Reklama

Pakt fiskalny i szczyty UE - Gwiazdowski

Politycy unijni podczas kolejnego szczytu uzgodnili, że będą od teraz szczytować na trzy sposoby.

Publikacja: 01.02.2012 20:10

Będą szczyty 17 państw strefy euro – obejmujące "specyficzne", jak to ujął prezydent Sarkozy, tematy dotyczące euro, szczyty państw "euro plus" (czyli tych 25, które zdecydowały się podpisać pakt fiskalny) i szczyty wszystkich 27 państw Unii – razem z Wielką Brytanią i Czechami, które go nie chcą podpisać.

To jest podobno bardzo ważne ustalenie ostatniego szczytu. Kraje spoza strefy euro, które ratyfikują pakt fiskalny, "powinny uczestniczyć w szczytach dotyczących konkurencyjności oraz zmian w architekturze strefy euro, a także, jeśli to wskazane, w sprawie wdrażania traktatu przynajmniej raz w roku". To z kolei jest podobno bardzo wielki sukces Polski i premiera Tuska.

Nie ustalono jeszcze, kto przy kim będzie siedział przy stole przy kolacji, a przecież to jest równie ważne jak pozostałe ustalenia, które zostały dokonane i przekazane do wiadomości publicznej.

Bo nie zostało ustalone, albo może zostało ustalone, tylko nieprzekazane, czy "specyficznym tematem dotyczącym euro" będzie jego dalsze ratowanie za pieniądze z unijnych funduszy strukturalnych, czym będą zajmowały się szczyty "17" – bez Polski?

Niektóre uprawnienia wspólnotowych instytucji przekazano de facto rządom Niemiec i Francji oraz nowemu ciału, jakim jest Europejski Mechanizm Stabilności. Pakt fiskalny jest po prostu umową "Merkozy'ego". Pozostałe kraje miały wybór: przyłączyć się lub nie. Dla polityków, jak zawsze, najważniejsza w tym wszystkim była polityka. Bo przecież nie o gospodarkę tu chodzi, tylko o wybory w Niemczech i Francji, które są w tym roku.

Reklama
Reklama

Jak prezydent Mitterrand nie przekonał sekretarza Gorbaczowa, żeby nie godził się na zjednoczenie Niemiec, pozostało mu swoją na to zgodę uwarunkować zgodą kanclerza Kohla na "zjednoczenie" waluty. Dziś kłopoty euro (które – pochwalę się – przewidywałem od lat) znów są załatwiane politycznie. Ale kiedyś uczyliśmy się ekonomii politycznej socjalizmu, więc nie powinno nas dziwić, że leninowska zasada prymatu polityki nad ekonomią jest "wiecznie żywa".

Mnie ciekawi szczególnie, co miał na myśli nowy przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz, mówiąc, że premier Tusk zadeklarował, iż w 2015 roku Polska chce przystąpić do strefy euro. Czy rzeczywiście tłumacze obu panów nie zrozumieli, czy może pan przewodniczący nam to euro rajfurzy, czy może pan premier Tusk wyrwał się z deklaracjami jak w 2008 roku na Forum Ekonomicznym w Krynicy?

Autor jest profesorem prawa, adwokatem i prezydentem  Centrum im. Adama Smitha

Będą szczyty 17 państw strefy euro – obejmujące "specyficzne", jak to ujął prezydent Sarkozy, tematy dotyczące euro, szczyty państw "euro plus" (czyli tych 25, które zdecydowały się podpisać pakt fiskalny) i szczyty wszystkich 27 państw Unii – razem z Wielką Brytanią i Czechami, które go nie chcą podpisać.

To jest podobno bardzo ważne ustalenie ostatniego szczytu. Kraje spoza strefy euro, które ratyfikują pakt fiskalny, "powinny uczestniczyć w szczytach dotyczących konkurencyjności oraz zmian w architekturze strefy euro, a także, jeśli to wskazane, w sprawie wdrażania traktatu przynajmniej raz w roku". To z kolei jest podobno bardzo wielki sukces Polski i premiera Tuska.

Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Protesty antyimigranckie, czyli czy górale zatęsknią za arabskimi turystami?
Opinie polityczno - społeczne
„To byli i są nasi chłopcy”. Widzieliśmy wystawę w Muzeum Gdańska
Opinie polityczno - społeczne
Niezauważalne sukcesy rządu. Dlaczego ekipa Donalda Tuska sprzedaje tylko złe wiadomości?
Opinie polityczno - społeczne
Na decyzji Andrzeja Dudy w sprawie Roberta Bąkiewicza zyska Konfederacja
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: „Nasi chłopcy”, nasza prowokacja, nasza histeria
Reklama
Reklama