48

Bronisław Wildstein

Bronisław Wildstein

Foto: Fotorzepa

Mamy więc propozycję redukcji obywateli do klientów robiących wszystko, aby zasłużyć na hojność bogatego Zachodu. Nasze polityczne decyzje mają zostać sprowadzone do zgadywania oczekiwań możnych tego świata, a naród – do żebraczej wspólnoty żyjącej z łaski pańskiej.

Ośrodki opiniotwórcze III RP powtarzają nam to ciągle. Wciąż słyszymy, że bez dotacji europejskich nie poradzimy sobie, ale jeśli będziemy grzeczni, Unia weźmie nas na utrzymanie.

 

 

Dotacje europejskie są faktem, ale w żadnym kraju samoistnie nie spowodowały cywilizacyjnego awansu. Owszem, mogły tworzyć tego iluzje, jak w Grecji, ale z tego snu Grecy będą musieli, mimo oporu, obudzić się wreszcie w twardej rzeczywistości.

Reklama
Reklama

Irlandia, która przed obecnym kryzysem dokonała rzeczywiście wielkiego cywilizacyjnego postępu, zrobiła to własnym wysiłkiem. Strukturalne fundusze pomogły w tym, ale przez wiele lat wcześniej, zanim kraj nie dokonał potrzebnych reform, nie wpływały na jego stan.

W Polsce nie ma poważnej dyskusji ani informacji na temat wykorzystania pomocy europejskiej. Nie wiemy, na ile jest ona marnotrawiona i na ile zabieganie o nią przypomina grę o inwestycje w czasach PRL, gdy chodziło o to, aby przekonać centralę do ekonomicznych projektów, bez względu na ich realną potrzebę, gdyż oznaczało to środki, które w innym wypadku wyrwałby kto inny. Obserwując działania polskich samorządów, można podejrzewać, że podobny mechanizm funkcjonuje dziś w ich relacjach z UE i, być może, pojawia się także na krajową skalę.

Propaganda "więcej z Unii" ustawia nas w żebraczej roli i demoralizuje. Jej akceptacja oznacza, że nie przedsiębiorczość i praca zbudują nasz dobrobyt, a w działaniu na jego rzecz podmiotowość i samodzielność mogą być tylko przeszkodą. Wyobrażenie to jest jedną wielką prymitywną ściemą.

Mamy więc propozycję redukcji obywateli do klientów robiących wszystko, aby zasłużyć na hojność bogatego Zachodu. Nasze polityczne decyzje mają zostać sprowadzone do zgadywania oczekiwań możnych tego świata, a naród – do żebraczej wspólnoty żyjącej z łaski pańskiej.

Ośrodki opiniotwórcze III RP powtarzają nam to ciągle. Wciąż słyszymy, że bez dotacji europejskich nie poradzimy sobie, ale jeśli będziemy grzeczni, Unia weźmie nas na utrzymanie.

Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Niezauważalne sukcesy rządu. Dlaczego ekipa Donalda Tuska sprzedaje tylko złe wiadomości?
Opinie polityczno - społeczne
Na decyzji Andrzeja Dudy w sprawie Roberta Bąkiewicza zyska Konfederacja
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: „Nasi chłopcy”, nasza prowokacja, nasza histeria
Opinie polityczno - społeczne
Nadciąga polityczny armagedon: Konfederacja i Razem zastąpią PiS i PO
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Opinie polityczno - społeczne
Marek Migalski: Pożytki z Karola Nawrockiego
Reklama
Reklama